
Piękny dziś dzionek, prawda? Aż miło było go spędzić na zakładowym szkoleniu BHP. No cóz, służba nie drużba...
Grażynko, no jakie zimno, jakie zimno? Dzisiaj nawet wieczór ciepły...

Marcjanno, Casanova to prawdziwy czaruś, na pewno warto go mieć, a jeszcze do tego długo trzyma kwiat! Polskim duszkiem sie nie przejmuj, on na pewno wylezie w swoim czasie

Elsi, doprawdy podnosisz mnie na duchu tą informacją, że w takich rasowych i dojrzałych ogrodach też nie wszystko idzie zgodnie z planem i czasem trzeba przesadzać. A lilia...no, ja w zeszłym roku nie zamawiałam niczego przez internet, stąd i też moje zdziwienie


Widzę, że wchodzimy na tematy jednorocznych, i słusznie, bo to ich czas

Dorotko, lwia paszcza najbardziej kojarzy mi sie właśnie z Twoim / moim miasteczkiem. Wiesz, mój wujek w zeszłym roku przyjechał do nas i strasznie sie wzruszył właśnie tymi kwiatuszkami...Róża to Nevada, ciekawa jestem, czy moze powtórzy kwitnienie raz jeszcze później - w końcu to dopiero połowa lata. Wszystko jest mozliwe, na Tuscany Superb znalazłam piećnowych pączków - to jest dopiero coś

Siberio - zależy, czego chcesz - czy dwa razy komplet pieknych, dużych, pełnych kwiatów, czy przez dłuuugi czas całe naręcza malutkich słodziaków. Ja tam wybrałam...jedno i drugie

Wrzucę za to parę rózyczek



A tu obie razem:-)

Parade

i ogólnie rabatka koło garażu
