Podziwiam Cię za odwagę w cięciu dracenki - ja pewnie bym się nie odważyła. Teraz tylko czekać, aż wypuści nowe pióropusze

. Przycięta pasiatka prezentuje się bardzo dobrze, biało-zielone po kąpieli wydają się takie lekkie i zwiewne. Zazdroszczę Ci tak pięknie kwitnących skrzydłokwiatów; mój jakoś nie chce się przekonać do nowej ziemi, doniczki i miejsca

, ale będę cierpliwie czekać na rozwój wypadków. Fikus jest przeuroczy - wydaje mi się, czy on ma węższe liście, niż większość sprężystych? Zamek przy jego boku też, z resztą, śliczny. Dracenkę z dywanikiem już chyba kiedyś chwaliłam, ale dywanik wygląda coraz bujniej

. Bardzo mi się podobają wszystkie pokazane roślinki

.