zrobiłam tak jak mi poradziłaś, pousuwałam te zmienione liscie, spryskałam Topsinem, kupiłam ziemie do hortensji i podsypałam rośline.
Poza tym to dostałam jeszcze jedna od babci, wiec mam juz 3. Fajnie by było jakby mi zakwitły za rok

pozdrawiam
Ten nawóz daje efekt dopiero w połączeniu z odpowiednio kwaśnym podłożem. Ja też mam glinę i dodaję dużo, dużo kwaśnego torfu. Niedługo pokażę jaki efekt to dało, jedna ma pąki bardzo niebieskie, a druga mieszane fioletowe i prawie niebieskie.bura4 pisze: Rosną na patelni, na glinie (żółtej, że można by garnki lepić)
W tym roku podkarmiam nawozem do NIEBIESKIEJ hortensji (jak bardzo działa można zobaczyć na fotach :P).
Duże kwiatostany łamią pędy pod swoim ciężarem, szczególnie po deszczu.Ja wolę jak są mniejsze, a i tak jest problem z utrzymaniem ładnego pokroju krzewu tak by kwiatostany nie leżały na ziemiIgor _ 89 pisze:Witam Forumowiczów
Mam pytanie, czy ktoś miał może do czynienia z hortensją "incrediball"? Czy prawdą jest, że swoimi kwiatami przerasta anabelkę??
Moja Grandiflora wygląda bardzo podobnie.Mam też o 2 lata młodszą Pinky Winky i o ile w 'czasach młodości ' obie odmiany różniły się od siebie dość znacząco, to teraz ( krzewy 1,5x1,5) nie różnią się prawie niczym
Selli, czy wiesz to z własnej obserwacji tej odmiany, czy są to przypuszczenia? Reklamują te wielkokwiatowe nowe odmiany, jako odporne na wyleganie, dzięki grubszym, mocniejszym pędom. Ciekawi mnie, czy to się potwierdza w życiu, czy to tylko chwyt reklamowy.selli7 pisze:Duże kwiatostany łamią pędy pod swoim ciężarem, szczególnie po deszczu.Ja wolę jak są mniejsze, a i tak jest problem z utrzymaniem ładnego pokroju krzewu tak by kwiatostany nie leżały na ziemiIgor _ 89 pisze:Witam Forumowiczów
Mam pytanie, czy ktoś miał może do czynienia z hortensją "incrediball"? Czy prawdą jest, że swoimi kwiatami przerasta anabelkę??Szczególnie gdy krzew już należy do rozrośniętych.
Dorcia , mam tez problem z trzema, a nawet z czterema krzakami, duże liściaste i bez kwiatów. Podlewane magiczną siłą do hortensji i nic. Drugi, a może i trzeci rok jak nie kwitną. Myślę, żeby się ich pozbyć i dosadzić inne odmiany, bo brak mi już cierpliwości.dorcia7 pisze:Ja też mam problem z hortensją ,a własciwie z brakiem kwiatów .Od 3-4 lat rosnie u mnie na działce hortensja ogrodowa,kiedy dostałam ja w prezencie nic na temat hortensji nie wiedziałam i wiosną powycinałam suche pędy , krzaczek ładnie urósł ale nie zakwitł,potem przeczytałam że ubiegłorocznych pędów nie powinno się wycinać stosuję się więc do tej zasady, ale z roku na rok krzak jest coraz większy,liście dorodne,duże niestety kwiatka ani jednegom sama nie wiem co z tym zrobić- z hortensjami bukietowymi nie mam problemu,rosną obok i pąków kwiatowych mają całkiem sporo