Gorzato,dobrze wieszczysz-po burzy nocnej trochę świeżej.A od rana jakoś szarawo na niebie,zaraz idę na plac albo do Polanu odświeżyć zapas pomidorów,kolejność zależy od tego czy się rozpada czy nie,bo na plac chcę pojechać daleko.
Evluk no to zapraszam,obie kępy nachyłków mimo upału się jak widać przyjęły,niebawem zażółci się i rudbekia,z języczek-Przewalskiego zwiesza już wyjątkowo wysoką w tym roku kitę,ale Rakieta w pełni rozwoju,powinny kwitnąć kolejne.Żabsko musiało być niesione przez Planty,po drodze przysiadła w miejscu Baszty Wiślnej zobaczyć czy daleko na Bielany,a osiadła dyskretnie na żwirku w miętowisku.
Zyto-hostę z ciemną obwódką dostałam od
Tulipana dwa lata temu,na razie jest NN,ale niebawem ją sprawdzę i opatrzę tabliczką znamionową.Zawilec japoński który ma pąki i będzie miał delikatny różowy kwiatek na wysokiej łodyżce jest darem z sąsiedniej placówki oświatowej dla Podwórkowego.Co do przetworów z działki-siostra przyniosła wiśnie bardzo dojrzałe,ale tyle co do zjedzenia,mało miała w tym roku.
Kogro-moją wanienką jako "ocynkiem"zaopiekowali się czule panowie złomiarze,podobnie jak wcześniej balią mniejszą i łopatą,z której stylisko mi zostawili.
Rojniczki od
Amby aż z Kaktusiarni w Rumii.Może w ramach prac z gliny wykonam im mewę dla towarzystwa?Tylko trudny wybór czy żółtonogą,siodłatą,bladą,srebrzystą,białogłową,czarnogłową,siwą,trójpalczastą,orlicę,śmieszkę,
romańską czy polarną?
