O! Proszę... a my nic nie widzieliśmy

Może to dla tego, ze akurat byliśmy w Rybniku ? ;) Byliście może na weselu u Oleszowskich ?
Rezydujemy tuż przy Leboszowicach, czyli kierunek na Smolnice, Wilcze Gardło
Uwiąd, rzecz paskudna... ale jak na razie (pukam w niemalowane) udaje mi się z nim w miarę wygrywać.
A jak sobie radzę? Jak tylko zauważam nienaturalnie podwiędnięty koniec pędu to szybko sobie liczę ile liści od czubka jest przyklapniętych i podlewam danego powojnika. Jak na drugi dzień odżył, no to było po prostu zwykłe przesuszenie, ale jak liczba podwiędniętych liści się zwiększyła.. to odcinam pęd tak 2-3 zdrowe liście poniżej ostatniego podwiędnietego. Obcięty fragment najlepiej od razu neutralizować w ognisku, a sekator przemyć denaturatem. Koniecznie oglądam jak sie miewa obcięty pęd w kolejnych dniach, jak zauważę jeszcze jakieklowiek niepokojące zmiany to od razu pozbywam się całego pędu (odcięcie przy ziemi).
Zwykle uwiąd dość słabo przenosi się na sąsiednie pędy. Zauwazyłem też, że raczej nie ma problemu z uwiadem przy nasadzeniach doniczkowych. Być może chodzi o gospodarkę wodną - w doniczkach ziemia szybciej wysycha, a uwiąd to choroba grzybowa, bardzo uzalezniona od wody.
Najlepszą prewencją jest prawdopodbnie utrzymywanie powojników w doskonalęj kondycji - czyli prawidłowe posadzenie a następnie dobre nawożenie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czerwona porzeczka
Winogrona
Kolejne lilie
Powojniki oczywiście tez musza być
