Chorobą storczykową zaraziłam się kilka lat temu i od czasu do czasu kupuję nowe nabytki. Zaraziłam swoją chorobą wszystkie koleżanki w pracy one również mają słabość do tych pięknych istot. Mój mąż śmieje się, że muszę iść na odwyk, bo niedługo nie starczy nam miejsca w mieszkaniu.
Oto moje oczka w głowie

to moje bordowe stworzonko, choć zdjęcie nie oddaje rzeczywistego koloru


do tego mam słabość


ma bardzo duże kwiaty, inne liście i w ogóle jest duży, a może to jakaś inna odmiana?


ten niedawno przekwitł, ale ładne miał kwiatki, teraz odpoczywa. Cieszę się bardzo, że żyje bo z tej miłości do nich wszystkich 2 storczyki przelałam, ale udało mi się oba uratować. I to jest jeden z nich