Witam

Jak już ostatnio pisałam, przeprowadziłam się na wakacje do domu. Przeprowadzka z mieszkania studenckiego okazała się bardzo ciężka dla moich kwiatuszków

Największą stratą był ułamany 1 z 2 pędów Klementynki :neutral:
Problemem okazał się również brak miejsca dla storczyków... Dzięki temu była okazja to wyrzucenia niepotrzebnych rzeczy, jak i do przesadzenia maluszków.

Jaką też niespodzianką okazały się pędziki, które się skrzętnie ukrywają np pod korzeniami

Nie wiem czy coś z tego będzie, ale sami zobaczcie:
Buraczek - 3 pędy. notabene czy jest możliwe żeby młody pędzik wyrastał wprost z pod starego?
A tutaj cherlaczek - 5 korzonków

(zastanawiam się co to za cosik na pierwszym zdjęciu, po prawej stronie roślinki, zielone, kuliste i do tego owłosione ;:116 . Wygląda jak owłosiona brodawka, tyle, że zielona

Może to jakiś zniekształcony korzonek? )
Dla porównania Cherlaczek dzisiaj i kiedyś (po zakupie na przecenie wystawowej, data zakupu i rozpoczęcia reanimacji -
29.05.2011)
A na koniec Samuraj, który nie wiem dlaczego, ale postanowił stanąć na głowie ;:83
Aaa i jeszcze miałam pokazać nowe 'mieszkanko' kwiatuszków
(Bez Kameleonka, Teo i Bliźniaków- Keików)
Z lewej strony jest duże południowe okno, którego firanka skutecznie cieniuje ostre i gorące promyki
