Cięzko mi powiedziec Aniu, jakie nawożenie stosujemy, bo ogród jest dopiero w fazie tworzenia podbudowy, czyli
robienia gleby. Jest umiejscowiony w starym korycie rzeki, na glinie zwałowej. 3 lata temu, nie rosła tu nawet rawa, tylko drobniutki perz i parę koniczyn z kepkami mchu...
Stosując nawożenie organiczne i mineralne - obornik, piach, kompost, ziemię popieczarkową, udało się stworzyc ciut podłoża, na którym można uprawiać rośliny, bacząc by ziemne donice w glinie i kamieniach, miały dość miejsca na rozwój korzeni. Warstwa podglebia jest kompletnie nieurodzajna, z przewagą spoistej gliny polodowcowej ( robimy sączki, by odprowadzać wody powierzchniowe).
Więc moje doświadczenia stąd, nie są raczej miarodajne, dla normalnego, przeciętnego ogrodu, bo my chcemy stworzyć to minimum gleby, które większość już ma. A nawozy mineralne sa głównie po to, by umożliwić roślinom adaptację, w tych niekorzystnych warunkach stanowiskowych.
Efekt- duże rośliny ze szkółek padają, małe zwykle się dostowsowują po roku, dwóch ( mam nadzieję, że nie wypadną poźniej)
Bardzo pomógł nam znajomy dendrolog, tłumacząc uwarunkowania miejsca- zastoina mrozowa, tunel powietrzny w wąwozie, duża wilgotność powietrza przy rzece, typ podłoża rzecznego, etc.)
Wszystko co rośnie w ziemi, czyli tylko ozdobne drzewa, krzewy i byliny ( jesteśmy przy drodze powiatowej o dużym natężeniu ruchu, dokładnie 2 metry od skrajni jezdni!), dostaje głównie jesiennie obornik/ kompost + potas ( siarczan potasu) w sierpniu.
Wiosną - gdy stopi się śnieg- opróżniam roczny kompostownik i jeśli nie było obornika w poprzednim sezonie, dorzucam azofoskę/ mocznik/ płynną gnojowicę ( w zależności od tego co kupiłam), by pobudzić rozkład ściółki i zasilić tworzenie masy zielonej ( wzrost).
Latem - woda, woda, woda, interwencyjne gnojówki z pokrzyw, skrzypu, mlecza, etc.
Koniec lata - Plantafoska/ siarczan potasu, czyli wzmocnienie łodyg i korzeni przed zimą.
Nie piszę o miesiącach, bo tu śnieg leży czasem do końca maja, a pierwsze symptomy zimy bywają już w październiku ( śnieg). Więc, gdy w listopadzie na Dolnym Śląsku kwitną róże, u nas jest środek górskiej zimy
Kwiaty sezonowe, hodowane w zamkniętych donicach, czyli zdrewniałe datury, "idą" w/g programu nawozowego/chemicznego, przedstawionego powyżej.
Generalnie :
- lepiej stosowac mniej nawozu, niż spalić rośliny zbyt dużą dawką,
- gdy mamy do wyboru Azofoskę lub obornik ( liofilizowany w torebkach) , stosuję obornik, bo ma i azotany i mikroelementy
- choruja głównie rośliny przenawożone,
- najważniejsze w ogrodzie i w stawie/ oczku wodnym jest docelowe osiągnięcie równowagi biologicznej, stworzenie małego biotopu, gdzie rośliny, owady i mikroorganizmy same dbają o zdrowotność podłoża i eliminację chorób i robali
- uszkodzenia roślin także przez cięcia sanitarne i wykopywanie, są otwarciem dróg infekcji, więc róbmy to ostrożnie, dezynfekując węglem drzewnym uszkodzenia korzeni ( agrofagi) i zasmarowując większe rany koron np.Funabenem
- rośliny pobierają wodę korzeniami i tylko tu, jest ona potrzebna; spryskiwanie całych roślin przy podlewaniu, to rozpraszanie na roślinę grzybów z podłoża, czyli nadkażanie; soczewki wody w słońcu, na liściach, uszkadzają tkanki tak samo, jak uderzanie metalową szczotką
- roślina to żywa struktura , tak jak człowiek- oddycha, je, wydala - wystarczy, że nie będziemy jej tego utrudniać
-przenawożona roślina to tak, jak zapasione dziecko - jest większe niż rówieśnicy, grube ale ciągle na coś choruje; jeśli nie umiemy dobrać dawek interwencyjnych nawozów sztucznych / mineralnych w oparciu o analizę gleby ( braki żywieniowe), stosujmy bezpieczniejsze kompozyty nawozów zrównoważonych !, a najlepiej kompost, przekompostowany obornik i roślinne gnojówki
Tyle z moich obserwacji i doświadczeń z kolejnym ogrodem.
Anegdotka z naszej przeszłości - kupując gospodarstwo rolne, bywaliśmy towarzysko u naszych sprzedających i zawsze dostawaliśmy płody rolne

" A jedźta sobie w pole nakopac ziemioków, tylko te przy słupie ! Bo reśta to dla łobcych"
Jaka różnica?
" A te nasze, to tylko na gnoju, zdrowia dadzo, a tamte to na chemikaliach, na sprzedaż, nie poleżo bo zaroz zgnijo , ładne ale trujaki"
****
Użytkownicy forum, będącym kopalnią wiedzy, mają swoje, cenne doświadczenia i dlatego warto poczytać wszystkie posty, by wyciągnąc swoje wnioski.
A przecież, uczymy się całe życie...