Agnieszko, z liliami jest tyle nieporozumień, że nie podejmuję sie podawać nazw

Tylko kilku jestem pewna :P
Marcinie, miło Cię gościć w moim ogrodzie - rzadko ostatnio bywasz na forum

U mnie pogoda trochę się poprawiła, ale codziennie popaduje deszcz. Jedno jest w tym pozytywne - nie muszę ciągle podlewać ogrodu
Jolu, zapraszm serdecznie i mam nadzieję, że będziesz u mnie częstszym gościem
Olu, święte słowa - nawet nie wiesz ile 'przydasi' wylądowało w śmietniku...Ale ciągle musiałam spakować całe mnóstwo gratów, które nagromadziły się przez te kilkadziesiąt lat...
Małgosiu, na szczęście już po przeprowadzce, ale doprowadzanie teraz domu do ładu, rozpakowywanie się - mnóstwo pracy! Zwłaszcza, że na przeprowadzkę nałożył mi się remont i kilka ekip brudzi, hałasuje i kręci się po domu i ogrodzie
Lilii dokładnie nie liczyłam, ale na pewno mam ich powyżej 50...
Dorotko, u mnie to spore przedsięwzięcie zaplanowane na całe wakacje - remont całej góry domu, którą niedawno kupiliśmy, a która nie była ruszana chyba od wojny

No i nowy dach...Własnie dekarz ściąga stare dachówki, a ja cały czas drżę o rośliny rosnące wokół domu...
Ewuś, w normalnych warunkach miałabym akumulatorki naładowane jeśli nie na cały rok, to na pewno na kilka miesięcy. Ale przeprowadzka i remont chyba dość szybko wyczerpią moje siły i energię...
Danielu,
Łano, nie znam tej odmiany magnolii; jakie ma kwiaty? A deszcz bardzo sie przydał! Roślinki trochę doszły do siebie
Grażynko, tak na tej rabacie, która miała być Białą Rabatą, rośnie m.in. szkarłatka. I wszystkie pozostałe kwiaty są białe, tylko lilie morelowo-pomarańczowo-żółte. Nie powiem - piękne i dorodne, ale WSZYSTKIE kupowała jako BIAŁE
Aszko, na jabłka to zapraszam wszystkich chętnych, bo ja nie daję rady nie tylko ich przerabiać, ale nawet zbierać...Za pomoc serdecznie dziękuje - każda para rąk się przyda, chociaż już paru panów kręci sie po domu - aktualnie dekarze, elektrycy, malarze; jutro zapowiedziała sie ekipa od wymiany okien, a w przyszły tygodniu wchodzi pan od ogrzewania i hydraulicy...
Kochani, przepraszam, że chwilowo nie wpisuję się w Waszych wątkach, ale w miarę możliwości zaglądam i jestem na bieżąco. Trochę mnie ten remont przerósł i mam już dosyć po tygodniu, a przede mną jeszcze z miesiąc. Ogród mam zaniedbany, bo nie starcza mi już sił na prace ogrodowe, a do tego codziennie pada. Ale powolutku wychodzę na prostą :P
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Mimo wszystko cyknęłąm kilka fotek liliom i liliowcom "zapłakanych deszczem" - tak pięknie teraz kwitną, że szkoda byłoby ich nie uwiecznić, prawda?
