Rośliny Krystyny

[kotio z kioto]

Krysiu, Krrysiu...piękny ten busz, piękny... jak już ktoś napisał przede mną...po zobaczeniu zdjątka doszłam do wniosku,że ja mam jeszcze miejsca,a miejsca I jakie śliczne OKAZY tam rosną
W paczuszce same ślicznotki jak widzę... .Niech zdrowo rosną
Dla Zuzi pozdrowienia od Mimi, dla wszystkich futrzaków dużo głasków i drapanko za lewym uszkiem

Hahaha, Krysiu chyba sama nie wierzysz w to co piszesz
Jak? Twój wątek... bez ciągłych nowości no nie zrobisz nam tego

Zgadzam się z Anjją...nie możesz nam tego zrobić

[kociara]

Aniu - nie bardzo wierzę,ale codziennie sobie wmawiam,że tak powinno być,że tak musi być - nie wiem czy się uda ??
Nowości może uda się uzyskać od stałych mieszkańców,zawsze się u roślinek coś dzieje,fajnie jak dobrze się dzieje
kotio z kioto - wszystkie włochate wytarmoszone - mruczanko od nich,Zuzia najgłośniej mruczy
Busz się trzyma - dziękuję

[maribat]

Krysiu.. paczucha od bruneta .. obok tetrastigmy.. to cisus

[kociara]

Krysiu.. paczucha od bruneta .. obok tetrastigmy.. to cisus

Martuniu - ta tetrastigma to jest cissus striata,a na drugim zdjęciu cissus discolor (ten fioletowy) oraz kawałek
filodendrona,który się wepchał na pierwszy plan

[nuta23]

Gratuluję przebogatych paczuszek. Powiedz mi jak ty podlewasz ten busz bo dojście do poszczególnych doniczek wydaje się bardzo trudne. Hojeczki ślicznie wyglądają a Multiflora cudnie kwitnie.

[kociara]

Renatko .Pryskam,pryskam,pryskam,pryskam - a potem tym,którym mało to cyknę trochę wody koneweczką .
Dojście do niektórych - fakt - niemożliwe,zwłaszcza jak mają zamiar kwitnąć.Zdarza się,że podlewam spryskiwaczem - jednolitą strużką wody.
Jakoś sobie radzimy - musimy

[nyskadu]

U Ciebie prawdziwy busz, czego ty nie masz? Każdy znajdzie coś dla siebie, kwitnące i zielone wszystko pięknie zadbane i czarne futerko , które tego pilnuje:)

[kociara]

Agnieszko - to,czego nie mam,to już pewnie będzie nieobecne,oczywiście,wyjąwszy nieliczne wyjątki.
Cieszę się,że Ci się u nas podoba - powtórzyłam wszystkim,kotom też;cała czereda zadowolona

[mniodkowa]

no właśnie... ja potrafię u siebie porozlewać na parapecie pchając wąską szyjkę konewki ale Ty to faktycznie możesz mieć małe utrudnienia w ruchu dobry pomysł z tym spryskiwaczem i strużką wody przyda się zapewne kiedyś, o ile skleroza nie postąpi bardziej bo coraz gorzej ze mną omal nie zapomniałam przecież noliny kupić

[kociara]

Aguś - przypomnę Ci,jak o nolinie - oczywiście,o ile i ja nie zapomnę

[mniodkowa]

Krysia Ty to niezawodna jesteś może Ty masz pomysł nawet na jakiś kalendarz podlewania bo po spryskiwaniu to mam powódź na podłodze i muszę z mopem latać nie to co u Ciebie - co skapie z jednego to kapnie na innego i NIC się nie zmarnuje

[kociara]

Aguś - przed kropieniem rozkładam na podłodze (pokój) i na stole (kuchnia) obrus ceratowy.Żeby mi się nie zrobiło jezioro
to rozścielam na to ze dwa,trzy stare ręczniki.Po kropieniu jeszcze chwilę skapuje z liści,potem zbieram i do łazienki na suszenie i już.
Roślinki podlewam nie wg kalendarza tylko wg potrzeb.Nawóz tylko do wody dodaję wg kalendarza - albo co tydzień,albo 1x/m-c,
albo wg przepisu i wyglądu kwiatka.

[arlet3]

no tak potrzeba matką wynalazku. Jak to Krysia ujęła musimy sobie jakoś radzić.

[kociara]

Dzięki Arletko za duchowe wsparcie - musimy

[mniodkowa]

a daj Ty spokój - chce Ci się? ja to nakropie nakropie, zaleję trochę a potem szybciutko po mopa i zacieram ślady przestępstwa
i widzisz, ja też wg potrzeb podlewam i jak to się kończy? sit zasuszony, fiołek przelany nawóz tez wg kalendarza w głowie... dziwne, że (np dla porównania) - pamiętam zaprojektowaną rok temu kuchnię na kompie dla mojej mamy, która szafka gdzie ma wisieć (bo projekt poszedł w...) a nie pamiętam kiedy nawoziłam kwiatki... ech, jakoś dziwnie z tą pamięcią