Ładne Macie pomidorki, i jakie duże bawole

Ależ pogodę mamy, pierwszy poważny test dla odporności na choroby. Moje nadal nie były traktowane chemią, wczoraj opryskałem je Ema-mi w przerwie między deszczami.
Taka pogoda jak panuje teraz to raj dla zarazy ziemniaczanej, jeśli chcesz coś mieć z tych pomidorków to koniecznie pryskaj jakimś środkiem układowym albo systemicznym, polecam Ridomil Gold, Amistar, Mildex.SandraABC pisze:Dzisiaj na liściach pomidorów zauważyłam żółto-brązowe plamy, nie wiem co to może być ale wszystkie liście z takimi plamami poobrywałam.
Pada u nas od dwóch dni i jest dosyć chłodno , nie wiem czym je popryskać ,żeby nie pochorowały...
W każdym stadium.Jest to środek o działaniu kontaktowym i wgłębnym . Jest więc środkiem interwencyjnym.lobuzka pisze:Mam w domu Acrobat- mogę nim opryskać w tym stadium choroby??
A ja myślę, że bardziej zagrożone są uprawy pod osłoną, ponieważ nie jeden właściciel mylnie sądzi, iż folia go uchroni przed nieszczęściem i śpi spokojnie. Potem to tylko Tatoo- którego nie ma albo Infinito- którego ciężko kupić. Tak, że nie byłbym takim optymistą.GunnarSK pisze:To jest idealna pogoda dla chorób grzybowych, i nie wiem, jak pomidory gruntowe (i przy okazji ziemniaki) dadzą radę (bez oprysków chemicznych oczywiście).
Oprysk zrobiłam bardzo dokladnie.Nie oszczędzilam też łodyg.Właśnie jestem zadowolona,że zdecydowałam sie na opryk Ridomilemforumowicz pisze:Ridomil Gold- Asiu. Jak zdążyłaś opryskać przed deszczem
to bardzo dobrze. Ridomil jest środkiem układowym więc ,można sobie pozwolić na " mniej dokładne "pokrycie roślin, ponieważ przemieszcza się w roślinie do góry, w kierunku wierzchołka.
Pozdrawiam
PS Po tym deszczu opryskaj jedynie Miedzianem zapobiegawczo przeciw bakteriom.