esony1 pisze:info z ostatniego newslettera PNOS-u na lipiec
"TRAWNIK
Trawnik potrzebuje przede wszystkim regularnego podlewania, koszenia i zasilania nawozami. Podlewamy co dwa, trzy dni - rano lub wieczorem; pióropuszem, mgłą z wody, a nie wąskim strumieniem.
Koszenie w okresie upałów powinno być rzadsze (nie co 7-10 dni, a co dwa tygodnie), i nie "na krótko" (mniej niż 4-5 cm), bo to może spowodować wysuszenie się trawy."
może coś pomoże
Dla mnie - rewelacja. Zwłaszcza o koszeniu w czasie upałów. To dlatego pewnie mój trawnik jest łaciaty
Oczywiście, że macie prawo do swojej opinii. Ja trzymam się swojej reguły i nie mam nawet podstaw do narzekania na jakieś przykrości z trawnikami, więc niech każdy opracuje swój system dbania o trawnik.
Mnie w szkole czego innego uczono plus doświadczenie i tego się trzymam.
Trawnik w domu czy na polu to to samo prawie wiec po co kombinować jak koń pod górę.
Dawajcie dużo nawozu azotowego w czerwcu, lipcu i spalajcie sobie trawniki.
Wracam jeszcze do tematu (za wszystkie Wasze rady dziękuję!), ponieważ właśnie otrzymałam odpowiedź na moje zapytanie (i zdjęcie) z innego portalu ogrodniczego. Wklejam ją, bo być może przyda się komuś, kto ma podobny do mojego problem:
Pielęgnowałam w swoim życiu ogrodniczym zawodowym już wiele ogrodów i zawsze dla mnie priorytetem był idealny trawnik. Zawsze nawoziłam trawniki od wiosny jak zaczynają rosnąć pierwszy raz saletrą wapniową (łatwo się rozpuszcza i szybko działa), a potem co 3 tygodnie Hydrocomplexem aż do jesieni, kiedy to daje się nawóz o zmniejszonej ilości azotu.
Warunkiem powodzenia prawidłowego nawożenia jest dokładne rozpuszczenie się nawozu tuż po jego rozrzuceniu, dlatego należy nawozić trawę przed deszczem lub przed obfitym podlaniem trawnika i potem bezwzględnie pamiętać o regularnym podlewaniu.
Po obejrzeniu Twoich zdjęć nie sądzę, że mogło mu zaszkodzić nawożenie. Jeżeli nawet granulki nawozu za długo leżałyby na źdźbłach i mogłyby je spalić, na trawniku pojawiłyby się "placki" uschniętej trawy, czego na Twoich zdjęciach nie widzę..
Dalej patrząc na zdjęcia Twojego trawnika uważam, że raczej przyczyną takiego wyglądu trawnika nie jest koszenie mokrej trawy (nie widzę poszarpanych końcówek, tylko całe suche źdźbła), przyczyny także nie upatruję w tępym nożu.
Uważam więc, że uschnięcie całych partii trawnika jest wynikiem niedostatecznej ilości wody podczas dużej operacji słonecznej. Sama zauważyłaś, że trawa jest ładna, zielona wokół krzewów i drzewek, które systematycznie podlewałaś.
Moja rada jest taka: należy - wykorzystując kilka dni bez nadmiernej operacji słońca - trawnik krótko skosić, podsypać go nawozem do trawników, obficie podlać (podlewać co 2, 3 dzień), lub zdać się na zapowiadane deszcze i czekać cierpliwie:) Twój trawnik szybko odbuduje się:) Pamiętaj na przyszłość o systematycznym podlewaniu go, koszeniu (nie za krótko podczas upałów letnich!) oraz o nawożeniu (raz w miesiącu).
Trawnik bez nawożenia nie będzie ładny, niby skąd trawa ma brać składniki pokarmowe na odbudowę masy zielonej, którą co tydzień się kosi?
Powodzenia i cierpliwości! Odpowiednio dbając o swój trawnik na pewno jeszcze tego lata będziesz się cieszyła ładnym, zielonym dywanem, czego Ci życzę:)
Jak zwykle w każdej dziedzinie są różne szkoły i to do nas należy wybór naszym zdaniem właściwej. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu i... ślicznych trawników
gemciu83 pisze:Oczywiście, że macie prawo do swojej opinii. Ja trzymam się swojej reguły i nie mam nawet podstaw do narzekania na jakieś przykrości z trawnikami, więc niech każdy opracuje swój system dbania o trawnik.
Mnie w szkole czego innego uczono plus doświadczenie i tego się trzymam.
Trawnik w domu czy na polu to to samo prawie wiec po co kombinować jak koń pod górę.
Dawajcie dużo nawozu azotowego w czerwcu, lipcu i spalajcie sobie trawniki.
Gemciu, nie masz racji z nawożeniem, ale trawnik masz zaj...sty ;)
Dziękuję. Mogę nie mieć racji ale na 4-5 klasie gleby trawa rośnie bez dopieszczania. Ja nie mam czasu na ceregiele. Jak ktoś lubi się cackać w zabawy takie to proszę bardzo.
POMOCY! Jakieś 4tygodnie temu posypałem trawnik nawozem z marketu(typowo do trawy-takie 5kg zielone pudełko w środku torebki 1kg.-nie pamiętam nazwy)trawa zaczęła się zazieleniać w ładny soczysty kolor i rosła.Trawnik skosiłem po ok. 3tygodniach,do tego czasu i dalej trawa była podlewana codziennie wieczorem.Teraz w czasie tych już chyba tygodniowych opadów deszczu zaczęły sie pojawiać plamy na trawniku.Jasne wkolorze słomkowym-wygląda to tak jakby wypalona trawa(słońca przecież nie było tylko deszcz)Placki są nieregularne i rozrzucone tylko na razie w jednej częsci trawnika.Zaczyna się od plamki wielkości płyty CD i zaczyna się rozrastać na boki.W środku plamy rzadko ale wystają pojedyńcze żdżbła trawy i małe kępki.Ta zeschła trawa ma jakby zaczerwienione końcówki . Nie wiem co robić HELP!!!!
Przejrzałem Wasze porady - i nie obraźcie się - ale nie znalazłem ani jednej konkretnej przyczyny. Temat zszedł zupełnie na margines lepszych i gorszych nasion. A moim zdaniem nie w tym przyczyna skoro ja miałem inne nasiona, autor tego wątku inne - a mamy ten sam problem.
No i pytanie do autora - czy może znasz już przyczynę? Czy wobec braku dobrych porad uciekłeś z tego forum?
Wsiej sobie mieszankę traw pastwiskowych lub kośno-pastwiskowych przeznaczonych na tereny narażone na wysychanie. Zmieszaj to jak chcesz jeszcze z mieszanką sportową lub z samymi nasionami kostrzew.
Miej to z głowy.
Na swój trawnik kup w sklepie preparat na grzyby do trawników i tyle.