Adamie, moja kolekcja w porównaniu z innymi to jest skromniutka, ale dziękuję
Lucynko, ja nigdy nie przepadałam za kierunkami humanistycznymi-historia, polski, wos... Kierunek ciężki, nie powiem, ale taki ze mnie człowiek, że jakoś nic innego mi nie pasuje

. Z macroclinium to nie wiem, tak jak by ta część usychała chyba. Zrobię jutro zdjęcie, to sama spojrzysz

. Na szczęście pozostałe dwie wyglądają zdrowo, to jeszcze mam nadzieję. Ach, żebym umiała mówić językiem kwiatów, tyle rzeczy byłoby łatwiejszych w dbaniu o nie

. Myślę, że jeszcze trochę czasu minie zanim ten pączuś się rozwinie, więc raczej nie mam się o co martwić, a w razie czego będę musiala czekać na kolejnego
Agnieszko, dziękuję

Zdjęcia robił Tata, więc mu przekażę
Kasiu, dziękuję

. Daj bellince jeszcze szansę. Moją kupiłam na wystawie w W-wie w lutym i miała takie maleńkie coś co nawet nie wiedziałam czy to na pewno pęd. Też na początku stało to w miejscu i nic nie rosło, ale jak już zaczęło to szybko się zeszło, a teraz jeszcze jednego kwiatka ma, a już drugi pączuś rośnie

A może jej światła brakuje? Nie wiem... Ja o swoją to dbam tyle, że ją wstawię do wody, żeby się napoiła raz na tydzień.