Ogródek pod dębami, cz. 3
- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Twoja brzoza to jak panna w welonie .
Wandziu już nie mogę się doczekać kiedy pokażesz resztę liliowców .
Wandziu już nie mogę się doczekać kiedy pokażesz resztę liliowców .
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Panna w welonie śliczne określenie
, drzewko tez delikatne. Pięknie prześwitują te peruczki, wyglądają jak różowa mgiełka. Tez bym lubiła na tę kompozycję patrzeć.
Czerwony-nie czerwony Camfire - ma szczęście i zawdzięcza je dębowej korze.
Każdy ma chyba jakąś historię w swoim ogródku i sentyment dla niektórych roślin. I tak powinno być. To nasze malutkie szczęścia. Składane jak puzzle
.

Czerwony-nie czerwony Camfire - ma szczęście i zawdzięcza je dębowej korze.
Każdy ma chyba jakąś historię w swoim ogródku i sentyment dla niektórych roślin. I tak powinno być. To nasze malutkie szczęścia. Składane jak puzzle

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Pięknie powiedzianeklarysa pisze: Każdy ma chyba jakąś historię w swoim ogródku i sentyment dla niektórych roślin. I tak powinno być. To nasze malutkie szczęścia. Składane jak puzzle.

Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Wandziu Twój ogród ma nastrój, pięknie składasz swoje puzzle wspomnień w ciekawą i imponującą całość 

-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Witaj Wando,ślicznie w Twoim ogrodzie...liliowce już zaczynają swój festiwal a u Ciebie sporo odmian,oj będzie się działo... 

- jola1010
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1650
- Od: 4 cze 2007, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: DOLNOśLąSKIE
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Ija ostatnio nabrałam ochoty na brzozę właśnie taką jak Twoja - szczepioną i płaczącą ale wszystkie które znalazłam kosztowały duuużo. A Twoja kosztowała tylko 40 zł? czy zakupiłaś może gdzieś przez internet? jeśli można jakieś namiary
Pozdrawiam Jola.

Pozdrawiam Jola.
- MalinaG
- 1000p
- Posty: 1387
- Od: 30 sie 2008, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.Mazowieckie
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
WandziuPrzepraszam,że dopiero teraz ale wybacz,nie miałam zbytnio czasu na forum.
Spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia imieninowe....zdróweczka i wszystkiego naj,naj......
i żeby ogród był zawsze tak piękny i sprawiał ci wiele radości.
Do życzeń kwiatuszek i tu zagadka...z jakiej to roślinki???

podpowiem...sama wyhodowałam

Spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia imieninowe....zdróweczka i wszystkiego naj,naj......

Do życzeń kwiatuszek i tu zagadka...z jakiej to roślinki???

podpowiem...sama wyhodowałam


Pozdrawiam Ala
Zapraszam do siebie
Zapraszam do siebie
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Wandziu, piękne klimaty w Twoim ogrodzie. To cieplutkie światło przechodzace przez liście i oświetlajace chyba ganeczek domu jest rewelacyjne.
Aż chciałoby się przysiąść razem z toba i podziwiać młodziudką brzózkę z tarasu.
Milutkiego dnia

Aż chciałoby się przysiąść razem z toba i podziwiać młodziudką brzózkę z tarasu.
Milutkiego dnia


Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Liliowce cudne ! Słyszałam, że powinno się codziennie obrywaćc im zwiędłe kwiaty. Czy ty to stosujesz? Dajesz radę przy takiej ilości?
Brzozy są piękne, a takie formy płaczące są idealne do małych ogrodów. Też mam taką brzózkę
Brzozy są piękne, a takie formy płaczące są idealne do małych ogrodów. Też mam taką brzózkę

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Wandziu witaj.
Bardzo jestem ciekawa Twoich kolejno rozkwitających liliowców.
Bardzo dużo ich posadziłaś.
Jednak przełamałaś się i posadziłaś czerwonego.
Czyż nie pięknie wygląda na tle pnia dębu?
Brzózka urocza, bardzo je lubię.
Moja karagana na pniu umiera, więc sobie pomyślałam, że na jej miejsce taką płaczącą brzozę posadzę.
Miłego weekendu Ci życzę.

Bardzo jestem ciekawa Twoich kolejno rozkwitających liliowców.
Bardzo dużo ich posadziłaś.
Jednak przełamałaś się i posadziłaś czerwonego.
Czyż nie pięknie wygląda na tle pnia dębu?
Brzózka urocza, bardzo je lubię.
Moja karagana na pniu umiera, więc sobie pomyślałam, że na jej miejsce taką płaczącą brzozę posadzę.
Miłego weekendu Ci życzę.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Aguniado, nie masz co prawda formy płaczącej brzózki, ale masz przecież duże brzozy, które cudnie u ciebie wyglądają. No ale jeśli jest ich za mało, to taka niewielka brzózka jak Youngii wspaniale by komponowała się z innymi roślinami na tle oczka wodnego. Zresztą nad oczkiem, gdy jest dobrze utrzymywane, wszystko wygląda romantycznie
Jagusiu, spraw sobie taką małą brzózkę na swoje kolejne urodziny. Będzie ci zawsze poprawić nastrój i doda z pewnością uroku twojemu i tak zresztą pięknemu ogródkowi
Agatko123. Panna w welonie to bardzo ładne określenie. Ty Agatko czasem zadziwiasz mnie trafnością swoich spostrzeżeń
Klaryso, pięknie ujęłaś tę myśl. Nasz ogród to składanka wspomnień. Gdy oglądamy zdjęcia z kolejnych lat, o ile tylko zachowamy sobie takie archiwum, widać, jak zmienia się nasze otoczenie i dojrzewają owoce włożone w nie pracy. Tylko stare drzewa sę nie zmieniają, pozostając milczącymi obserwatorami naszych zmagań
Celinko, bardzo mi miło, że tak to odbierasz.
Marylko, liliowców rzeczywiście nakupiłam w tym roku dużo. I niecierpliwie przytupuję nogami, aby już zakwitły, i to wszystkie naraz...
Jolu1010, takie brzózki są w moim centrum ogrodniczym w Kobyłce po około 70-80 złociszów. Ale my kupiliśmy ją na trasie koło Mogielnicy. Tam jest taki zespół parkowo-pałacowy i właścicielka zajmuje się sprzedażą roślin. Trafiliśmy tam zupełnie przypadkiem, po drodze.
Malinko, dziękuję za życzenia. A ten kwaitek to wydaje mi się, że to powojnik, sądząc po listkach w tle. Pamiętam, jak podobnego u siebie pokazywałaś. Ale to chyba niemożliwe, byś go sama wyhodowała
A może to piwonia?
Wiesiu, ja bardzo lubię tę wieczorną porę dnia, kiedy światło nabiera złocistości i ciepła. Człowiek tak się wtedy rozleniwia i czuje niesamowitą błogość. Niestety trwa to raczej krótko i słońce kryje się gdzieś za horyzontem.
Izo, rzeczywiście piszą, żeby obrywać zwiędnięte pąki liliowców, by te pozostałe się wzmocniły. Czasem obrywam, ale to głównie ze względów estetycznych. Przy takiej ilości kwaitów nawet nie wiadomo co gdzie zwiędło. To tak jak z różami czy zresztą z każdą inną rośliną. Powinno się rano wyjść z sekatorem i oczyścić to wszystko z przekwitniętych kwiatostanów, żeby po prosu było ładnie. No ale czasem się po prostu nie chce
Tajeczko, to przykre z tą twoją karaganą. Pamiętam, jak jeszcze niedawno ją pokazywałaś i mówiłaś, że obsiadają ją mszyce. Może to one tylko objadły liscie, ale twoje drzewko będzie dalej żyć. Czy też dolega jej coś gorszego? Ile lat u ciebie była?
Skoro jesteśmy przy formach szczepionych, pokażę jeszcze jedno drzewko "płaczące", karagana syberyjska. Jest młoda, bo kupiona wiosną w szkółce podczas spotkania forumkowego. Czuprynkę ma na razie niewielką, ale jest zdrowiutka. Tajeczka wspomniała wyżej, że jej karagana jakoś niedomaga. Mam nadzieję, że moja okaże się długowieczna.

W mojej świątyni dumania, po prawej stronie pnie się po pergoli powojnik "Błękitny Anioł". W tym roku jest bardzo dziwny, bo ma sporo kwiatów, ale raczej mało liści, można je wręcz policzyć na palcach. Ale jest to chyba jedna z najodporniejszych odmian, bo podczas gdy inne u mnie padły, ten zawsze miał się dobrze. Jak widać rośnie w półcieniu, pod szczelną koroną jesionu.


No i na koniec chcę pokazać różyczkę Casanova. Właśnie kwitnie. Mam dwa posadzone obok siebie krzaczki. Bardzo ciekawa jest ta jej metamorfoza. Gdy zaczyna kwitnąć jest taka złoto-pomarańczowa, a kiedy się w pełni rozwija staje się kremowa. Wygląda to zupełnie tak, jakby były to dwie inne róże.




Jagusiu, spraw sobie taką małą brzózkę na swoje kolejne urodziny. Będzie ci zawsze poprawić nastrój i doda z pewnością uroku twojemu i tak zresztą pięknemu ogródkowi

Agatko123. Panna w welonie to bardzo ładne określenie. Ty Agatko czasem zadziwiasz mnie trafnością swoich spostrzeżeń

Klaryso, pięknie ujęłaś tę myśl. Nasz ogród to składanka wspomnień. Gdy oglądamy zdjęcia z kolejnych lat, o ile tylko zachowamy sobie takie archiwum, widać, jak zmienia się nasze otoczenie i dojrzewają owoce włożone w nie pracy. Tylko stare drzewa sę nie zmieniają, pozostając milczącymi obserwatorami naszych zmagań

Celinko, bardzo mi miło, że tak to odbierasz.

Marylko, liliowców rzeczywiście nakupiłam w tym roku dużo. I niecierpliwie przytupuję nogami, aby już zakwitły, i to wszystkie naraz...
Jolu1010, takie brzózki są w moim centrum ogrodniczym w Kobyłce po około 70-80 złociszów. Ale my kupiliśmy ją na trasie koło Mogielnicy. Tam jest taki zespół parkowo-pałacowy i właścicielka zajmuje się sprzedażą roślin. Trafiliśmy tam zupełnie przypadkiem, po drodze.
Malinko, dziękuję za życzenia. A ten kwaitek to wydaje mi się, że to powojnik, sądząc po listkach w tle. Pamiętam, jak podobnego u siebie pokazywałaś. Ale to chyba niemożliwe, byś go sama wyhodowała

Wiesiu, ja bardzo lubię tę wieczorną porę dnia, kiedy światło nabiera złocistości i ciepła. Człowiek tak się wtedy rozleniwia i czuje niesamowitą błogość. Niestety trwa to raczej krótko i słońce kryje się gdzieś za horyzontem.
Izo, rzeczywiście piszą, żeby obrywać zwiędnięte pąki liliowców, by te pozostałe się wzmocniły. Czasem obrywam, ale to głównie ze względów estetycznych. Przy takiej ilości kwaitów nawet nie wiadomo co gdzie zwiędło. To tak jak z różami czy zresztą z każdą inną rośliną. Powinno się rano wyjść z sekatorem i oczyścić to wszystko z przekwitniętych kwiatostanów, żeby po prosu było ładnie. No ale czasem się po prostu nie chce

Tajeczko, to przykre z tą twoją karaganą. Pamiętam, jak jeszcze niedawno ją pokazywałaś i mówiłaś, że obsiadają ją mszyce. Może to one tylko objadły liscie, ale twoje drzewko będzie dalej żyć. Czy też dolega jej coś gorszego? Ile lat u ciebie była?
Skoro jesteśmy przy formach szczepionych, pokażę jeszcze jedno drzewko "płaczące", karagana syberyjska. Jest młoda, bo kupiona wiosną w szkółce podczas spotkania forumkowego. Czuprynkę ma na razie niewielką, ale jest zdrowiutka. Tajeczka wspomniała wyżej, że jej karagana jakoś niedomaga. Mam nadzieję, że moja okaże się długowieczna.

W mojej świątyni dumania, po prawej stronie pnie się po pergoli powojnik "Błękitny Anioł". W tym roku jest bardzo dziwny, bo ma sporo kwiatów, ale raczej mało liści, można je wręcz policzyć na palcach. Ale jest to chyba jedna z najodporniejszych odmian, bo podczas gdy inne u mnie padły, ten zawsze miał się dobrze. Jak widać rośnie w półcieniu, pod szczelną koroną jesionu.


No i na koniec chcę pokazać różyczkę Casanova. Właśnie kwitnie. Mam dwa posadzone obok siebie krzaczki. Bardzo ciekawa jest ta jej metamorfoza. Gdy zaczyna kwitnąć jest taka złoto-pomarańczowa, a kiedy się w pełni rozwija staje się kremowa. Wygląda to zupełnie tak, jakby były to dwie inne róże.



- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Wandziu Casanowa bardzo ładna, lubię kwiaty w tych kolorach
Błękitnego Anioła też posadziłam w tym roku i jako jedyny z wiosennych nasadzeń jest obsypany kwitami, mimo, ze to taki młodziaczek jeszcze

Błękitnego Anioła też posadziłam w tym roku i jako jedyny z wiosennych nasadzeń jest obsypany kwitami, mimo, ze to taki młodziaczek jeszcze

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1272
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Witaj Wandziu
Mnie z racji fatalnej frekwencji na forum grozi repeta. Mam nadzieję, że nie masz uprzedzeń do drugorocznych
Ach, ta wrażliwość na drobne listki brzozy, to przefiltrowane światło, drżenia, migotania...godna zauważenia i uznania.
Wzruszyła mnie historia uratowanych liliowców, jak i decyzja o pozostawieniu czerwonych, pomimo, że nie lubisz tego koloru.
Argument, że dobrze komponują się z korą dębu bardzo przekonujący. Tak tworzy się klimaty ogrodów nietuzinkowych.
Widzę, że i powojniki i róże radzą sobie doskonale. Pozostaję pod wrażeniem Twoich fotek.

Mnie z racji fatalnej frekwencji na forum grozi repeta. Mam nadzieję, że nie masz uprzedzeń do drugorocznych

Ach, ta wrażliwość na drobne listki brzozy, to przefiltrowane światło, drżenia, migotania...godna zauważenia i uznania.
Wzruszyła mnie historia uratowanych liliowców, jak i decyzja o pozostawieniu czerwonych, pomimo, że nie lubisz tego koloru.
Argument, że dobrze komponują się z korą dębu bardzo przekonujący. Tak tworzy się klimaty ogrodów nietuzinkowych.
Widzę, że i powojniki i róże radzą sobie doskonale. Pozostaję pod wrażeniem Twoich fotek.
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Wando już 50 liliowców-ale Ci zazdroszczę.Tyle mój naparstek nie pomieści no ale wciskam gdzie się da,zwłaszcza lilie.
Drzewka to tylko moje marzenia i tak pozostanie.
Drzewka to tylko moje marzenia i tak pozostanie.

Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- MirellaM
- 100p
- Posty: 173
- Od: 13 cze 2011, o 17:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Ogródek pod dębami, cz. 3
Casanova piękna. Taki delikatny kolor.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 61&t=75966" onclick="window.open(this.href);return false;