Golfista pisze:Dziękuje Tadzik. 
 
 
Obecnie poszerzyłem zakres działan i z 25 m2 zrobiło mi się 150m2.
Postanowiłem wynając glebozgryzarke, która wpadnie do mnie w czwartek. Pan, który wykonuje tę usługe zawołał za 150m2 - 120 zł...to chyba rozsądna cena?
Tadziu a jak już gleozgryzarka zrobi swoje to od razu siac czy poczekac tydzien na chwasty i zapodac im ten środek  Rapu...coś tam (ten o którym pisałeś)?
 
 Cena za usługę jest  odwrotnie proporcjonalna do powierzchni, im mniejszy skrawek, tym więcej roboty,bo to tylko zawracanie  traktorem, a roboty prawie nic.
Jeżeli znasz dobrze teren pod trawnik i wiesz że tam nie rosną chwasty trudne do usunięcia,a tylko zwykłe, jednoroczne chwasty, to nie ma co się pchać w chemię, bo i tak każde wzruszenie gleby ( nawet to  grabkami po posianiu trawy) odkrywa setki nowych nasion chwastów i   niewiele pomogą opryski. 
 Chwasty, które niezależnie czy opryskasz ziemię , czy nie ( nie mówię o tych uciążliwych), i tak będą, z pewnością znikną po kilkukrotnym koszeniu , a chemii do zwalczania chwastów powinieneś użyć dopiero w przyszłym roku.
Na temat włókniny się nie wypowiadam, bo nigdy jej do tych celów nie używałem, chociaż, tak na zdrowy rozum nie powinna zaszkodzić.