Geniu ta pomyłka (wiesz co mam na myśli) to była chyba jakaś intuicja (że tu trafiłam) ta ilość roślin, kwiatów i w ogóle wszystkiego jest oszałamiająca i to na tak małej powierzchni. Wiem, że się powtarzam, ale po prostu odebrało mi mowę, ja mam działkę trzy razy większą i już brakuje mi miejsca, a Ty masz jeszcze wiatraczek i boćka (chyba znów ubędzie mi trawnika, bo i tak nie mam za ciekawego) więc tymbardziej Cię podziwiam. Za pomysły, pamięć (chyba zacznę zaznaczać, gdzie co wsadziłam) i pracowitość, jak Ty to robisz, że ze wszystkim nadążasz. Jedno wsadzasz, inne wysadzasz i tak na okrągło ja nawet jak bym chciała to przy okazji część uszkodzę. Azalie i różaneczniki przeurocze, orliki, irysy również, clematis szok, ale najbardziej powalajace są te liliowce (chyba się domyślam od kogo je masz, a może się mylę) w każdym bądż razie ja się właśnie w nich zakochałam. Wczoraj też taki jeden "gość" u mnie zakwitł

, ale ja mam młodziutkie od zeszłej jesieni więc nie wszystkie kolorki pewnie ujrzę w tym roku, a jeszcze dwa kwiatki " ktoś" mi złamał

. Wiem jednak jakie zamawiałam więc gdybyś podała mi nazwy, oczywiście jeśli znasz liliowca 1, 2, 3, 5, 7 i 9 ze strony 40, a przede wszystkim tego ostatniego całegio czerwonego z tej strony byłabym wdzięczna.