Geniu Miałem mały zapasik z niedzieli .Do ogrodu nie da rady ,pada , mogę więcej czasu na forum .Chwastów ci u mnie tez dostatek ,młode łatwo wychodzą ,ale trzeba mieć czas na ogród . Igor W jakiej części łódzkiego masz ogród że te deszcze Cie omijają . Andrzeju Wiesz o co pytać ,to jedyna róża której znam nazwę Maizner Festnacht .Tak ją nazwał ktoś z forumowiczów ,ja aż tak nie przywiązuję wagi do ich szczegółowych imion .
Stasiu u mnie zaczynają kwitnąć obie kępy ,ta w cieniu a inna w słońcu ,mam jeszcze jaśniejszą w słońcu też trzeba poczekać .Ta tegoroczna od Ciebie już podrosła do 40 cm . Piwo wole wypić sam a ślimarom dać ślimakol .Kiedyś postawiłem im piwko ,po paru dniach nieobecności w ogrodzie a było ciepełko ,smrodek nie samowity .
Rośnie u mnie taki kwiatek na regale .Nie wiem jak się nazywa .Czasami jeden z przypadkowych liści robi się prawie biały i po czasie zasycha .Może ktoś coś wie .
na zdjęciu jest żółtawy ,a w oryginale prawie biały .
Tosiu tego kwiatka odziedziczyłem po synu ,gdy poszedł " na swoje " .Roślinka ta od maleńkości hodowana była w doniczce stojącej w plastikowym pudełku .Woda nalewana do pudełka tak aby zawsze tam była widoczna ,o przelaniu nie ma mowy .Uprawa prawie hydroponiczna .
Ja wiem że to się nazywa Scindapsus chyba że ma drugą nazwę jaką podał Igor.
Ładnie masz wybarwiony ten kwiat chyba stoi blisko okna ;:108Jak stoi w pudełku
z wodą to znaczy że stale jest w wodzie i nie jest przelany tylko się moczy w wodzie
Stasiu Twoja nazwa bardziej pasuje do mojej roślinki niż Igora .Sprawdziłem w necie ,obie bardzo podobne do siebie ,ale ta Igora możne rosnąc na zewnątrz tworząc długie liany .Raczej nie w naszym klimacie .Faktycznie światła ma pod dostatkiem .
Aleksandrze mam tą sama roślinkę i wiem jak się nazywa a właśnie wybarwia się
dlatego że ma światło ale nie lubi bezpośrednio słońca,a jak listek zżółknie
to nic tak się czasem dzieje
Tez bym się nie przejmowała jednym zółtym listkiem.
Mam też tą roślinę i u mnie bardziej zielona , ale stoi dalej od okna.
Faktycznie jak przelana to wtedy gubi liście i żółknie.
Prędzej znosi suszę niż zalanie.
Grażynka ma rację. Moja ma ciągle sucho, a rośnie już niemal kilometrami. Z piętra zwisa na parter i kładzie się po podłodze. Czasem ją podleję, ale na ogół zapominam.