
Rozmnażanie,przesadzanie paproci
- Ziel-ona
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 2285
- Od: 21 gru 2007, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Zarodniki to nie wąsy krusz  Zarodniki to takie małe kropeczki, które widać pod liściem paproci - na spodniej stronie liści wykształcają się brązowe kupki zarodni - skupiska zarodni, w których powstają zarodniki
 Zarodniki to takie małe kropeczki, które widać pod liściem paproci - na spodniej stronie liści wykształcają się brązowe kupki zarodni - skupiska zarodni, w których powstają zarodniki   O rozmnażaniu paproci w ten sposób było na biologi w liceum i był to mój ulubiony temat. Słyszałam, że wykiełkowanie zarodników trwa 50 dni przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności. W warunkach domowych graniczy to z cudem. Paprocie rozmnaża się przez podział kłączy lub z rozłogów czyli długich pędów, na których pojawiają się młode rośliny
 O rozmnażaniu paproci w ten sposób było na biologi w liceum i był to mój ulubiony temat. Słyszałam, że wykiełkowanie zarodników trwa 50 dni przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności. W warunkach domowych graniczy to z cudem. Paprocie rozmnaża się przez podział kłączy lub z rozłogów czyli długich pędów, na których pojawiają się młode rośliny  Paprocie można tez rozmnażać metodą in vitro
 Paprocie można tez rozmnażać metodą in vitro  
			
			
									
						
										
						 Zarodniki to takie małe kropeczki, które widać pod liściem paproci - na spodniej stronie liści wykształcają się brązowe kupki zarodni - skupiska zarodni, w których powstają zarodniki
 Zarodniki to takie małe kropeczki, które widać pod liściem paproci - na spodniej stronie liści wykształcają się brązowe kupki zarodni - skupiska zarodni, w których powstają zarodniki   O rozmnażaniu paproci w ten sposób było na biologi w liceum i był to mój ulubiony temat. Słyszałam, że wykiełkowanie zarodników trwa 50 dni przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności. W warunkach domowych graniczy to z cudem. Paprocie rozmnaża się przez podział kłączy lub z rozłogów czyli długich pędów, na których pojawiają się młode rośliny
 O rozmnażaniu paproci w ten sposób było na biologi w liceum i był to mój ulubiony temat. Słyszałam, że wykiełkowanie zarodników trwa 50 dni przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności. W warunkach domowych graniczy to z cudem. Paprocie rozmnaża się przez podział kłączy lub z rozłogów czyli długich pędów, na których pojawiają się młode rośliny  Paprocie można tez rozmnażać metodą in vitro
 Paprocie można tez rozmnażać metodą in vitro  
- miwia
- 500p 
- Posty: 680
- Od: 2 gru 2007, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Jeleniej Góry
Witam 
Krusz, ja wypraktykowałam w ciągu 5 lat chodowania paprotek, że te wąsy jednak osłabiają roślinę. Obcinam je bezwzględnie. Obcinam też każdego podsychającego listka i każdą podsychającą końcówkę. Rozmnażam je z młodych roślinek, które same się tworzą wokół paprotki-matki. A tak to wygląda w praktyce:
  
    
    
  
Ta na lodówce i ta przy ścianie - są właśnie rozszczepione od matki we wrześniu ub. roku. Rosną pięknie...tfu, tfu
Natomiast, np. moja mama wtyka te wąsy w ziemię lub zakręca wokół rośliny i twierdzi, że ma z nich młode roślinki. Ponoć dzięki temu paproć się zagęszcza. ;)
Decyzja należy do Ciebie Proponuję zostawić dwa wąsy, zgiąć je do ziemi i przysypać nią w jednym miejscu (jak odkład). Albo się ukorzeni albo ... wytniesz je później
 Proponuję zostawić dwa wąsy, zgiąć je do ziemi i przysypać nią w jednym miejscu (jak odkład). Albo się ukorzeni albo ... wytniesz je później  Powodzenia w eksperymentach
 Powodzenia w eksperymentach 
			
			
									
						
										
						
Krusz, ja wypraktykowałam w ciągu 5 lat chodowania paprotek, że te wąsy jednak osłabiają roślinę. Obcinam je bezwzględnie. Obcinam też każdego podsychającego listka i każdą podsychającą końcówkę. Rozmnażam je z młodych roślinek, które same się tworzą wokół paprotki-matki. A tak to wygląda w praktyce:
 
    
    
  Ta na lodówce i ta przy ścianie - są właśnie rozszczepione od matki we wrześniu ub. roku. Rosną pięknie...tfu, tfu

Natomiast, np. moja mama wtyka te wąsy w ziemię lub zakręca wokół rośliny i twierdzi, że ma z nich młode roślinki. Ponoć dzięki temu paproć się zagęszcza. ;)
Decyzja należy do Ciebie
 Proponuję zostawić dwa wąsy, zgiąć je do ziemi i przysypać nią w jednym miejscu (jak odkład). Albo się ukorzeni albo ... wytniesz je później
 Proponuję zostawić dwa wąsy, zgiąć je do ziemi i przysypać nią w jednym miejscu (jak odkład). Albo się ukorzeni albo ... wytniesz je później  Powodzenia w eksperymentach
 Powodzenia w eksperymentach 
Witam . Mam pytanie w kwestii paproci:kiedy najlepiej przesadzac paproc i czy zmiana miejsca dotychczasowego nie odbije się na kondycji paproci?
			
			
									
						
							Co mnie nie zabije- to mnie wzmocni.
Pozdrawiam Małgosia
zapraszam- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=11234
			
						Pozdrawiam Małgosia
zapraszam- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=11234
Dziękuję za odp. i jeszcze jedno pytanie: czy po przesadzeniu odrazu mam ją zasilic jakąś odżywką?
			
			
									
						
							Co mnie nie zabije- to mnie wzmocni.
Pozdrawiam Małgosia
zapraszam- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=11234
			
						Pozdrawiam Małgosia
zapraszam- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=11234
- Nalewka
- Przyjaciel Forum 
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Chcesz mieć ładne rośliny? A częściowo suche Ci się podobają?krusz pisze:Dlaczego trzeba urywać uschnięte końcówki? przecież one już nie pobierają soków
Spróbuję chyba tak z 1 wąsem, jak mówisz. Fajnie by było mieć więcej paprotek, chyba najbardziej lubię te rośliny, a fundusze ograniczone ;)
Czy teraz już się domyślasz, dlaczego ucina się zeschnięte części roślin?

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
			
						Re: "Coś" poza doniczką (paproć)
Ten typ tak ma  
 
Niech sobie rośnie...
			
			
									
						
										
						 
 Niech sobie rośnie...












 
 
		
