Wiolka...znowu ząb? ten sam?
A wiesz....fajnie sie tak leżało i patrzyło jak się samo podlewa....a potem bedę sama płacic za wodę
Zaproszenie przyjmuję
Miriam....zarasta a jakże....na wiosnę z tatą wyciagaliśmy je bo wpadły,obcinaliśmy trawę i od nowa,a teraz widzę znowu i chyba dziś przelecę z nożem jak się wyrobię a po południu nie lunie....
Grażynko-dzięki za odp.jakby była się przyjęła to ja piszę się na sadzonkę
Pamelka...no niezbędne.....już nie tak wilgotno a i przesadziłam parę roślinek i posadziłam nowe to trza było wodę lac
Witaj Andrzejku....cieszę się że mnie znalazłeś....ja do Ciebie zagladam,nie zawsze piszę.
Dawid...Tyś młody...to z konewką a starsze osoby mają zraszacze.....a do konewki wlałabym jeszcze dopalaczy a tak,przyjdź dziś -podlejesz mi
Paula....młody to i sprytny jest
Iza....duża przestrzeń....

chyba Ci się ogródki pomyliły....Twój z moim

u mnie maleńki jest....na kroki Ci policzę potem
pierwszy raz suszę miętę bo musiałam wyrwac a szkoda było wyrzucic....myślę wysuszyc na powietrzu,nie na słońcu a pod orzechem leży na stole.
Co to jest
I takie tam jeszcze....
