Gosiu, coś w tym jest, bo Augusta w tym roku szaleje
Tomku, dziękuję bardzo za tyle miłych słów

, ale czy ja i mój ogród naprawdę zasłużyliśmy na takie pochwały
Hortensje bukietowe polecam z całego serca

Są bezproblemowe i niezwykle efektowne,, zwłaszcza jeśli są posadzone w dużej grupie. Już niebawem będą wyglądać mniej więcej tak (fotka z ubiegłego roku):
Olu, ja też moim chłopcom czytałam bajki do poduszki, ale Ania z zielonego Wzgórza to juz bardziej 'dorosła' lektura, raczej dla uczniów, a właściwie uczennic podstawówki. Moi synowie unikali 'dziewczyńskich' książek; zaczytywali się m.in. w opowieściach z Narnii, a potem Sapkowskim i Tolkienie. Był czas, że na tapecie mieli też m.in. Trylogię...Młodszy zresztą złapał bakcyla i do dzisiaj bardzo dużo czyta, ale teraz zakochał sie w literaturze rosyjskiej.
Moniko, nie wykluczam Dimension, ale przyznam, że trochę pogubiłam się już w nazwach moich lilii; mam ich już ok. setki, co roku dosadzam nowe, czasami tez przesadzam i mój system zapisywania w kajeciku zaczął szwankować
Grażynko, ja -wbrew pozorom- nie jestem wielką miłośniczką róż i na 'różyczkę' na razie jestem odporna. Mam ich sporo, ale czasami mnie irytują - ich kaprysy, kolce, szkodniki, choroby...
Adrianko, mój ogród rzeczywiście podlega wpływom czakramu

Ślęża osłania go od zimnych wiatrów, a ściągajac deszcze zapewnia łagodny, wilgotny mikroklimat...Dodatkowo, ogród jest ze wszystkich stron osłonięty domami i wysokimi żywopłotami; to wszystko prawdopodobnie przyspiesza kwitnienie roślinek. Właśnie zaczynają kwitnąć hosty i liliowce:
Jacku, masz wielką rację - róże, hortensje i lilie są piękne i królują w ogrodzie niepodzielnie, ale ja naprawdę doceniam i kocham również te małe, niepozorne, skromne kwiatuszki, które dzielnie towarzyszą naszym 'gwiazdom' i wspaniale podkreślają ich urodę. Mam na myśli kocimiętkę, bodziszki, najróżniejsze dzwoneczki, ale także roślinki skalniakowe. Niedawno pokazywałam goździki skalne, a tu uroczy błękit kwiatuszków barwinka:
Tajeczko, trzeba być bardzo zorganizowanym i zdeterminowanym, żeby znać nazwy odmianowe swoich wszystkich roślinek. Zwłaszcza jeżeli -tak jak ja - nie stosuje się znaczników. Nie lubię ich, nawet jeśli są bardzo dyskretne - nie chcę czuć się we własnym ogrodzie jak w Ogrodzie Botanicznym.
Iguś, Augusta jest ładna, ale urokliwych róż jest całe mnóstwo
Agnieszko, lilie to zaraz po azaliach moje ukochane kwiaty! Właśnie zaczyna się ich wielki spektakl...Na razie jeszcze tylko pracuję koncepcyjnie nad towarzystwem dla nich - ciągle nie znalazłam idealnego towarzystwa dla tych wspaniałych kwiatów; czegoś, co by rosło 'w nogach', nie przyćmiewało urody królowych, a po ich przekwitnięciu odwracało uwagę od niezbyt urokliwych, sterczących badylków...Może ktoś ma jakieś dobre pomysły?
Siberio, w dzieciństwie byłam fanką Ani, ale potem inne lektury jakoś sprawiły, że na wiele lat o niej zapomniałam...Potem wróciłam do naszego uroczego rudzielca dzięki różnym ekranizacjom tej powieści :P
Dla odmiany dzisiaj na zielono - ogólne widoczki czerwcowego ogrodu:
