Małgosiu - miło że wpadłaś ,bukszpan ma pięć lat był kupowany u Pani , która sama rozmnażała sadzonki więc nie był taki drogi
ale te mniejsze kule są już z własnych sadzonek , naprodukowałam ich sporo a posadzone zostały u syna w Poznaniu,
jest strzyżony w kształcie fali morskiej ,nawet fajnie wygląda.Ogród mamy już siedem lat ale wcześniej posiadaliśmy
działkę ogrodową z której przeniesione są iglaki. Działka była zawsze wzorem dla innych /byliśmy młodzi/ ale pózniej czasy się zmieniły ,człowiek w mieście wczasowym musiał pracować od rana do póżnej nocy ,całe lato wpadało się tylko skosić trawę
i trzeba było coś z tym zrobić.Zawsze marzyłam o ogrodzie przy domu i w końcu się doczekałam. Pomału dokupuję jakiś krzak
lub drzewko. Jak trafiłam na forum bardzo się podszkoliłam i ciągle się uczę i mogę pochwalić się swoim ogrodem
pozdrawiam -Maria
Marysiu, czytałam, że marzy Ci się uprawa kamelii, zajrzyj do Markusa, on ma doświadczenie z kameliami, weź pod uwagę, że mieszka w ciut cieplejszym regionie.
Budleja skrętolistna jest rzadziej spotykana w ogrodach niż b, davida, czy jest delikatniejsza?
Kolory ładniej wyglądają na zdjęciach robionych "bez słońca".
Mario, mnie rzeźbami na pewno nie zanudzisz, oglądam je zawsze z wielką przyjemnością. Są ciekawym dodatkiem do roślin, lubię w ogrodzie różnego typu dekoracje. Moją uwagę zwróciło zdjęce z bzami w wazonie i koszem , co w nim rośnie? A z tyłu widać chyba latarenkę? Chętnie zobaczyłabym zbliżenie.
Kamelia jeszcze u mnie nie zimowała, kupiłam ją wiosną. Od niedawna rośnie u mnie w ogrodzie. Początkowo chciałam ją trzymać w donicy na tarasie i przy dużym mrozie chować do garażu, a do gruntu wkopać w przyszłym roku (czteroletnie kamelie są znacznie odporniejsze niż młode). Ale męczyła się już w za małej donicy i zdarzało się że miała za sucho lub za mokro. Poza tym garaż jest nieogrzewany, więc przy ostrej zimie niewiele by to pomogło, tylko 3 stopnie cieplej niż na zewnątrz, a dodatkowo korzenie w donicy są bardziej narażone na przemarznięcie. A brać do mieszkania też niedobrze, za ciepło i wahania temperatur, które są bardzo niekorzystne dla tych roślin. Idealna temperatura na przezimowanie to + 5 stopni, oszklona weranda lub nieogrzewany pokój w domu, ale niestety nie posiadam. Zdecydowałam się wkopać w tym roku, mam nadzieję że sobie poradzi i w przyszłym roku zakwitnie. Bo reakcją kamelii na niedogodne warunki jest właśnie to że nie zawiązuje pąków kwiatowych, a jeśli nawet zawiąże, to je zrzuca. Posadziłam ją przy murze, będzie tam osłonięta od zimnych wiatrów i bezpośredniego słońca. Moja kamelia jest odporna na mrozy do -10 stopni, tej zimy mieliśmy -11, a poprzedniej -16. Poprzednie zimy były łagodniejsze, maksymalnie -10 stopni.Wiem, że sadząc ją w ogrodzie ryzykuję jej utratę. Są też odmiany bardziej odporne (Debbie, Sasanqua), postaraj się kupić właśnie taką bardziej odporną, bo klimat masz ostrzejszy niż ja. Stanowisko wybierz jej zacienione, przy zimnych wiatrach dobrze jest osłaniać ją parawanem od słońca i wiatru, bo te czyniki atmosferyczne szkodzą na równi z ujemnymi temperatuami. Nie należy też zapominać o podlewaniu podobnie jak rododendrony, zimą może po prostu uschnąć. Kamelie lubią kwaśną ziemię. Elsi podała ci już link do ogrodu Markusa, znajdziesz tam dużo informacji na temat kamelii.
Bardzo ładnie zakwitły ci irysy, piszesz że pierwszy raz. Ile lat masz je posadzone w ogrodzie? Moje wkopałam w zeszłym roku, ale nie mają pąków kwiatowych.
Megi ,bardzo dziękuję za obszerny opis uprawy kamelii ,byłam też z wizytą u Markusa/dziękuję za informacje/ , rzeczywiście dużo się można dowiedzieć o uprawie i warunkach w jakich należy ją uprawiać ,będę próbowała zdobyć odporniejsza na mróz . A o irysach nie mogę dużo powiedzieć bo uprawiam je od niedawna ,wsadzam i czekam nieraz i dwa lata
Elsi -dziękuję za Markusa ,dużo można się dowiedzieć o uprawie kamelii, jeżeli chodzi o dudleję skrętolistną jest bardziej wytrzymała na mróz mam ją cztery lata i co roku kwitnie ale w tym roku dopiero pokazała na co ja stać
b.davida mam trzy i każda odbija od korzenia bo zmarzły
-Maria
-sosna wyhodowana z nasiona jako bonsai okazało się zwykłą sosną a ja myślałam, że będzie od razu bonsai ,niestety dopiero przyszłam po rozum do głowy, że należy ja formować /było to jakieś 20lat temu/ najpierw rosła w doniczce na balkonie, potem na działce ogrodowej, aż przywędrowała z nami do ogrodu koło domu i dlatego teraz rośnie przy tarasie jako ważny gość