
U oster
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Jeszcze wracając do soku z owoców czarnego bzu: kilkanaście lat wstecz robiłam sok wykorzystując sokownik. Robota sprytna, odcinało się szybko baldachy od owocków
i tylko zostawało łączenie soku z cukrem. A w tym roku chcę sporóbować jeszcze tego soku podróżniczego, "na sucho". Nie powinien się zepsuć, bo suche nie powinno się psuć, a sok nie zostanie pozbawiony witamin przez proces pasteryzacji lub gotowania. Zastanawiam się, czy innych owoców tak nie zagospodarować. Tylko ten cukier... ja go w ogóle na co dzień nie używam. A w opcji "suchy" to będzie bomba cukrowa, nie?

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzisiejszy dzień pod znakiem lenia
Oplewiłam i okopałam pięć rządków ziemniaków, choć zaplanowałam dziesięć
Ale był taki skwar, że przeniosłam ciąg dalszy plewienia na wieczór... a wieczór swoje zajęcia i obowiązki przyniósł
Dziś byłam u Tajgi, obłowiłam się, że trudno to sobie wyobrazić.
Oto łupy: bagażnik, tył samochodu, a pod płotem już wyładowany przód

To była wyprawa.
Jutro poszczególne roślinki.
Zalałam wszystko, zabezpieczyłam i jutro albo powsadzam do ziemi albo zadoniczkuję
Dziś już nie miałam sił
Basiu

Oplewiłam i okopałam pięć rządków ziemniaków, choć zaplanowałam dziesięć

Ale był taki skwar, że przeniosłam ciąg dalszy plewienia na wieczór... a wieczór swoje zajęcia i obowiązki przyniósł

Dziś byłam u Tajgi, obłowiłam się, że trudno to sobie wyobrazić.
Oto łupy: bagażnik, tył samochodu, a pod płotem już wyładowany przód




To była wyprawa.

Jutro poszczególne roślinki.
Zalałam wszystko, zabezpieczyłam i jutro albo powsadzam do ziemi albo zadoniczkuję


Basiu

- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: U oster
Oster
witam ,piękne zdobycze 


- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj Tereniu! Dzięki, że się przypomniałaś i odwiedziłaś mnie. Dzień za dniem leci jak oszalały, zaledwie słońce wstanie a już się ku zachodowi skłania...
Jakoś tak poetycko mi się rzekło. Ale to prawda, nie zdążę skończyć jednej pracy, już wieczór. Dziś (a właściwie wczoraj) jeszcze podlewałam po 22.00 ogórki, w namiocie kilka krzaczków pomidorków, a już komary zaczęły ciąć i nie wytrzymałam. Trzeba było uciekać. Dobrze, ze sie przypomniałaś, bo dawno u Ciebie nie byłam.
Pozdrawiam serdecznie i lecę z rewizytą

Pozdrawiam serdecznie i lecę z rewizytą

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Z samego rana pobiegłam odtworzyć dowody rzeczowe
:

A tutaj poszczególne roślinki; w tym worku jest pięć różnych: dwie odmiany rojników,
maleńkie dzwoneczki (Basiu wybacz, nie pamiętam nazwy), jedna z wielu odmian żurawki, i jak zwykle
nazw pozostałych nie pamiętam,

Tutaj pięciornik (już z jednym kwiatuszkiem
) i trzy odmiany host:


Duuuuuużo anemonów
oraz kolejna roślinka, której nazwy nie pamiętam

Piwonia bladoróżowa cudownej urody:heja i dwa dzwonki fioletowy i bielutki:

To liliowce i dostojne parzydło leśne:


Rozpoczynam też przygodę z floksami, (jaki kolor, okaże się
) oraz wymarzona bergenia


Mój ogródeczek wzbogacił się o mnóstwo nowych roślin. Prawie wszystkie podarowane: darczyńcom wielkie dzięki
Wszystko muszę pochować do cienia, bo jest za duży skwar, by je teraz sadzić. Kiedy wrócę ze Szczecina, posadzę je wieczorem.
Pozdrawiam serdecznie


A tutaj poszczególne roślinki; w tym worku jest pięć różnych: dwie odmiany rojników,
maleńkie dzwoneczki (Basiu wybacz, nie pamiętam nazwy), jedna z wielu odmian żurawki, i jak zwykle
nazw pozostałych nie pamiętam,




Tutaj pięciornik (już z jednym kwiatuszkiem



Duuuuuużo anemonów





Piwonia bladoróżowa cudownej urody:heja i dwa dzwonki fioletowy i bielutki:


To liliowce i dostojne parzydło leśne:


Rozpoczynam też przygodę z floksami, (jaki kolor, okaże się




Mój ogródeczek wzbogacił się o mnóstwo nowych roślin. Prawie wszystkie podarowane: darczyńcom wielkie dzięki

Wszystko muszę pochować do cienia, bo jest za duży skwar, by je teraz sadzić. Kiedy wrócę ze Szczecina, posadzę je wieczorem.
Pozdrawiam serdecznie
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzisiejszy dzień pod znakiem wielu ważniejszych obowiązków niż ogród, choć i akcja
podlewania musiała mieć miejsce: w wielu miejscach w Polsce lało a u nas susza niemiłosierna
i skwar nie do wytrzymania. Tylko cień może człowieka uratować. Dlatego dzisiaj pracowałam w
cieniu orzecha: ponieważ nie chce go teraz podcinać dołem, pozostawię to na jesień, po zbiorach,
to oczyściłam płot od strony północnej (ten pod bzami), bo postanowiłam tam wykombinować
rabatę dla cieniolubnych roślinek. Pierwsze na tapetę poszło parzydło leśne. Mam nadzieję, że tu
będzie mu dobrze, bo innego miejsca dla niego nie znalazłam, przynajmniej na razie
Dlatego wykopywałam pędy bzu przy płocie na jakieś 40 cm i do tak przygotowanej ziemi wsadziłam
parzydełko. Potem pokopałam trochę szerzej i jakoś przypomniałam sobie, że kiedyś kupiłam rollborder,
miałam nim wykończyć piaskownicę
, ale był jakiś taki mizerny i jakoś zeszło kilka lat, dzieci
prawie z piaskownicy wyrosły, więc rollborder na obrzeże jak znalazł

Okropne te zdjęcia, ale robiłam szybko przed deszczem, bo znów wypędziła mnie zapowiedź burzy, popadało i dopiero po godzinie jakoś pokazał się silniejszy deszcz. Zobaczymy, jak mocny. (jutro, za dnia zrobię lepsze fotki, to zamienię.
Na razie pa
Aha, zapomniałam, szaleństwa róży ciąg dalszy:

Tu naliczyłam dziewięćdziesiąt pąków!!!

A tutaj siostrzyczka różowej, mam nadzieję, że będzie tak samo płodna jak jej towarzyszka
z prawej mańki, i mam nadzieję, że to będzie bordo, chyba że zmyłka i też ciemnoróżowy

A tu moje nowe nabytki z listy chciejstw niemożliwych do przejścia obok:
To złotokap

I co? Oczywiście,
pigwa!!!

Półtorej godziny temu dość bliskie grzmoty wygoniły mnie z dworu, a popadało pięć minut , z przerwą na lunch
I teraz powinnam pójść popodlewać, bo rośliny ledwo zipią.

podlewania musiała mieć miejsce: w wielu miejscach w Polsce lało a u nas susza niemiłosierna
i skwar nie do wytrzymania. Tylko cień może człowieka uratować. Dlatego dzisiaj pracowałam w
cieniu orzecha: ponieważ nie chce go teraz podcinać dołem, pozostawię to na jesień, po zbiorach,
to oczyściłam płot od strony północnej (ten pod bzami), bo postanowiłam tam wykombinować
rabatę dla cieniolubnych roślinek. Pierwsze na tapetę poszło parzydło leśne. Mam nadzieję, że tu
będzie mu dobrze, bo innego miejsca dla niego nie znalazłam, przynajmniej na razie

Dlatego wykopywałam pędy bzu przy płocie na jakieś 40 cm i do tak przygotowanej ziemi wsadziłam
parzydełko. Potem pokopałam trochę szerzej i jakoś przypomniałam sobie, że kiedyś kupiłam rollborder,
miałam nim wykończyć piaskownicę

prawie z piaskownicy wyrosły, więc rollborder na obrzeże jak znalazł



Okropne te zdjęcia, ale robiłam szybko przed deszczem, bo znów wypędziła mnie zapowiedź burzy, popadało i dopiero po godzinie jakoś pokazał się silniejszy deszcz. Zobaczymy, jak mocny. (jutro, za dnia zrobię lepsze fotki, to zamienię.
Na razie pa
Aha, zapomniałam, szaleństwa róży ciąg dalszy:


Tu naliczyłam dziewięćdziesiąt pąków!!!



A tutaj siostrzyczka różowej, mam nadzieję, że będzie tak samo płodna jak jej towarzyszka
z prawej mańki, i mam nadzieję, że to będzie bordo, chyba że zmyłka i też ciemnoróżowy

A tu moje nowe nabytki z listy chciejstw niemożliwych do przejścia obok:



I co? Oczywiście,



Półtorej godziny temu dość bliskie grzmoty wygoniły mnie z dworu, a popadało pięć minut , z przerwą na lunch



- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: U oster
Oster, to do Ciebie ten deszcz zawędrował
U nas pogrzmiało, pokropiło gorzej niż ksiądz kropidłem. Ach nie wiedziałam, ze marzysz o bergenii, mam mnóstwo za pergolą po stronie sąsiadki 


- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: U oster
A zapomniałam, próbuję ukorzenić tamaryszka, wiciokrzew i trzmieliny ( w tym japońską), wierzbę Hakura, jak się uda masz ode mnie jak w banku 

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj Beatko!!! A ja jakoś nie wspominałam, bo chyba u Ciebie nie widziałam
Ale ten burzowy front jakby znad Gryfina szedł. Właśnie miałam zadzwonić do synusia, żeby zapytać jak w Szczecinie z burzą, czy była mocna
No widzisz, tak straszy od trzech dni. I nie wiem, co robić, bo szkoda roślinek. Chyba po prostu wstanę wcześnie raniuchno... jak ja tego nie cierpię
Za obietnicę sadzonek
Pozdrawiam Cię serdecznie

Ale ten burzowy front jakby znad Gryfina szedł. Właśnie miałam zadzwonić do synusia, żeby zapytać jak w Szczecinie z burzą, czy była mocna


Za obietnicę sadzonek



Pozdrawiam Cię serdecznie
- TAJGA 2008
- 1000p
- Posty: 1464
- Od: 5 sie 2008, o 09:44
- Lokalizacja: SZCZECIN
Re: U oster

Fajne zakupy


W Szczecinie właśnie pada deszcz, mam nadzieje, że popada przynajmniej przez całą noc.
A ile roślin zapomniałam Ci wykopać...

Re: U oster
Oster, ile nabytków, jestem w szoku
Róża cudna, ale to już oczywiste
Superaśne masz hosty, takie duże, a parzydło przyjmie się na pewno, to twardziel. U mnie też dopiero pierwszy sezon i na "dzień dobry" spotkało się z kosiarką eMa, a nadal rośnie

Róża cudna, ale to już oczywiste

Superaśne masz hosty, takie duże, a parzydło przyjmie się na pewno, to twardziel. U mnie też dopiero pierwszy sezon i na "dzień dobry" spotkało się z kosiarką eMa, a nadal rośnie

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj, BasiuTAJGA 2008 pisze:Widzę Wandziu, że roślinki nieźle przetrwały ten upał. Spodziewałam się, że będzie gorzej.
Fajne zakupy- pigwa na nalewki czy konfiturę?
![]()
W Szczecinie właśnie pada deszcz, mam nadzieje, że popada przynajmniej przez całą noc.
A ile roślin zapomniałam Ci wykopać...

Też bałam się, że połowa nie wytrzyma, bo przecież w samochodzie był ukrop, nie mam klimy

kiedy przyjechałam, natychmiast je zlałam, potem wieczorem powtórzyłam, wczoraj to samo, trzy razy je zlewałam, przed wyjazdem do Szczecina, po i późnym wieczorem. a dziś w południe musiałam działać, żeby ich nie zmarnować.
Pigwa, jak się wzmocni (bo jakaś taka skromniutka) i rozrośnie



To chyba u Ciebie widziałam przepis na jedno i drugie, czy się mylę?
Pamiętam, jak kiedyś ktoś mi powiedział, że pigwowiec ma jadalne owoce

kiedy zorientowałam się, że pewien mężczyzna z sąsiedniej ulicy nie zbiera ich ze swoich krzewów.
Zapytałam, czy mogę je pozbierać. Pozwolił i zapytał, po co mi one. Odpowiedziałam to samo,
czego ja się dowiedziałam. To był ostatni raz, kiedy widziałam owoce na jego krzewach. A smak
herbaty z plasterkiem "jabłuszka" pamiętam do tej pory i tęsknię za nim okropnie. To taki niespotykany smak.
Myślę, że suszone owoce też będą pyszne na kompocik lub do herbaty.
Zazdroszczę deszczu, u nas tylko pokropiło i na tym koniec. Przydałby się taki choć całonocny deszcz.
Inaczej też by się kopało.
Basieńko, co do zapomnianych roślinek - Twoja hojność jest podziwu godna. Jestem Ci
niezmiernie wdzięczna za to, co już otrzymałam: widziałam jaką przyjemność dawało Ci dzielenie się

Spokojnej nocki życzę Tobie i wszystkim czytającym:wit
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witaj Asiu! Dzięki za słowa zachwytu, jest mi strasznie głupio słuchać podobnych słów, bo niewiele wJanneke pisze:Oster, ile nabytków, jestem w szoku![]()
Róża cudna, ale to już oczywiste![]()
Superaśne masz hosty, takie duże, a parzydło przyjmie się na pewno, to twardziel. U mnie też dopiero
pierwszy sezon i na "dzień dobry" spotkało się z kosiarką eMa, a nadal rośnie
tym mojej zasług, ale zachwyt należny róży jak najbardziej

zdobyczami, zwłaszcza, gdy obdarowują człowieka ludzie, których z realu się nie zna, a jedynie łączy
pasja hodowania i pielęgnowania roślin, bo to jak narkotyk. Nie przestajesz o tym myśleć

Wszystkie hosty również są darami: od Beatrice, TAJGI i mojej mamy

Do kwietnia tego roku nie wiedziałam, że to nie konwalie


Pocieszyłaś mnie co do parzydła: TAJGA podarowała mi piękne, wielgaśkie, kwitnące: i zaznaczyła, że
to nie bardzo na nie pora... Ale,... kto nie ryzykuje, ten nie wie, jak smakuje... porażka

że to twardziel...
To pewnie wszystko wróci do stanu sprzed. W każdym razie zlałam go, dołek, potem jeszcze raz... Będzie żyć

Tobie również spokojnej nocki życzę.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: U oster
Oster - nie będę powtarzała zachwytów na temat nowych nabytków. Za to życzę Ci aby się wszystko przyjęło. I na pewno tak będzie - bo podarowane szczerze, od serca
Padało U Ciebie? U nas tragiczna susza

Padało U Ciebie? U nas tragiczna susza

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Coś mi się okropnie pokiełbasiło, poszły dwa razy posty przy edytowaniu, dlatego jeden wymiotłam
Sorry
