Tu mnie zagięłaś, bo nie mierzę tego dokładnie...

Macam codziennie glebę i jak mi się wydaje, że przesycha, to wtedy. Raz lekko spulchniałam. Pomidory są w gruncie od 27 maja dopiero, ale urosły sporo. Raz mają przerwę ze trzy dni, potem codziennie albo co drugi dzień. Leję wody tyle, żeby się zrobiła mała kałuża pod krzaczkiem (która to kałuża piorunem wsiąka), na same rośliny nie. U mnie gleba szybko wysycha, a teraz okropne upały, boję się, żeby nie zasuszyć pomidorków, ale z drugiej strony nie chcę ich zalać, żeby im się korzenie nie rozleniwiły. Między rzędy dałam agrowłókninę dla odchwaszczenia, pod samych sadzonkami ziemia jest odkryta. Rodzice w szklarni chyba ze dwa razy dziennie swoje podlewają i krzaki mają jak dżungla, ale ja swoje szklarniowe i gruntowe podlewam równocześnie. Sama nie wiem już, kto dobrze robi...