W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )

[Petra]

Lucynko tak mi przykro, nie wyobrażam sobie przez co musiał przejść Fisio, cieszę się że go Znalazłaś i że już jest pod troskliwą opieką, trzymam mocno kciuki by Fisio doszedł do siebie i żeby nie trzeba było amputować łapki

[lucynaf]

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie
Jagoda kilka lat temu, może bym pomyślała o Tobie, że masz świra, ale teraz sama nim jestem. Zawsze lubiłam zwierzęta, ale obecnie to jest miłość.
Fisiek leży sobie biedny w łazience, bo tam najchłodniej i inne zwierzaki mu nie dokuczają. Brzuszek już zaokrąglony i wielkie sprzątanie kuwety też było. Na otwieranie lodówki też prawidłowo reaguje, bo szybciutko kuśtyka do kuchni, nie przewraca się już. Pół nocy siedziałam na płytkach koło niego, bo zaczął miauczeć i dopiero pieszczoty pomogły. Jeśli chcecie to będę Was dalej o nim informować.

[Venus9]

Lucynko właśnie przeczytałam o koteczku bidulek całe szczęście, że się odnalazł i już jest w dobrych pogłaskaj go ode mnie. Co do tych okropnych ludzi to mam nadzieję, że zostaną złapani i nie unikną kary

[akwarybka]

Biedactwo!
Widzę, że nadal mamy ludzi, którzy traktują zwierzęta domowe(a zwłaszcza koty) jak w ''Muzykantach'' Sapkowskiego... Bo ''to przecież tylko kot...'''

Trzymam kciuki za Fisiową łapkę...

[elik_49]

Piękne te Wasze kociaki
a moja Fiona zaginęła.....jak wyszła z domu przeszło tydzień temu tak jej nie ma....
nie wiem co myślec.....czy wróci czy nie,koło 5 maja był czas na zastrzyk ....jak wróci to kotna będzie .

Czy Fiona wróciła już do domku?

[ewamaj66]

Przykro mi, że Fiś tak cierpi. Mam nadzieję, że wróci do zdrowia Kocice chętniej siedzą blisko domu. Moje czarniuty na ławce

[Mala_MI]

Lucynko, przykro mi, że przechodzicie przez to , ale najbardziej żal kocurka. Ja właśnie dlatego nie wypuszczam moich kotów. W sumie to dwa to takie niemoty, które boją się wychodzić, ale Polcia lubi. Niestety po paru małych wypadkach zamknęłam ją całkowicie. W tym roku - jak jest ciepło , w soboty i niedziele z rana ją znów puszczam, ale widzę, że siedzi tylko w naszym ogrodzie. Ma dużo radości z tego wychodzenia, ale chyba już nie ten wiek, żeby zapuszczać się na wieś. A może jednak wspomnienia złego co ją spotkało.

[Mala_MI]

Dziś rano był dzień czesania. Irys, zwany też Lilo - ten liliowy brytyjczyk miał już dredy. Wzięłam go na zieloną trawkę, oprószyłam suchym szamponem i wyczesałam. Sporo podszerstka wyszło, Lil wygląda jak wypłosz, ale nie jest kotem wystawowy, więc nie ma nad czym płakać. Bez tej waty na pewno będzie mu lżej w upały. Bonnie się też załapała.
Te dwa moje koty nie wychodzą w ogóle, nie lubią (wynoszę je tylko właśnie na takie zabiegi). Mają balkon (osiatkowany), który im wystarcza w zupełności.

[menia]

piękne koty Mala_ MI

[amba19]

Historia Fisia - porażająca!
Nie będę się powtarzać. Mam nadzieję, że łapkę da się uratować.
Ale jeśli nie - to chciałam Ci Lucynko powiedzieć, że moje koleżanka jakieś 5-6 lat temu przygarnęła koteczkę bez jednej łapki.
Po wyleczeniu i zagojeniu kikutka - kicia dość prędko przystosowała się do życie i funkcjonowania na trzech łapkach. I nie daje się pozostałym kotom - ( koleżanka ma trzy ) Oczywiście jest kotem niewychodzącym ( pozostałe też)
Ale w blokowiskach wypuszczenie kota z domu jest zbyt niebezpieczne.
Mała_Mi cudne są Twoje Futerka

[elik_49]

Justynko, prześliczne masz wszystkie futerka oczywiście najpiękniejsza jest Bonnie bo to przecież kuzynka mojej Ineczki, która teraz tak się okropnie leni, zastanawiam się czy to spowodowane jest inną dietą, a może stresem w nowym miejscu, a to fotka kruszynki z wczoraj, pomimo apetytu niewiele przytyła. Już tak swobodnie porusza się po balkonie, jest oczywiście pilnowana co nie znaczy że nie wykręciła mi psikusa cwaniara jedna.


Grażynko, Lucynko co u waszych futerek, taka cisza troszkę niepokoi.

[Mala_MI]

Elu, moja Bonnie mimo, że wygląda jak kuleczka to jest drobną kotką. Waży 2300 gramów. A przy miseczce jest pierwsza ;) I tak jest od początku, odkąd u mnie jest. Jest zabrana z bezdomności również.

[elik_49]

To chyba ich taka uroda, bo zwyczajnie martwiłam się, ale widać nie potrzebnie.

[lucynaf]

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie
Piękne są Wasze Kocie Taką czarnulkę to ja też mam, faktycznie kotki są bardziej przywiązane do domu, bo ona mi nie znika nawet na chwilkę.
Fiś jest po trzecim zastrzyku. Mam sporo zajęć koło niego. Trzyma się, to mocny kociak, ale czy łapka zostanie jeszcze nie wiem.

[amba19]

Elu, moja Bonnie mimo, że wygląda jak kuleczka to jest drobną kotką. Waży 2300 gramów. A przy miseczce jest pierwsza ;) I tak jest od początku, odkąd u mnie jest. Jest zabrana z bezdomności również.

A ja histeryzuję, że moja Mikolina waży 2900.
No ale przy przeszło 8-mio kilogramowym Fidelu - wygląda jak anorektyczka