Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
Zablokowany
marmul
100p
100p
Posty: 125
Od: 28 kwie 2011, o 16:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

ewiwa pisze:Dalej pojawił się przykład ładu i porządku w zachodniej Europie. Do pewnych granic, naturalnie zgoda. Ale tu również, co za dużo to niezdrowo. Szwajcarskie osiedla pod linijkę są dla mnie przerażające, identyczna kolorystyka elewacji, a jak wyjedziesz brudnym autem w niedzielę, to już sąsiad dzwoni na policję, że zakłócasz ład.
Masz rację, ale czy było by źle gdyby na modernistycznym osiedlu nie budowano "zamku gargamela", albo nie malowano domów w kolorze zakreślaczy. Niemieckich przepisów o czystych oknach czy autach nie chciałbym przenosić do Polski.
U nas też powstają takie strzeżone osiedla, z identycznymi domkami, identycznymi trawnikami i drzewkami do 2,5m - bo tak nakazują warunki zabudowy. Ma być taka samo, bo tak jest ładnie, jak uważa/uważają władze.
Jeśli ktoś decyduje się kupić dom na takim osiedlu, widać mu to pasuje. Inna sprawa że zamknięte osiedla są szkodliwe dla miast.
Problem tylko w tym, gdzie postawić granicę, nie chodzi wszak o to, by stawiać na działkach co popadnie, ale nie ingerować aż tak bardzo.
I tu dochodzimy do sedna. Moim zdaniem ograniczenia w wycince starych drzew nie są nadmierne. Jeżeli ktoś buduje dom nie ma problemu z uzyskaniem tych zezwoleń, jeżeli drzewa zagrażają budynkowi, też nie ma, jeżeli zmieniła mu się wizja ogrodu też nie będzie maił, chyba że drzewo z jakiś powodów jest cenne przyrodniczo. Nie wiem jakiej wielkości trzeba by mieć ogród żeby załatwianie tych zezwoleń stało się uciążliwe.
A dyskusja sprowadza się do tego, że krytykujący przepisy o wycince traktowani są jak hołdujący zasadzie wolnoć Tomku.
Nie wszyscy są tak traktowani, ale czy wypowiedzi fanaczekolady albo te o "sofizmacie" nie sprowadzają się do tej zasady? To że te przepisy nie są dopracowane, przyznają chyba wszyscy. Ja po prostu nie uważam że to jest argument, aby te sprawy pozostawić bez regulacji (IMHO przyniosło by to więcej szkód niż pożytku).
Czy nie będąc zwolennikiem demokracji jestem automatycznie zwolennikiem totalitaryzmu?
Niestety historia uczy że tak.
W mojej opinii bezmyślne wycinanie, czy ogławianie drzew, czyli to, co realnie zagraża środowisku, robią gminy i podmioty gospodarcze, zarządy dróg.
To że w jednym miejscu prawo działa źle nie znaczy że należy je jeszcze popsuć w innym.
Prywatne osoby przycinające brzozy przed domem mają najczęściej uszkodzone dachy i rynny.
Myślisz że takie osoby dostały by odpowiedź odmowną.
--
Pozdrawiam
mm
Awatar użytkownika
100krotka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5427
Od: 2 gru 2008, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Ewiwa, niepotrzebnie bierzesz do siebie wszystkie przytoczone argumenty. ;-)

Dlaczego pisałam o poczuciu odpowiedzialności ? To była odpowiedź na argumenty spod znaku "ja chcem". Pewnie, że każdy z nas wolałby, żeby świat kręcił się po jego myśli, ale ustawodawca ma nieco inne zadania niż dogadzać wszystkim jak leci ;-)

Piszesz o swoim sąsiedzie - dendrologu z piekła rodem ;-) - ale czy to właściwie ma cokolwiek wspólnego z tematem ustawy o wycince drzew? przecież nawet gdyby można było wycinać bez kontroli, i tak nie nakażesz mu, żeby zrobił porzadek ze swoim drzewostanem (ja zresztą mam też takie przypadki obok swojego domu i nie powiem, zeby mi się podobało - ale przecież nie jestem w stanie wpłynąć na jednego sasiada, który dzialki nie kosi od pięciu lat, ale za to posadził tam jesiony, i na grudiego, który z kolei nie wiedzieć po co, ogłowił przepiękną lipę, rosnąca w naszej granicy)
A dyskusja sprowadza się do tego, że krytykujący przepisy o wycince traktowani są jak hołdujący zasadzie wolnoć Tomku.
A ja nie mam takiego wrażenia. Podajesz mnóstwo co najmniej wartych zastanowienia argumentów, ale w momencie, gdy dyskusja sprowadza się do " bo ja tak chcę" - to z tym się dyskutować po prostu nie da. Podałam kilka przykładów, do czego prowadzi "ja chcę" - które zresztą samo w sobie nie jest niczym złym, pod warunkiem, że sie wzięło pod uwagę również interes innych.

Przykłady z jednakowymi domkami i przesadnym poczuciem obywatelskiego obowiązku w Szwajcarii są w sposób oczywisty negatywne, ale czy nie ma żadnych rozwiązań "pomiędzy"?

i co do tych tuj. To naprawdę sie dzieje, choć to trochę inny temat - jadąc ostatnio przez rodzinną wies mojego M. zasępiłam się mocno, bo koło domów nie uświadczysz ani kwiatka, a w wielu przypadkach w ogóle żadnej liściastej rosliny. Tuje, jałowce, świerki, sosny...i te świerki to pospolite, czyli duże, więc to nie jest tak, że ludzie boją się sadzić duze rosliny. Raczej nie lubią drzew liściastych, bo smiecą, bo w zimie brzydko wyglądają, i takie tam...a chyba zgodzimy się co do tego, że takie - masowe już w tej chwili - przekształcanie krajobrazu nie jest korzystne dla ekosystemu.

Wiesz, ja wrócę do tej Irlandii, bo tam to robią nasadzenia z większym chyba pomyślunkiem. Domki są do siebie podobne (co nie znaczy - jednakowe), a nasadzenia obok nich są mieszane: liściasto - iglaste. Nie ma przy domach gigantycznych drzew, które mogłyby stanowić problem, raczej w mieście dominują rosliny "skromniejszego" pokroju. jeśli żywopłoty z iglaków, to strzyżone (bardzo ładne cisowe i zywotnikowe) . To prawda, że tam klimat inny, i wiele roślin zimozielonych - ale i tak uważam że jest wiele możliwości, aby posadzić coś, co za parę lat nie będzie miało piętnastu metrów i nie wlezie sasiadowi na posesję. Ale to trzeba niestety pomyśleć wcześniej...sąsiedzi moich rodziców dwadzieścia pięc lat temu ponasadzali przed szeregówkami świerki - minął jakiś czas i te świerki wchodzą im do kuchni. Tutaj problemem jest nie tyle pozwolenie (bo na pewno by je dostali) ile organizacja wycinki dwudziestoletniego świerka na bardzo ograniczonej przestrzeni. A wystarczyło pomyśleć...docelowe rozmiary dorosłego świerka to nie jest wiedza tajemna ;-)

Pozdrawiam!
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
ewiwa
50p
50p
Posty: 98
Od: 15 lip 2008, o 10:50
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Hej 100krotko, nie spinam się :)
Przykład z dendrologiem, a właściwie z dendrofilem to był taki kijaszek w mrowisko właśnie na argumenty "ja, ja chcę", "żeby sąsiad nie wycinał swojego drzewa" :wink: Przyznaję, dyskusja zdfryfowała nieco od tematu, ale dla mnie była ciekawa. Odnośnie pewnej degeneracji współczesnego krajobrazu z mieszanego liściastego na iglaki, to mam takie zdanie na ten temat. W pewnej mierze jest to moda, tak jak w domu modne były benjaminy, a teraz zamiokulkasy. Nie mniej, w większości to ogromne ułatwienie pielęgnacji ogrodu dla ludzi, którzy po prostu nie mają czasu. Większość z osiedla to zakredytowani młodzi ludzie na dorobku, pracujący oboje i wychowujący dzieci. Najczęściej też po wykończeniu domu (a często nie do końca) brakło kasy na ogród. Sieją więc trawę - żeby się nie kurzyło podwórko i dzieci miały się gdzie bawić, a koszenie tych połaci to taka prosta, bezmyślna, odstresowująca robota. Sadzą też rośliny, najczęściej tujowate, żeby osłonić się od sąsiadów, ale też i od wiatrów. Na cięcie i grabienie liści nie ma już po prostu czasu. Podobnie jak na zabawę z cebulowymi i plewienie warzywnika. Tak to widzę, proste, tuje i trawnik, choć niestety kojarzą mi się cmentarnie, to jednak to najprostsza i najtańsza forma organizacji własnego terenu zielonego. Ja to rozumiem, choć ubolewam, że tak jest. Ci, którzy przycinają brzózki wokół domu - to zrozumiałam dopiero, jak przytrafiło się w mojej rodzinie. To kompromis między usunięciem drzewa, którego żal wycinać, bo jednak ludzie naprawdę chcą bardzo mieć efektowne duże drzewa na posesji, a niestety potężnymi uszkodzeniami dachu i rynien. I to mimo zgody na wycięcie. Żal drzewa karczować. Na razie trochę szpetnie to wygląda, ale już widać, że odbijają. Nadal obstaję przy swoim, że wycieczki urzędników, żeby obejrzeć drzewo, które ma mniej niż 40 lat (powiedzmy, około), a na przykład 15, albo 7 jak rok temu - po to, żeby stwierdzić, że może to jakiś wyjątkowo cenny okaz, to absurd i marnowanie pieniędzy podatników.
adex
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 31 maja 2011, o 16:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Kontakt:

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Ale szczerze powiedziawszy kary za wycięcie drzew są naprawe ogromne, na tyle że w dużej mierze działają i ludzie egzekwują prawo
MarcinBrz
200p
200p
Posty: 294
Od: 19 lis 2010, o 15:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Krosno, Podkarpacie

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Tak sobie czytam i zastanawiam, czy obydwie strony nie przesadzają. Z jednej strony drzewa rosnące na mojej działce są teoretycznie tylko moje, więc można ciąć, co się chce, oczywiście po wydaniu bzdurnej zgody na pozbycie się mojej własności (swoją drogą ciekawe, kiedy będzie potrzebna zgoda na zezłomowanie samochodu, czy wyrzucenie starego tapczanu). Z drugiej wypadałoby się jakoś dostosować do otoczenia. Nie chodzi o regulowanie tego kolejnymi przepisami, ale o zwykły rozsądek.
No i najważniejsze, to dogadać się z sąsiadami. U nas była sytuacja, że wychodzące przez granicę gałęzie starych drzew owocowych przeszkadzały sąsiadowi w pracach polowych. Przy okazji zgadaliśmy się na ten temat i bez problemów wyciąłem to co mu przeszkadzało, a nawet więcej. Sąsiad pomógł mi to posprzątać, chociaż wcale nie musiał.
Natomiast bez oglądania się na sąsiadów przycinam, lub wycinam to, co w razie wichury może sięgnąć domu czy przewodów elektrycznych. Z pozwoleniami nie ma problemów, bo i takich drzew wiele nie było, a jak już, to w lesie (tak tak, zrobię kilka kroków z domu i wchodzę na teren oznaczony w ewidencji Ls ;)). Wtedy problemów nie ma, bo zgłasza się to tylko do nadleśnictwa.
W pobliżu domu sadzę krzewy i drzewa, które nie rosną wysokie, bo widok drzewa leżącego na dachu nie jest niczym przyjemnym (u dalszej sąsiadki była taka sytuacja parę lat temu).
Pozdrawiam, Marcin!
Mój ogródek
X-A-9
---
Posty: 1990
Od: 24 gru 2009, o 12:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Czy w tym tekście jest błąd czy mam paranoje?
http://twojeporady.onet.pl/artykuly/zob ... lub-drzewo


"Kategoryczny zakaz wycinania drzew obowiązuje w lasach, sadach, na nieruchomościach wpisanych do rejestru zabytków, na granicach parków narodowych i rezerwatów. Nie można wycinać również drzew młodszych niż 5 lat."

Przecież do 10lat można usunąć drzewo bez zezwolenia
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3565
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

No bzdety piszą...
W lasach prywatnych owszem, są przepisy to regulujące, ale żadnego zakazu, osobliwie kategorycznego, nie ma. W sadach... akurat owocowe można wycinać kiedy się chce. Na nieruchomościach w Rejestrze Zabytków i owszem, za zgodą konserwatora.
Co autor miał na myśli pisząc granica.... itd... to tylko on wie... ale chyba nie za bardzo. :lol: .Ostatnie zdanie to bzdura totalna... było starszych niż 5, teraz 10
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8014
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Chciałabym zastąpić kilka 20- letnich żywotników młodymi. W środku są zupełnie łyse (odm. Wareana Lutescens lubi się masakrycznie sypać w starszym wieku), a z zewnątrz dodatkowo objadły je na wys. ok. metra sarenki :roll: Czy potrzebne jest zezwolenie na taką wymianę?
X-A-9
---
Posty: 1990
Od: 24 gru 2009, o 12:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Myślę że niestety trzeba... jako że jest to drzewo starsze niż 10lat oraz nie jest drzewem owocowym, najlepiej jednak zadzwonić do urzędu do wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska i zapytać.
Awatar użytkownika
faniczekolady
200p
200p
Posty: 327
Od: 3 maja 2011, o 20:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Mam działkę i za działką między płotem a drogą ( w rowie ) rosną odbitki z dzikich czereśni.Czy muszę błagać biurwy o łaskawe pozwolenie na wycięcie?
kolekcjoner smaków
x_o-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1046
Od: 30 mar 2010, o 21:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

O ile wiem, to na wycinkę drzew owocowych nie jest wymagane pozwolenie.
Awatar użytkownika
faniczekolady
200p
200p
Posty: 327
Od: 3 maja 2011, o 20:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

ale z nich takie owoce że pożytek mają tylko ptaki i robale...
kolekcjoner smaków
Awatar użytkownika
Space99
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 878
Od: 27 mar 2009, o 12:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Alwernia - małopolska
Kontakt:

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Ale czereśnia jest drzewem owocowym czy nie? Bo nie bardzo rozumiem z czym masz problem.
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
X-A-9
---
Posty: 1990
Od: 24 gru 2009, o 12:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Tak tylko wynika z tego iż to nie jest jego teren... więc nie wiem jak to wygląda w takim przypadku.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kary za wycięcie drzew

Post »

Jak rosną w rowie - to trzeba przecież dbać o drożność rowu, utrzymywać we właściwym stanie. Czyli: kosić i wycinać samosiejki...
:wit
Zablokowany

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”