Marzanko, Stasiu, jestem zaszczycona
Martuś, dzięki, dla mnie przywrotnik to najlepszy wypełniacz na rabacie. A co do placków, na pewno bez robinii by tak nie smakowały, zaręczam :P Hostki jak najbardziej

Marzy mi się jeszcze jakiś gigant, im większa tym lepsza.
Asiu, moje kury są na wybiegu teraz, nie mają więc dostępu do rabat. Koniecznie ogrodź bardziej wrażliwe kwiaty, w końcu kurki mają i powinny mieć inne opcje żywienia niż skubanie naszych ulubionych roślin
Gorzatko i ja myślę że w taki dzień jak tamta sobota, można było sobie pozwolić na małe co nieco

A obiad spożytkowałyśmy zapewne na ogródek po powrocie do domu - no ja w niedzielę już dłubałam troszkę
Olu, zdjęcie robiłam przed południem, pod światło, ciemne tło nie jest niebem, to jest taki cienisty zakątek za przywrotnikami. Zdjęcie kadrowałam po fakcie, wycinając fragment z większej całości, bowiem mój aparat nie ma możliwości zrobienia aż takiego makro. Na robinię zawsze można się gdzieś wybrać w teren
Pamelko, nadmiarowy, ale jaki pyszny

Ach, to był wspaniały dzień w całości
Krótka relacja z ogródka: warzywka zaczynają regenerować po gradzie, zwłaszcza kapusta odżyła. Wysadzone ogórki ruszyły z kopyta, takoż kukurydza. Pomidorki zawiązują pierwsze owoce. Większość rzodkiewki już zjedzona, rośnie kolejny rzut. Sałata bardzo udana w tym roku - małe straty, w porównaniu z ubiegłym. Całkowita porażka fasolowa - nad czym bardzo ubolewam

Co się da dosieję.
Zdjęcia z części dekoracyjnej ogrodu, cieszy zwłaszcza pierwsze w historii Ankowa kwitnienie piwonii.
Czosnek sztyletowaty (czosnek bułgarski)
Gillenia trifoliata

Widoczki z kosaćcami:
Nad oczkiem

Przed cienistym zakątkiem

Na największej rabacie

A to widok na fragment ogrodu
