Cześć Aniu !
Zapewniam Cię, że w tych redlinach nie ma żadnego haczyka, jest natomiast nawóz

. Skompostowane z lekka liście lipy/ mam ich co jesień multum/ przesypane kurzeńcem. Ziemia na redlinach nagrzewa się szybciej. Warstwa nawozu rozkładając się dodatkowo ogrzewa podłoże co np w uprawie ogórka jest b. istotne, bo jest to roślina tzw. ciepłego spodu .Dość spora warstwa skompostowanych liści danych w rzędzie odgrywa, ponad to , rolę melioracyjną. Powoduje szybsze obsychanie gleby po dużych deszczach zatrzymując jednocześnie sporo wilgoci wewnątrz warstwy nawozu. Poza tym sztucznie obniżam tym sposobem lustro wody gruntowej co na wilgotnej glebie ma duże znaczenie.Poprawiam również tym sposobem stosunki powietrzne w glebie bo główna masa korzeni roślin w przypadku dużych opadów nie jest zatapiana. Powiem Ci, że teściowa mojego brata mieszkająca na podkarpaciu w okolicach Jarosławia / nie żyjąca już/ przy siewie ogórków stosowała jeszcze inny haczyk. Uprawiała ogórki na wałach krowiego obornika przysypanych z lekka ziemią. Nasiona ogórków siała współrzędnie z superfosfatem potrójnym/ nie powoduje porażenia kiełków/dzięki czemu roślinki w początkowej fazie miały fosfor, potrzebny do rozwoju korzeni w bezpośrednim zasięgu. Zbiory były bombowe . No, ale były to czasy, kiedy zwierzęta hodowane były na czystej, swojej paszy więc i obornik był wolny od antybiotyków i innych wynalazków. Dla młodych rolników z tamtych okolic może to brzmiec troche egzotycznie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę