Witam wieczorkiem
Pogoda zepsuła się, wieje przyjemny wietrzyk, troszkę popadało, w oddali warczy - ale burza do nas nie dochodzi.
Jesteśmy pod parasolem ORLENU
Bożenko 
dzisiaj mam zapach piwonii w domu, na działkach w tym roku są słabsze - ta woda.
Mariolko chyba dopiero teraz doceniam urodę irysów, wcześniej traktowałam je po macoszemu.
Piwonie uwielbiam od zawsze.
Marzenko napisałam u Ciebie. Chcesz?
Izo jeszcze nie siedziałam na ławeczce w deszczu, ale kiedyś. To Twoja leszczyna musi być już duża.
Tak dziupla ma takie kształty
Marysiu ubiegłej jesieni zmieniałam miejsce irysom i całe szczęście, bo pewnie gdyby były w wodzie też by nie zakwitły.
Dzidziu staram się jakoś ogarnąć.
Dobrze, że wieś podpadła do gustu mojemu M ( to przynajmniej tam zasuwa

)
Irysek rozkwitnie jeszcze jeden bardzo granatowy - zrobię mu sesję.
Izabelko mam taką małą azalię japońską Canzonetta, idealna na wrzosowisko tylko czerwona.
Żółtych nie widziałam takich karłowych.
A i do tego jest ona zimozielona.
Janeczko komary gryzą mnie niemiłosiernie, bez specyfików na nie wychodzę. Ale najgorsze są meszki.
Jestem na nie uczulona. Czego ja nie używam, połykam wit B, OFF, olejek waniliowy
Zawsze coś troszkę pomoże.
Tosiu spóźniłam się

ale furtka zawsze otwarta
Spokojnej nocy
