Witajcie!
Dzięki
Bernadetko! Kilka z moich piwonii to znajdy

Po poprzedniku mam tylko różowe. Wszystkie są piękne. Mi ostatnio spodobały się takie puste. Kupiłam w zeszłym roku jedną, ale znów nie ma pąków. Tegoroczne nabytki też nie zakwitną. Trzeba czekać...A jaka radość będzie z pierwszego kwiatka...
Ciekawa jestem w jakich warunkach u Ciebie
Izo rosną te delospermy, że tak ładnie zimują. Chyba znów sobie kupię na targach. Może tym razem przeżyją zimę.
Witaj
Grażynko! Na skalniaku to do samej jesieni będzie coś kwitło. Ta lilia mocno mnie zaskoczyła. Szczerze mówiąc miała trudne początki

, a tak pięknie się zaprezentowała. Zamiast rosnąć w górę poszła w kwiaty.
Joluś może to dziwne, ale ja działkę kupiłam po to by mieć świeże kwiaty w wazonach. Nie stać mnie by stale kupować je w kwiaciarniach

Dopiero później polubiłam to grzebanie w ziemi. Jak dotąd na tyle by uprawiać kwiaty. Dla warzyw tych chęci mi jakoś brakuje
Krysiu - całkiem sporo lilii ma już pąki. Tylko jedna kwitnie. W liliach też mam trochę strat, ale cóż...mówi się trudno. Ja naręczami ni ścinam, bo nie mam ich aż tyle. Jednak od wiosny do późnej jesieni zawsze znajdę coś do wazonów. Nawet u syna w pokoju stoją.
Witaj
Markusie! Dzięki za odwiedziny i gratulacje. Trawnik zielony, bo u mnie jak dotąd upałów nie było. Poza tym ostatnio trochę padało.
Małgosiu - u mnie raczej cieplej nie jest. Termin kwitnienia zależy od odmiany, terminu i głębokości sadzenia. Mam takie lilie, które jeszcze nie wyszły z ziemi i takie, które przekroczyły już 1m wysokości
Taro - ja też w pierwszej kolejności ścinam kwiaty, które się pokładają i przez to kiepsko wyglądają na rabacie. Moja teściowa obiecała mi wczoraj bordową piwonię, ale z tych późniejszych. Ja też jestem zawiedziona ostatnimi zakupami u Pajdy i już u niego więcej nie kupię.
Ewo - o dziwo te majowe przymrozki były łaskawe dla moich lilii. Trąbkowych mam wciąż najmniej, a w zasadzie tylko kilka i to młodych.
Na Dzień Matki miałam nieproszonych amatorów liliowców. Ścieli mi kilka pędów kwiatowych. Nawet nie wiem czy kwitły. Kogoś widocznie przypiliło. Stare kępy zaczynają się żółcić. Na tych nowszych wciąż jeszcze nie widać pąków. Za to maki rozszalały się. Jak tak dalej pójdzie to zagłuszą mi liliowce

Na innej rabacie wyrosło mi ogromne zielsko przypominające maki - w miejscu gdzie miała być jeżówka i dziewanna. Jak je tam teraz znaleźć nie mam pojęcia. Jestem bogatsza o kolejną różę miniaturkę z Biedronki. Ma tak niesamowity kolor i kształt kwiatów, że nie mogłam się oprzeć.

,

,

,

,

,

I na koniec lilia Aphrodite w całej okazałości:

,
