Małgoś Twój wiciokrzew na pewno będzie wielki i to wcześniej niż myślisz...
U nas żadnych wichur ,ale zapowiadają deszcze z gradem i wietrzyskiem ,znowu będzie wszystko latać po tarasie...
Dzisiaj był
blue sky...pięknie ,gorąco,aż za bardzo...,ale noce zdecydowanie chłodniejsze...
Jestem ciekawa ,z jakimi zakupami wrócisz...u nas wystawy ,kiermasze już za nami...
Grażka mojej Ritausmie wyszykowałam miejsce słoneczne...takie lubi...a poza tym to jej trzeci sezon,dlatego taki krzaczor...Ale jest niesamowita ,przechodząc koło niej wyczuwam zapach jabłek mimo ,że paki zamknięte jeszcze...jest tak zwartym krzakiem,kolczastym ...nie daj Boże ,aby w nią wpaść...tak przez nieuwagę...

Ja ja cięłam ,bo pewnie miałaby już z 2 m...
Walerianę dostrzegłam w którejś ze stron z ogrodami i właśnie przy różach... takie dopasowanie spodobało mi się
Dobrze ,że Ty ją miałaś ...bo nie wiem czy bym ją gdzieś zdobyła...a sadzonka niczego sobie...

Ciekawe ,czy jak przekwitnie ,można ją ściąć i ponownie powtórzy ...
Na razie koty omijają,...

Z tego co widzę,zdecydowanie wolą kocimiętki...
Majka może by się upchało,ale noe wzięłam pod uwagę ,że rabatówki też się rozrastają...jedna na druga wchodzą,zbyt małe odstępy zachowałam...zupełnie nie podręcznikowe...
Och...ta Eglantyne jest cudna...mimo ,że bladawiec,ale te dwie rozety w jednym paku mnie ujęły...

Będę u Ciebie oglądać...tylko ,że z zapachem nici...
Zapomniałaś bodziszka z tych niższych różowy...ale dałam go do wody i trzyma pion...
