BABUCHNO ,zgadłaś ,to dyptam .A czereśni upychaj ile się da.
Pyszne bez wkładki i bez żadnych oprysków .
Samo zdrowie . COMCIU ,żaden problem .Tych czereśni jest tak dużo ,że nie dam rady ich wszystkich zjeść .Na zaprawę też nie bardzo się nadają .Najlepsze prosto z drzewa .
Joluś gratuluję serducha Jak najbardziej zasłużone
Czereśnie pięknie dojrzewają, ja na swoje muszę poczekać jeszcze kilka dni
U Ciebie już kwiatuszki letnie zastępują wiosenne, dyptam niesamowity, ogromny krzaczor i tak wspaniale kwitnie
Jolka ,ale mi apetytu narobiłaś tymi czereśniami
Ja też mam jedną wczesną ,ale jeszcze ma zielone owoce
Muszę poczekać cierpliwie ,aż dojrzeją bo do Ciebie za daleko .
Dyptam masz piękny
Mnie też się Dyptam podoba i nie tylko ,ale właściwie to przybiegłam na czereśnie -bo wróbelki mi ćwierkały że u Joli można zjeść do woli ,No to wcinam ile wlezie bo kocham czereśnie .Miałam kiedyś czerwoną czereśnię już bardzo starą i trzeba było ją ;:5 Soczek z czereśni spływa mi po brodzie aż na kolana Dziękuję Joluniu za tyle rozkoszy
Jolu iryski prześliczne, one mają niesamowite kolorki , szkoda tylko, ze kwiaty bardzo nietrwałe....
A krzewuszki super, ja też bardzo je lubię, ale niestety mało miejsca nie pozwala na sadzenie mam 2 bordowe i więcej sie nie zmieści...pozostaje podziwianie w innych ogrodach
BONIU ,to pewnie będzie Variegata .Znam nazwę tylko tej na biało kwitnącej Candida .Pozostałe kupione bez nazw . AGNESS ,krzewuszki wdzięczne ,ale miejsca potrzebują ,aby pokazać swój urok .
Nawet nie wiedziałam , że KRZEWUSZKI maja tyle odmian ! Ja nie mam na razie żadnej , ale postaram się to nadrobić . Mają takie śliczne kwiatuszki Czy są trudne w uprawie ?
Piękne KOSAĆCE ! Oczywiście nie mogłabym się pozachwycać moimi ulubionymi RODODENDRONAMI ... I jeszcze zakupy nowe zrobiłaś , oj sporo się u Ciebie dzieje
Krzewuszkę pamiętam od bardzo dawna, nie wiedziałam nawet jak się nazywa - niestety nigdy nie doceniałam jej uroku, spotykane to przeważnie rosły samopas i kojarzyły mi się z typowymi "krzakami", zaczynam im się przyglądać ale to jest niebezpieczne, bo podobnie było z żurawkami - napisałam już u Grażynki Rosy - a teraz hosty przed którymi się też broniłam są w kręgu mojego zainteresowania, oj Joluś co to będzie.................. czereśnie Dorotka upchała do kieszeni a ja nie baczę przed przestrogą Mariolki walę za pazuchę ile się da z łakomstwa bo lubię, a do tego ekologiczne, miło u Ciebie ale uciekam bo załapię kolejnego wirusa