Brzoskwinia - sadzenie, cięcie, owocowanie

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
Misiaczka
500p
500p
Posty: 778
Od: 10 mar 2011, o 16:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Przeczytałam cały wątek . Moja brzoskwinia ma 4 lata jest dużym drzewem ale owoców sobie nie pojadłam (może dlatego że jej nie cięłam). W tym roku zauważyłam że puszcza żywicę i to w wielu miejscach, czy da się ją uratować , czy spisać ją na straty?
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Ja jestem z kolei posiadaczką brzoskwiń dwudziestokilkuletnich.
Do tej pory kwitły i owocowały bez zarzutu.
W zeszłym roku dwukrotnie mój ogród był podtopiony, ale trochę owoców zebrałam.
W tym roku pięknie zakwitły, ale pomimo dwukrotnego oprysku jesienią i wiosną mają kędzierzawość prawie na wszystkich młodych listkach.
Co zrobić z taką brzoskwinią, jak ratować, czy opryskać ewentualnie, czy też jako stare już drzewo po prostu wyciąć.
Czy ktoś ma jakieś w tym przypadku doświadczenie ?
Grażyna.
kogro-linki
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Niejeden ma :D
Nieładnie tak mówić o kobiecie, dwudziestokilkuletnia brzoskwinia nie jest "stara", Szanowna Pani powinna to rozumieć :lol:
Znam brzoskwinię której wieku najstarsi nie pamiętają. Kilkakrotnie wymarzła całkowicie i ponownie odrosła od nasady pnia; stare suche pnie wciąż stoją.

Kędzierzawość i opryski.
Można pryskać i można nie pryskać, kędzierzawka i tak jak ma być - będzie. Jeśli drzewo z tego powodu cierpi i zamiera - oczywiście opryskiwać, bez oprysku będzie gorzej. Latem, na liście, można Topsin, miedzian wykluczony.
Ojciec lata temu dostał trochę drzewek i nadmiar mi odstąpił. Posadziłem na budowie, w byle czym, bez opieki i tak rosły; koparka przejechała, gruzem zasypali... :oops:
Te u ojca miały wspaniale, doskonała ziemia, nawozy, ochrona etc. Rosły ładnie, ale ciągle chorowały, podmarzały, w końcu padły.
Moje nigdy nie były opryskiwane, ani nawożone czy podlewane; rosną w chwastach. Rosną do dziś i pięknie owocują, mimo że co roku tracą wszystkie liście od kędzierzawki - takie jakieś podatne odmiany.
Nie opryskuję brzoskwiń. Generalnie chemii nie używam, akurat przy tych brzoskwiniach ręka świerzbi... ale się powstrzymuję. Inne mniej chorują.

Misiaczko,
mało danych; jeśli brzoskwinia choruje, to trzeba się przyjrzeć bliżej. Gumowanie (puszczanie żywicy) jest objawem albo uszkodzeń np. po mrozach czy szkodnikach (drzewo 'krwawi" i zalewa rany), albo efektem infekcji. Tak czy owak jeśli jest żywotna, to się pozbiera. Poczekaj spokojnie i patrz czy się goi, czy wręcz przeciwnie. Jeśli ma poważnie uszkodzony pień czy gałęzie, to będzie wypuszczać nowe silne pędy - u podstawy konarów lub ze zdrowej części pnia (nawet przy ziemi), a uszkodzone części zaczną zamierać. Wtedy można ściąć uszkodzone części drzewa ponad tymi przyrostami. Zdrowe drzewo odrośnie bardzo szybko, za rok dwa będzie jak nowe. (Natomiast nie próbuj ciąć jeśli takich przyrostów nie ma, bo to nie jabłoń, gałązki na życzenie nie wypuści.) Jeśli nowe pędy puszcza, ale reszta nie zamiera, to ciąć nie trzeba, najwyżej zrobi się to w przyszłych latach.
Dla higieny można opryskać Topsinem, żeby grzyby nie zainfekowały dodatkowo.

Najczęstszym powodem uszkodzenia i zakażenia brzoskwini jest zadrapanie kory. Pnie koniecznie trzeba zabezpieczyć osłonkami z siateczki plastykowej. Wystarczy że kot podrapie i po drzewku. O zającach i nornicach nie wspomnę. O właścicielach też :lol:

Cięcie brzoskwini robi się po to by mieć nowe owocujące gałązki, czyli wycina się te które zaowocowały, po zebraniu owoców (i te które nie kwitły, albo np. owoce opadły), bo nie zakwitną już po raz drugi. Ale nie całkowicie - zostawia się nowe, które wyrosły z tych owocujących u nasady - będą na następny rok. Brzoskwinia owocuje na dwuletnim pędzie (ubiegłorocznym), trochę tak jak winorośl.
Żadne inne cięcie na brzoskwini nie jest potrzebne, poza oczywiście sanitarnym - zawsze coś przemarznie. Jak ktoś chce coś tam jeszcze ciąć, formować - jego drzewo, ale potrzeby nie ma.
Brzoskwinia nie cięta owocuje równie dobrze, tylko robi się coraz większa, a owoce są na samych końcach gałęzi. Jest ryzyko że się połamie. Można wówczas stosować odmładzanie, ale rzadko się to robi, bo drzewo wcześniej wymarznie w jakąś zimę i tyle.

Przepraszam, jeszcze dla Marka:
Metoda na odmłodzenie słuszna, tylko pamiętaj że nowe pędy ze starego konara nie wyrosną, zatem obcinaj konar dopiero powyżej kilku żywotnych gałązek - te wtedy mocno ruszą i z nich będzie nowa korona.
Chcesz ciąć po jednym konarze. Ostrożne podejście, ale może się zdarzyć, że gałązki nie ruszą, bo drzewo będzie wolało rosnąć na pozostawionych konarach. Wtedy przyjrzyj się dobrze, wybierz co najmniej trzy gałązki ulistnione na każdym konarze i tnij wszystkie konary powyżej. Nie wcześnie na wiosnę, ale jak już są liście i ciepła, sucha pogoda, może być przez całe lato.
anbol
50p
50p
Posty: 80
Od: 14 lut 2011, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Kontakt:

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Rossynantnie zgadzam się z Twoim twierdzeniem,że obojętnie czy się pryska czy nie,kędzierzawka i tak będzie.Jeśli trzymamy się termonów oprysków,odpowiedniej dawki i dużej ilości cieczy wypryskanej-musi byc dobrze.Owszem zdarzają się lata,gdzie na niechronionych drzewach nie ma tragedii,a na chronionych gdzieś coś się pojawia.
I jeszcze nasze doświadczenie ze starymi drzewami-nieprawdą jest że brzoskwinia nie wypuści nic ze starego konaru.Ona też ma uśpione oczka-kiedys szykując do wycięcia emerytek brzoskwiń przycięliśmy je na wysokość umożliwiającą zaczepienie liną i wyciągniecie ciągnikiem.Jakoś tak się stało że inne prace ważniejsze przerwały karczowanie na parę tygodni-drzewa tak pięknie wypuściły nowe przyrosty,że śmialiśmy się że chyba trzeba zostawić.
I jeszcze jedno-gumujące konary to objaw leukostomozy,powyżej tego miejsca często zaczyna wszystko zamierać-dobrze byłoby wyczyścić to miejsce do zdrowej tkanki i użyć farby z topsinem,a pryska się zapobiegawczo kiedy drzewa zrzucają liście-również topsinem-niestety przy brzoskwini mamy bardzo mało zarejestrowanych środków.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Anbol, upraszczam oczywiście. Już i tak oberwało mi się za długie teksty :cry: i nie zamierzam więcej pisać.
Każdy może mieć inne doświadczenia, a nawet inną wiedzę, różne są szkoły.
W moich warunkach, na pogórzu - częste opady latem, powietrze i gleby wilgotne - nie uda się na 100% kędzierzawki zwalczyć (czasami nie wiadomo czy jest sens). Pod Wrocławiem pewnie się da. Klimat tam macie dobry dla brzoskwiń, zazdroszczę :)
Co do leukostomozy - mówię że jak zamiera, ciąć. Nie ryzykowałbym "czyszczenia i leczenia", moim zdaniem nie ma sensu jeśli można odciąć nad dobrym przyrostem - tak dla higieny. Pędy ruszają poniżej uszkodzonych partii, drzewo wie co robi. Szkoda ryzykować. Osobiście leczyłem drzewa przy rozmaitych problemach, ale nie będę doradzał tego amatorom, skoro są proste i znacznie bezpieczniejsze sposoby postępowania.
Nowe pędy z konara mogą odbijać, lecz nie muszą (im starszy konar tym mniej chętny); szczególnie jeśli inne konary są pozostawione i to powyżej - a o tym była mowa. Brzoskwinia akurat ma taką tendencję do "spisania na straty" uszkodzonych części, zatem nie ma co ryzykować, tylko ciąć nad gałązkami. Tak "zasady sztuki" radzą. Pędy wyrosłe z gałązek są wartościowsze na przyszłość niż wilki.
Jeśli zetnie się całą koronę to zazwyczaj pędy wybijają, bo muszą; ale też nie ma gwarancji - zrobiłem kiedyś ten błąd.

Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
krzysztofkhn
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2024
Od: 15 wrz 2008, o 09:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Rossynant !
Jakieś 30 lat temu posadziłem brzoskwinie. W promieniu kilometra nie było innej. Brzoskwinia nie chorowała na kędzierzawkę tak długo, dopóki sąsiedzi nie posadzili u siebie brzoskwiń.
Najśmieszniejsze, że to moja wina. Poinstruowałem sąsiadów, że brzoskwinie mogą być dobre, bardzo dobre, lub super dobre.
Od tego czasu stosuje ŚOR. Bez nich w ciągu 2 lat miałbym po brzoskwiniach.
Jeśli oprysk jest wykonany prawidłowo, to nawet jeden listek nie wykazuje objawów kędzierzawki. Tak mam już od kilku lat.
Nie uwierzę, że w dzisiejszych czasach brzoskwinia przeżyje nie pryskana przeciwko kędzierzawce. Jedyna możliwość to taka, że kupisz całkowicie zdrowe drzewko i znacznym promieniu nie będzie rosłą inna brzoskwinia.
Może tak masz ?
Rossynant. Pisz, pisz, fajnie się czyta, a Twoje doświadczenie jest warte zainteresowania.
Serdecznie Pozdrawiam.

Krzysztof Khn.
Awatar użytkownika
ElzbietaaG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2902
Od: 16 sie 2008, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Elbąga

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Rossynant pisz, naprawdę fajnie się ciebie czyta :wit Jak dla mnie laika
taka kawa na ławę szybciej dociera.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Anbol - a ja się nie zgadzam z tym co napisałeś.
Bo wszystko zrobiłam iście przepisowo i co.....i kędzierzawka jak złoto.
Nic nie pomogło a opryski robiliśmy wspólnie z sąsiadami.
Chyba nie ma na nią sposobu.
Tylko skoro producenci wiedzę o tym to dlaczego nie szczepią na innych podkładkach, które będą odporne na tą chorobę i przekażą ją brzoskwini.
Czyżby na prawdę nie było już brzoskwiń bez kędzierzawki ?
Bo jeśli tak, to brzoskwinie za ileś lat mogą w ogóle przestać się sprzedawać i zniknąć ze spisu owocowych.
Grażyna.
kogro-linki
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

krzysztofkhn pisze:Nie uwierzę, że w dzisiejszych czasach brzoskwinia przeżyje nie pryskana przeciwko kędzierzawce. Jedyna możliwość to taka, że kupisz całkowicie zdrowe drzewko i znacznym promieniu nie będzie rosłą inna brzoskwinia.
Może tak masz ? Twoje doświadczenie jest warte zainteresowania.
Dzięki za dobre słowo! :D
Nie mam tak. Jeśli o moje doświadczenie chodzi: w Krakowie mam 8 drzew. Nigdy nie opryskiwane niczym. Klimat i miejsce kędzierzawce sprzyja. Wszystkie mają 10 lat lub więcej. Tu w Krakowie nigdy nie straciłem brzoskwini. Dwa drzewa tracą wszystkie liście w maju/czerwcu, potem puszczają nowe. Cierpią, ale bardziej od mrozów zimą (niewątpliwie kędzierzawka je osłabia) rosną słabiej, niemniej owocują dobrze. Są to Złoty Jubileusz - który teoretycznie powinien mi wymarznąć - oraz bodaj Harnaś czy Vulcan, głowy nie dam. Znacznie mniej choruje coś co miało być Kijowską, ale musiano coś zamieszać. Jeszcze mniej podkładka kwalifikowana - siewka Siewki Rakoniewickiej, która uniknęła zaszczepienia, a dziewczynie spodobały się owoce - zupełnie dzikie, małe zielone włochate, o mocnym aromacie, w sam raz na kompoty. Jest jeszcze od niedawna Siewka Rakoniewicka - odmiana szczepiona, podobno jest dość odporna, porównam.
Pozostałe to siewki (własne) - i te na kędzierzawość najmniej chorują - być może dlatego że rosną na własnych korzeniach. Jedna z nich (zupełnie przypadkowa) nie choruje prawie w ogóle - czasem w deszczową pogodę młode listki coś złapią, dość szybko drzewo je zrzuca i tyle. Owoc ma bardzo dobry i już selekcjonuję kolejne pokolenie pod kątem odporności na kędzierzawkę i mróz. Jeszcze tylko niech zaowocują.
Z moich "eksperymentów" drzewa rosnące na własnych korzeniach są generalnie najzdrowsze. Mam takie śliwy, wiśnie, morele, brzoskwinie, pigwy, nawet jabłoń, choć są to zarazem drzewa odporniejszych odmian, więc nie upieram się; ale niektóre mam też szczepione - różnicę widać.
Każdemu radzę wysiać brzoskwinie, jeśli chce się zabawić - siewki brzoskwiń owocują szybko. Oczywiście rok-dwa dłużej trzeba czekać niż na kupne szczepione, bo muszą przecież najpierw wyrosnąć. Duża część wiernie powtarza cechy odmiany (zależy z której odmiany) a większość jest wartościowa.
Oczywiście drzewo na własnych korzeniach nie zginie gdy zmarznie - odbije spod ziemi. Tę zaletę polecam uwadze miłośników pigwy, którą można łatwo rozmnażać z odkładów.

A jeśli Kogrze chodzi o brzoskwinie bez kędzierzawki - najbardziej podatne na kędzierzawość są właśnie te najbardziej "handlowe" odmiany - typy o żółtym miąższu. Lepsze na fabryczne przetwory i wytrzymałe na transport - bo twarde i włókniste. Sa obecnie najbardziej rozpowszechnione. Wszystkie pochodzą od Elberta - amerykańskiej odmiany znanej z wielkiej podatności na kędzierzawość, a także mało odpornej na mróz (mój Złoty Jubileusz to właśnie mieszaniec Elberta z czymś - z wolnego zapylenia). Typy żółte mają inny smak i moim zdaniem nie dorównują brzoskwini prawdziwej, zwłaszcza pod względem aromatu, ale na kompoty lepsze. Gdzieś podawano że są one w jakiejś części mieszańcem brzoskwini z morelą, co tłumaczyłoby tę strukturę miąższu.
Brzoskwinie szczepiono kiedyś na najdziwniejszych gatunkach, najczęściej śliwach i morelach (co wciąż się stosuje) ale zawsze są problemy ze zrostem i drzewa takie są słabsze, podatne na choroby, krótkowieczne; potrafią nawet odłamać się od podkładki - z tego powodu zdaje się zakazano szczepienia na ałyczy. Przy warunkach glebowych nie służących brzoskwini - glina, wilgoć w glebie lub przeciwnie, susza - miewa to sens naturalnie. Obecnie szczepi się głównie na brzoskwini - Rakoniewickiej i Mandżurskiej; moim zdaniem Rakoniewicka jest bardziej "zgodna" ale Mandżurska jest gatunkiem odporniejszym, a poza tym bardziej szkółkarzom odpowiada.
Wątpię by coś z kędzierzawką dało się zrobić, można tylko dobierać odporniejsze odmiany. Tyle że brakuje informacji które to mianowicie.

Pozdrawiam miłośników brzoskwiń bardzo smacznie.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Rossynant - a jakie mają owoce.
Która twoim zdaniem odmiana jest najodporniejsza z tych współczesnych.
U mnie faktycznie ziemia gliniasta z której lepiej garnki lepić niż uprawiać.
Ale brzoskwinie jakoś dają sobie rady, kiedy lata są suche.
Po zeszłorocznych i tegorocznych anomaliach totalna kicha.
Grażyna.
kogro-linki
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Rossynant pisze:...najbardziej podatne na kędzierzawość są właśnie te najbardziej "handlowe" odmiany - typy o żółtym miąższu...
Wątpię by coś z kędzierzawką dało się zrobić, można tylko dobierać odporniejsze odmiany. Tyle że brakuje informacji które to mianowicie...
Hm... przyznam, że po raz pierwszy słyszę, żeby rozwój tej choroby miał cokolwiek wspólnego z odmianą (mam na myśli ścisłą zależność, którą próbujesz nam tu przedstawić). Biorąc pod uwagę cykl rozwojowy choroby, moment infekcji oraz czynniki, które z pewnością wpływają na rozwój patogena (temperatura, wilgotność i inne) - wnioski są inne... Może masz na myśli wizualny efekt objawów choroby na liściach tzn. różne zabarwienie i stopień zniekształcenia porażonych liści - tu się zgodzę. Ale intensywność wystąpienia choroby i "lokalizacja" (czy na tej, czy na tamtej odmianie, w mniejszym czy w większym nasieleniu) zależy od momentu infekcji i późniejszych warunków do rozwoju - a nie odmiany.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Awatar użytkownika
ElzbietaaG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2902
Od: 16 sie 2008, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Elbąga

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Moja brzoskwinia to siewka, trzeba przyznać odporna na mróz ale wczoraj zauważyłam
pęknięcie kory na dole drzewka. Czy to będzie już koniec jej krótkiego żywota ? :cry:
Jutro zamieszczę zdjęcie.
Awatar użytkownika
Lex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1017
Od: 16 mar 2009, o 23:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania

Re: Brzoskwinia - sadzenie i cięcie

Post »

Pozostaje posadzić Avalon Pride. Podobno odporna na kędzierzawość :P

Pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”