Na chwasty jednak nie dalo się prysnąć, za mocno wiało. A dzisiaj wieje od samego świtu. A podagrycznik już prawie po pachy.
Krysiu sypałam popiiołem i skorupkami od jajek i piwo też było. I nie będę już im sprawiać tej przyjemności! Jeszcze spróbuję obłożyć miedzią - gdzieś wyczytałam że jej nie lubią.
Klaryso to jest bodziszek żałobny ale czy akurat Sambor to nie wiem. Mam wrażenie że kwiatki ma bardziej w fiolecie. Zaraz pójdę obejrzeć Zaczął sobie dokazywać i się rozsiewa. Kwitnie barrdzo długo A ślimaki to bym Ci radziła wywieźć przynajmniej do innego województwa
Iza , bodziszek, ten od Ciebie też mi już kwitnie
Jak na razie jeszcze oprócz malutkich pojedynczych winniczków innych ślimaków nie spotkałam u siebie. To pewnie dlatego, że do tej pory było sucho. Pewnie po tym ostatnim deszczu zaczną wyłazić.
To jak, wybierasz się na targi ? I przy okazji do mnie ?
Miłego dnia !
Krysiu, oczywiście że się wybieram Dzisiaj nawet mi się śniło że się spóźniłam i wszyscy sprzedawcy odjechali... to było straszne!
Tylko nie wiem jeszcze kiedy. Przydał by się tam sponsor a sponsor okrutnie zapracowany. A jak bym musiała jechać sam to bym się chyba wybrała w piątek [ kiedy grzeczne Krysie są w pracy ]bo nie będzie dzikich tłumów. Tylko nie wiem czy naprawdę to zię zacznie pełną parą już w piątek - jakoś tak dziwnie...
Kachanieńka , w piątek po południu, to już będę w domu.
A impreza zaczyna się chyba coś koło 16 - ej (na Renku) .
Może wtedy już wpadnij. Po 16-ej będę w domku.
Iza, co to za targi ten Renek? Gdzie to ma miejsce? A na ślimaki miedzianych obręczy nie próbowałam. Powiesz mi czy pomagają.
Ale za to wysypałam kamieniem lawy dookoła niektórych ślimakowych przysmaków i bardzo dobrze działa. Bariera nie do przejścia dla
ślimakowatych, tylko cena na ten kamień lawy niesamowita i dużo go idzie aby był skuteczny.
Milutkiego dnia
Miedź już rozłożona, wygląda....jak wygląda ale z daleka nie widać. Jak języczce się uda podrosnąć to ją zasłoni
o tej lawie nie słyszałam.Wpadłam tylko na małą kawkę[ale nie przed kompem tylko na dworze ] a nie mogę marnować czasu jak się gotuje woda, więc zajrzałam
No i muszę zrzucić z siebie troszkę ubranek bo nieźle przygrzewa. A jak pachnie!!! Ziemia jeszcze trochę wilgotna i rozgrzana słońcem - super
Wiesiu a Renk nie daleko Krysi, przy obwodnicy - wpadniesz?
Na razie mglisto i szaro ale przyjemnie. Dobry czas na przesadzanie [o lie się nie dało wcześniej ] Niektóre roślinki które miały mieć przeprowadzkę za bardzo wyrosły i pewnie im się odwlecze.
Na pierwszym zdjęciu nowy wilczomlecz - zapowiada się nieźle, pewnie tego nie widać ale jest trzykolorowy. Żółty łubin szukałam od dawna. Mam biały ale ten jest ładniejszy.
Lusiu, kwitnący busz to tylko sztuczka z aparatem Skalniak faktycznie szaleje ale reszta mocno opóźniona. Ale już parę roślin się szykuje do kwitnienia
Janeke ten łubin akurat kupiłam, ale mam inne kolorowe które siałam. Teraz czekam na kwitnienie siewek które zostawiłam i jestem bardzo ciekawa kolorów. Niektóre kwitną też jesienią.
Tylko moje jeszcze chyba nawet nie mają pąków - ech ten klimat!
Lucynko, pewnie piękne będą te kolorki Ten kolorek też mi się bardzo podoba , jest taki elegancki Jeszcze marzy mi się czerwony - chociaż takiego czysto czerwonego nie widziałam. Miałam czerwonego z nazwy a był taki jakiś buraczkowy, niezły ale i tak mi chyba nornice go zjadły