Witaj ,
Małgosiu
Pomidorki czują się bardzo dobrze , rosną jak na drożdżach.Nic dziwnego - wodę mają , pod nóżkami gó....ko , cieplutko , na głowę nie pada...

Czego mogą chcieć więcej do szczęścia?
Z pomidorami eksperymentuję.Szukam mniej więcej z 10 odmian , do których nie będę miała zastrzeżeń i może się ograniczę do nich w przyszłości.Na razie , co rok , sieję Pokusę , Żółtą gruszeczkę , Cytrynka groniastego i Czarną wisienkę , Olę Polkę, Faworyta. W tym roku doszło sporo takich , których wcześniej nie miałam - zobaczymy , czy coś z nich zostawię na przyszły sezon. Muszę znaleźć parę odmian o dużych owocach , bo moja rodzinka lubi kroić pomidory na kanapki , a u mnie większość była koktailówek.
Od naszej Ani mam w tym roku 2 odmiany - malinową i fioletową zebrę. W tamtym roku miałam 6 odmian od Niej , ale tak na dobrą sprawę spróbowałam 3 - megagroniastego , truskawkowego (oba pyszne , słodziutkie , ale twarda skórka ) i copii.Trochę za kwaśny , jak dla mnie

,ale faktem jest ,że zaraza mi już tak niszczyła pomidory ,że koniecznie chciałam go spróbować , więc zerwałam nie do końca dojrzałego. Resztę , nawet w kartonach, zeżarła zaraza.
Meduję , że kokorycze posadzone.
