Coś zjada moje śliwki

Drzewa owocowe
marcin1979
100p
100p
Posty: 105
Od: 31 mar 2010, o 23:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czaniec (śląskie)

Coś zjada moje śliwki

Post »

Patrzę dzisiaj w ogródku a tam jakieś larwy wcinają moje malutkie śliwki. Larwy są w śliwkach... Co to może być i czy jest na nie jakiś sposób.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Owocówka śliwkóweczka?
Ciut może wcześnie, ale pasuje: w maju składa jaja na zawiązkach, gąsieniczki wżerają się do wewnątrz owocków, wyjadają od pestki. Białe, na parę mm, jak urosną - różowawe z czarną główką, 1 cm. Przyjrzyj się.
Zwalcza się zanim wlezą do owocków. Typowo, najlepiej mniej trującymi środkami (jeśli chcemy zjeść te owoce :lol: ), ja uznaję tylko pyretroidy, są różne środki. (Sam unikam trutek, więc nie jestem na bieżąco.)
Możesz jeszcze opryskać (szybko!), przynajmniej tam gdzie są dopiero jajeczka na owocach coś uratujesz.
Powtórz za dwa tygodnie, czy jak tam instrukcja każe - jak nie Tobie, to innym pomoże, nie należy pozwolić się rozmnożyć gadzinie.
:pogon
Awatar użytkownika
Kamillla
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 16 maja 2011, o 21:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Zapewne owocówka śliwkóweczka, poszukaj w googlach info ;:108
Polecam eleganckie kwietniki metalowe:
http://bisi.pl/kwietnikimet
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4466
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Za wczas na owocówke; to raczej owocnica .
http://piorin.gov.pl/sygn/php/rpowiat.php?kod=TAKR :
"Śliwa domowa 17.05.2011-
Owocnice śliwowe - (Termin zabiegu minął)
Owocówka śliwkóweczka - (brak sygnalizacji)"
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Niekoniecznie... jeśli owocnica to fakt - sprawa kiepska, ale na owocówki zabiegi dopiero będzie "czas zacząć". Tak czy siak, nie zaszkodzi zabieg Calypso.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
marcin1979
100p
100p
Posty: 105
Od: 31 mar 2010, o 23:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czaniec (śląskie)

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Dzięki za pomoc. Śliwki mają czarne dziurki a w środku gąsienica. Nie wszystkie są robaczywe.Dosyć sporo jeszcze zdrowych. Mieszkam na pograniczu śląskiego i małopolskiego.. Czyli co użyć Calypso?
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4466
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

No właśnie; to że zaatakowała owoce owocnica, nie znaczy że nie zaatakuje owocówka... ;:5
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant pisze:Uwaga - mocna rzecz. Raz, najwyżej dwa. Zabójca pszczół, wieczorem i nie po jakichś kwiatkach!
(ja tam Bayera za "pomór pszczół" nie lubię :evil: )
Coś chyba "na odwrót". Po pierwsze nie Bayera, a firmę na "M" ;) po drugie - Calypso akurat jest najmniej szkodliwy - jeśli w ogóle można użyć takiego sformułowania w kwestii pszczoły a insektycydy :) Opryski oczywiście wykonać po oblocie pszczół, ale w porównaniu z pyretroidami to jak "witaminy" ;)
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

:?:
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4466
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant pisze: Od samego początku wiadomo, że tzw "pomór pszczół" - colony collapse disorder, CCD, syndrom masowego wymierania itd. - powodują insektycydy,
Jeśli już, to z neonikotynidów oskarżany był Confidor, nie Calypso. Poza tym wyrok nie zapadł, więc Twoja pewność siebie jest "warta Nobla"! Jeśli by nawet winne były pestycydy, to jakim sposobem najwięcej było ich w środowisku trzy lata temu, a dziś już ich nie ma? Wtedy zginęło mi ok 15% rodzin pszczelich, a w tym roku żadna! ;:138 Nie sądzę, by to właśnie środowisko nagle stało się tak doskonale czyste.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

"1.Moderator nie myli się ? moderator ma inne zdanie "

Początkującym tu będąc, lecz zawodowo zajmując się ochroną przyrody - także mogę mieć inne zdanie.
A nawet inną wiedzę, którą tu i ówdzie zdobywałem. O Nobla nie proszę. Ani o wdzięczność dla takich jak ja za czystsze środowisko.
"Doskonale czyste" na pewno nie jest, ale pszczołom może będzie lepiej, miejmy nadzieję.

(Napisałem tu parę wyjaśnień, ale po co to komu. Usuwam.)

Podrzuciłem parę porad innym forumowiczom, akurat miałem czas. Robić tego nie muszę.
Przepraszam że pisałem na tym forum. To już się nie powtórzy.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1883
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant pisze: (Napisałem tu parę wyjaśnień, ale po co to komu. Usuwam.)
A szkoda. Ponieważ wspomniałeś tam o pewnej dyskusji - zresztą było ich na tym i innych forach już tak wiele... Tiachlopryd jest oczywiście szkodliwy dla pszczół w wysokich dawkach (sam przedstawiałem tu wyniki z bazy PPDB):
http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint/pl/index.htm
Ale chciałem zauważyć co innego... jego szkodliwość w porównaniu ze środkami stosowanymi w tym okresie. I pod tym względem wypada korzystnie. Maryann wspomniał o dużo, dużo groźniejszej grupie, która jednak nadal funkcjonuje na rynku. No i co? No i nic. W tym właśnie rzecz... Podobnie wspomniane pyretroidy. Bardzo skuteczne preparaty. Podobnie jak wycofane już fosforoorganiczne, całkowicie likwidują wszelkiego rodzaju formy życia w sadzie czy uprawach, w których są stosowane. Calypso jest selektywny. bardzo ważna różnica. Nie oznacza to oczywiście, że należy go stosować w trakcie lotów pszczół... w tym okresie nie wolno używać w ogóle insektycydów. Bo mają one mniejszy bądź większy wpływ na zdrowie i życie kolejnych rodów pszczelich.
W tym roku zdarzyło się coś - co jest warte odnotowania w kronikach. Inspektorat po raz pierwszy w historii (a przynajmniej ja takiego zdarzenia nie pamiętam) wydał ostrzeżenie, przypomnienie o bezwzględnym zakazie stosowania zabiegów określonymi środkami w czasie oblotu. Oraz jasno i zwięźle przypomniał producentom (drogą meilową) zasady wykonywania zabiegów w czasie kwitnienia roślin uprawnych oraz warunki stosowania śor. Dlaczego? Bo temat "pszczoły a chemia" przestał być bagatelizowany i wreszcie co niektórzy "otwierają oczy". Pytanie czy nie za późno. Nie wiem. To się okaże.
Rossynant pisze: Podrzuciłem parę porad innym forumowiczom, akurat miałem czas. Robić tego nie muszę. Przepraszam że pisałem na tym forum. To już się nie powtórzy.
Rossynant - zakładam (wnioskuję) z powyższego fragmentu, że nie jesteś zbyt częstym bywalcem forów internetowych :wink: Z innym , rozbieżnym od Twojego zdaniem spotkasz się częściej niż sądzisz ;) Mało tego - w wielu przypadkach to Ty będziesz miał rację - ale rozmówcę nie zawsze przekonasz. Tak to już jest. To właśnie jest dyskusja. A Twój w niej udział uważam za tym cenniejszy, że piszesz nie tylko obszernie - ale przede wszystkim ciekawie. Bo wypowiedzi mogą być różne... krótkie, treściwe - ale i długie tylko że... nie na temat. Ty piszesz inaczej, "wciągająco". I takie wypowiedzi czytam z zainteresowaniem. A przypuszczam, że nie tylko ja. Do tego "nie jesteś nowicjuszem" w temacie - i to też widać. Tym cenniejszy jest Twój udział w dyskusjach forumowych. Przemyśl sprawę :wink:
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Pomologu, nie w tym rzecz.

Bezcelowość dyskusji mnie zniechęca.

Działkowcowi - gdy pyta w którą stronę zielonym - mogę coś doradzić, jak najbardziej.

Cultivez votre jardin!

Zdrowia życzę :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”