Misiu! W zwalczaniu poskrzypki trzeba się niestety podeprzeć chemią

Mimo,że prawie codziennie ją wyłapywałam to i tak pogryzła mi najbardziej cesarskie korony i zostawiła masę larw....dopiero przy opryskiwaniu dokładnie obejrzałam.Co prawda cesarka już wkrótce nie będzie zdobić ale lilie też już podziurawione trochę.
Moniko! Opryski zrobione,ale już trochę zdążyły mi ponadgryzać,mimo,że wyłapywałam.
Powojnik na poprzedniej stronie to
Carnaby wczesna odmiana tolerująca cień.
Cieszą mnie te moje nieliczne RH ,że będzie trochę kwiatuszków,ale azalie niestety...zmarznięte
Wandziu! Właśnie w tym roku będą na działce koleusy,poprzednio hodowałam je na balkonie i traktowałam jako jednoroczne.Przypomniałaś mi,że dawno,dawno.....moja mama hodowała je w domu w doniczkach.Mówiło się na nie pokrzywki.Trzeba spróbować i te nowe odmiany,możne się uda przezimować.
Opryski,niestety są konieczne,a ten BI 58 polecał mi pan z ogrodniczego, ale ja się uparłam na Mospilan,bo poleciła mi go Monika a o tamtym wcześniej nie słyszałam

.....piszesz,że u ciebie na razie nic nie ma a u mnie zatrzęsienie wszelakiego paskudztwa......mszyce,poskrzypki,mrówki,ślimaki,nornice,krety i na dokładkę zaskroniec
bo z jaszczurkami żyję w przyjaźni
Romciu! To pakuj się i na działeczkę,co się będziesz kisić w mieście
Ja ostatnio mam trochę więcej czasu dla działki i nie mogę się nią nacieszyć...tzn.piękną pogodą ,ptakami i tak w ogóle

Romko,ja jutro jadę do Arboretum w Rogowie...to daleko od ciebie? Może też się wybierzesz?