Agnieszko, ja w kompleksy, jak patrzę na swoje błędy to mnie ściska w dołku, ogród zamiast ładniejszy robi się nudny, a wszystko przez pana męża , który nie lubi bałaganiarskich rabat.Pozbyłam się wielu roślin które rosły jeszcze dwa , trzy lata temu i zdobiły ogród tęczą kolorów, a teraz smutek, ja tak nie chcę.
Wczoraj ktoś sympatyczny powiedział;
Ogród jest jak pies, powinien mieć jednego właściciela.
U mnie kompromisy z moim mężem doprowadziły do tego,ze mi się nie podoba,to co było fajne jest likwidowane.
Fafka, próbowałam pomóc, ale gdzieś zginęła mi w tym tłumie wątków, tak jak by jednego brakowało.
Bożenko, na razie to tylko trawnik zaczyna przypominać zeszłoroczny ogród, reszta jak widać nadaję się do pokazania z szerszej perspektywy....
Agatko, obrzeża z kamienia, a jak wiadomo nic tak nie podkreśla urody roślin jak kamień.
Aniu, docelowo wszystkie, tylko czasem się robi parę metrów, a czasem dwa tygodnie nic....zależy od natchnienia tego pana.
Grażynko, dla przyjaciół nie ma kolejek.

Zastanawiam się nad wyjazdem do Bielska w czerwcu. Ale jeszcze nie zdecydowane na pewno.
Małgosiu, trawnik powoli dochodzi do siebie, mam pokazać jak wyglądała, w marcu, kwietniu?
Teraz po wertykulacji, areacji, dosiewie i nawóz i woda, i za dwa miesiące będzie ok --- i jak na to powiedział mój mąż , wtedy przyjdzie kret.
Grażynko, nie należy chwalić za bardzo.
Roxy, u mnie rośliny kwasolubne, bo za płotem sam szczaw rośnie, nie należy walczyć z warunkami tereny, tylko im pomagać.