
...a i hosty się rozbujały i na ich rabacie powoli robi się gęsto:

Altiko, u Ciebie na pewno ruszy, a u mnie wtedy zostanie już tylko wspomnienie...Nie wiem, jak to się dzieje, że zima jest taka długa, a maj mija w oka mgnieniu
Alinko, ta druga roślinka to tiarella, albo żuraweczka...Jak zwał, tak zwał, ale kwitnie ładnie
Aszko, niektóre straty są nie do odrobienia, z innymi natura sobie poradzi...No, cóż, trzeba zacisnąć zęby i żyć dalej. Taki już los ogrodnika, że chwile piękne i radosne przeplatają się ze. smutnymi, ale na szczęście tych pierwszch jest zdecydowanie więcej
Dzisiaj zrobiłam wizję lokalną ogrodu i przy okazji przyjrzałam się moim hortensjom. Powiem tak: jest różnie. Bukietówki po przycięciu robią się coraz bardziej zielone, Anabelka straciła parę gałazek, ale ma już maleńkie pączki kwiatowe, ogrodowe przeżyły wszystkie, ale z tego, co widzę -kwiaty będzie mieć tylko jedna (na 6!). Aspera przyrasta całkiem, całkiem, ale co do kwiatów - nie potrafię jeszcze nic powiedzieć:

Najgorzej wyglądają dębolistne - z wielkich krzaczorków ostały się nędzne resztki, które dopiero zaczynają wypuszczać listki. O kwiatach można od razu zapomnieć

Ta pierwsza to Tunis - rzeczywiście daje po oczach jak tunezyjskie słońce
Ta druga to Czardasz - i temperament ma iście węgierski






