Witam serdecznie, dawno tu nie zagladałam więc jak najwyzszy czas by pokazać kolejne kwitnące róże.
Beatko, uwielbiam 'noisetki'. To bardzo wdzięczne róże. Prawda że z mrozoodpornością nie maja sie najlepiej i
potrzeba mu sterfy 7 do 9 by dobrze rosnąć. W Polsce dobrze by rosła we regionie wrocławskim ale im bardziej na
wschód albo na północ tym bardziej byłoby trudno ją utrzymać. Na szczęście w różach jest ogromny wybór i można
znależć podobne róże bardziej odporne które będą równie ładnie kwitły. Też mam ogromną słabość do róż o żółtych
i morelowych kolorach.
Gosiu, miło mi witać taką miłośniczkę i znawczynię róż

Twoja Canary Bird jest przecudna. Lubię takie
róże lekkie i wcześnie kwitnące.
Asiu, taki dowolny wybór róż u nas też nie jest zupełną prawdą. Są róże dla których jest u nas za zimno
i które bardzo mi się podobają. Ale tak jak Ty nie będę nawet próbować bo szkoda czasu i meczenia róż
Majka, u mnie WA Richardson nie choruje więcej niz inne róże. W tym roku wyjatkowo obsiadły ja mszyce i
pobielił mączniak, ale normalnie nawet na to nie choruje. A tak jak wiele róż historycznych jest różą znaną właśnie
z małej odporności na choroby. Kwiaty pozostają dość długo, myślę że jakis tydzień. Blaknie pod koniec kwitnienia i
zwiędłe płatki opadają więc obcinanie zwiędłych kwiatów nie jest aż takie konieczne. Moja róża jest w dużej donicy
i to sprawia że przysychają jej liście przez cały sezon i to z braku wystarczajacej wilgotności. Ale dzielnie odnawia
i gałązki i liście przez cały sezon. Tak jak pisałam Beatce gorzej w Polsce z mrozoodpornością chyba żeby na zachodzie
kraju.
kania, dziękuję za słowa uznania i zapraszam
Krysiu, witam Cię w tym wąteczku i życzę Ci pieknych różanych tegorocznych kwitnień.
No to już pokazuję Wam nastepne tegoroczne kwiaty.
Buff Beauty
Leontine Gervais
Polka
