
znalazłam m. in. coś takiego o działaniu kwasu salicylowego:
http://www.progress.plantprotection.pl/ ... 9-4-43.pdf
w każdym razie jest wrzucony do worka z biostymulatorami.
Na jednej ze stron (już nie mogę znaleźć) było napisane, że zwiększa odporność na choroby grzybowe, ale zmniejsza odporność na robactwo.
Mam nadmiar sadzonek w tym roku i mam ochotę przeprowadzić próbę na kilku sztukach.
Teraz kwestia dostępności:
na pewno można go kupić jako składnik do robienia kremów (nie wiem na ile czysta jest to forma), jednak sam kwas salicylowy w większych ilościach jest drażniący i toksyczny. I tu chyba nie mam odwagi na własną rękę kombinować ze stężeniami i potem tego jeść... Choć ciekawość jaki byłby efekt ochronny mnie zżera

Jego pochodną jest kwas acetylosalicylowy, może warto jego spróbować? Skoro dla przedłużenia witalności kwiatów dodaje się do wazonu 0,5L. tabletkę aspiryny/polopiryny i faktycznie im to pomaga - działanie bakterio- i grzybobójcze zapewne ma spory wpływ, zmniejszenie stresu itp... to może warto?
Tylko podlać te pomidory czy pryskać tym?

Chyba spróbuję z tą aspiryną, dodatkowo przetestuję działanie drucików miedzianych wbitych na wylot w łodyżkę.
pobawię się trochę, a co!

pozdrawiam!