Moje kwiaty w hydroponice

[Teresa600]

JolaToJa...Można spotkać różne sprzeczne informacje na temat uprawy hydroponicznej.Jednak to o czym Ty piszesz tzn semi hydro to zupelnie co innego.
Z mojego długoletniego doświadczenia wiem że korzenie w hydro powinny byc zanurzone w wodzie i wcale nie gniją.Moj 12 letni figus oplata cały wkład korzeniami od 5lat tym samym są cały czas zanurzone w wodzie, są zdrowe a figus rosnie pięknie.
Powodem gnicia może dostanie sie miedzy doniczke i wkład opadających listków co dzieje sie wtedy gdy doniczka nie jest dopasowana do wkładu.
Piszesz że korzenie powinny byc tylko w wilgotnym keramzycie i to jest sprzeczne z hydroponiką.Młode korzenie przeciez sie rozrastaja i musi nastapic moment kiedy wyjdą poza wkład i wcale to nie oznacza że roślinę należy przesadzić.
Wielkośc keramzytu powinna być uzalężniona od wielkości rośliny.Na początku najdrobniejszy i kiedy nadejdzie moment przesadzania zwiększam wielkość.następuje to najwcześniej po 2 latach aczasem więcej.Bo właśnie zaletą hydroponiki jest rzadkie przesadzanie.
O tym co napisałam można poczytać na poprzednich stronach.Wiem,wiem sporo czytania
Używam nawozu takiego jak do roślin w ziemi i nie zmieniam proporcji.Zrobiłam niedawno wyjątek paprotce która ostatnio chorowała.

[Teresa600]

Iwona...zbieg okoliczności sprawił że pisałam powyższą odpowiedz prawie rownoczesnie z Tobą.Ty bylaś szybsza o parę chwil a ja nie zdążyłam jej przeczytać. Oczywście że sie nie gniewam za sprostowanie.Wręcz przeciwnie.Dokładniej rozwinęłaś watek semi hydro
JolaToJa...proponuję przestudiowanie wątku

[christinkrysia]

Teresko oj poważnie i naukowo zrobiło sie przez chwilę ale to dobrze,że od razu wyjaśnia się bardzo dokładnie znaczenie obu metod uprawy bo nazwy pisane skrótem faktycznie mogą mylić.

[Teresa600]

Krysiu...to dobrze że prowadzimy taką dyskusję.Mam nadzieję że nikt się nie obraża .Wyjaśniamy sobie wątpliwości i po to jet ten wątek.Jest to dla mnie nauczka że nie powinnam używać skrótów .Przepraszam, jeżeli kogoś wprowadziłam w błąd.
Od dzisiaj uprawiam kwiaty w Hydroponice a nie w hydro.
Anjja...na skrętniki i inne kwiatki też mnie bierze .Ale na razie powiedziałam sobie- pas- bo nie mam już miejsca.Chyba że jakiś kwiatuszek padnie tfu,tfu,tfu.

Iwona używam od początku swojej przygody z hydroponiką nawozu PLANTON^K do kwitnących i POKON do paproci i zielonych roślin ale na żadnym nie znalazłam informacji o stosowaniu w hydroponice.W związku z tym stosuję takie proporcje jak do roślin w ziemi.
Może rośliny które mam tolerują takie dawki nawozu.Kto wie jak by się zachowały inne.Dlatego Twoja uwaga jest słuszna i warto się zastanowić nad innymi kwiatami niż moje.

[-Iwona-]

W tytule masz pełną nazwę, to myślę, że możemy pisać też skrótem.
Teresko Ty jesteś w tej wspaniałej sytuacji, że masz ten sklep w swoim mieście a ja musiałabym zamawiać.
Wystarczy mi to co zgromadziłam (no może czasem przydałby się nowy koszyczek).
Ten nawóz co Ty masz skończył mi się dawno temu i używałam Pokon, bo tylko na nim było stosowanie do hydroponiki.
Jak pisałam powyżej, obecnie mam dwa na których znalazłam ile stosować do hydro, Pokon uniwersalny i Agrecol mineral żel nawóz do roślin kwitnących.
Ten drugi znalazłam niedawno i jest bardzo popularny. Jak będę w tego typu sklepach to poczytam, może jeszcze coś znajdę, to napiszę.
Moim zdaniem do hydro powinno być mniejsze stężenie nawozu, bo korzenie są bezpośrednio w pożywce i nie muszą jej szukać tak jak w ziemi.
Moją teorię potwierdza fakt, iż jest napisane mniejsze stężenie na tych co mam. Ja nie próbowałam dawać tak jak do uprawy w ziemi, wprost przeciwnie nieraz z rozpędu podlewam te ziemne tym co do hydro.

[ARHIZ]

Krysiu...to dobrze że prowadzimy taką dyskusję.Mam nadzieję że nikt się nie obraża .Wyjaśniamy sobie wątpliwości i po to jet ten wątek.Jest to dla mnie nauczka że nie powinnam używać skrótów .Przepraszam, jeżeli kogoś wprowadziłam w błąd.

O kurcze, ja też cały czas uprawiałem w hudro

[Teresa600]

ARHIZ....mturę masz już chyba w kieszeni ,bo humor Cie nie opuszcza.Roślinki uprawiamy w hydroponice, nie w hudro ani hydro Sądzę że nasze poczucie humoru pozytywnie wpłynie na nasze kwiatuchy.
Iwona.....aby nie wprowadzać w błąd nowych czytelników pozostanę przy hydroponice.Oczywiście będę wiedziała o co chodzi jeżeli stali bywalcy użyją skrótu.

[Teresa600]

ARHIZ.....maturę

[ARHIZ]

Pożyjemy, zobaczymy. Na razie wiem tylko, że zdałem ustny angielski na 85%
Tereso, a widziałaś moje nowe fotki kwiatków w hydroponice?

[Teresa600]

ARHIZ...oczywiście że widziałam

[christinkrysia]

Ja w tej chwili mam kwiaty w tradycyjnej uprawie i nowe w hydroponice. Lubię od czasu do czasu zmieniać nawozy, ponadto zima stosuje inne niz w sezonie letnim.
Do tej pory zawsze stosowałam dawki nawozu " na oko" takie same do wszystkich. Tyle,że ja mam taką zasadę zarówno na działce jak i w domu,że daję mniejsze dawki ale częściej niż zalecają. Rośliny nie są narażone na stres nadmiaru pokarmu lub niedosyt.
Ponadto w czasie gdy roślina ma sucho następuje stężenie a to szkodzi roślinom.

Wczesną wiosna będąc u córki troszkę zajęłam sie kwiatami. Myjąc ogromną ponad 3 metrową szeflerę złamałam niechcący gałązki. W domu wstawiłam do wody nie planując jej uprawy bo zbyt szybko rośnie a mieszkanie małe.
Potraktowałam jako "coś zielonego do dekoracji" i to wszystko a ona i w takich warunkach świetnie sobie radzi jak widać na załączonych zdjęciach.
Jest w szklanym naczyniu z dekoracją dekupaż aby szkło nie było przezroczyste, rośnie tylko w wodzie choć ostatnio ze 2 razy dostała pożywki.
Jak tą metodę nazwiemy ?

[-Iwona-]

To jest po prostu ukorzenianie roślin w wodzie. Masz teraz gotowe, piękne sadzonki do hydroponiki albo do ziemi.
Krysiu zazdroszczę Ci wiadomości o ziołach i rzeki. Pięknie u Ciebie.

[Teresa600]

Krysiu.....pięknie się ukorzeniła szeflera.Czas aby ja wsadzić lub eksperymentalnie zostawić w samej wodzie i obserwować jak się zachowa. Ja najdłużej przez 4 miesiące trzymałam figusa w samej wodzie .Kilka razy zdarzyło się że miał zero wody a mimo to przeżył.
Wszystkie swoje rośliny ukorzeniam w wodzie.Wyjątek stanowi grudniak który mi zgnił więc ukorzeniłam w ziemi a potem do hydroponikiiprzesadziłam.

[christinkrysia]

Teresko w tym rzecz, że nie planuję hodować i dlatego tak z nią postępuję.
Zawsze szkoda mi wyrzucić gałązkę,jeśli zdarzy się ułamać lub coś innego.
Zostawię tak ja jest i będzie okazja obserwować jak się zachowa.
Korzenie tak szeroko sie rozrosły dzięki temu sadzonki szeflery trzymają sie dość sztywno i prosto.
A moje pytanie " jaki to rodzaj uprawy " był żartem.
Kolejna moja nowa roślinka - ukorzenione sadzonki wczoraj trafiły do zestawu.
Ponoć dość szybko zakwita - ma czerwone kwiatuszki.


Podobają mi się listki tej peperomii , "skubnęłam dwa" i ukorzeniłam w wodzie jak fiołki.
Jak urosły przy nich małe sadzonki lekko oderwałam i do keramzytu a w międzyczasie z tych samych listków ( po delikatnym przycięciu ogonków) rosną następne sadzonki.
Zrobiłam tak aby mieć więcej sadzonek do jednej doniczki.



Pozdrawiam

[Anjja]

jestem pod wrażeniem, taki maleństwo a już kwitnie