Martuś, hostki nowe są tak maleńkie, że naprawdę nie ma co pokazać, a z kolei te starsze to takie pospolite, dla Twojego wprawnego oka to aż wstyd pokazać. No i stąd brak zdjęć...
No ale pomidory i ogórki też mam - do wyboru, do koloru. Truskawki ozdobne, ale z funkcją jadalną, a co lepsze kwitną do jesieni

Pamelko, każda truskawka dobra - zauważyłam że ładna z niej okrywówka, przyjemne z pożytecznym.
Asiu, ciesz się że Wacik jest spokojny, bo takie ataki są przykre. Zwłaszcza że on skacze też do kurek i one cierpią.
Miiriam, fiołeczek ma jakieś dzieci wokół, jeśli masz ochotę

Izuś, a ten bodziszek od Ciebie pięknie się prezentuje i jutro postaram się wkleić jego godne zdjęcie.
Marzanko, z tej blado różowej mogę dziecko wysłać. Ciemna jeszcze za mała. Z bladej owoce były duże, ale słabo u mnie dojrzewały - ale ubiegły rok był fatalny więc może dlatego.
Zdjęcia ogrodnicze zamieszczę jutro, a dzisiaj tylko pochwalę się nowymi drobkami. Wypatrzyłam je w Pszczynie, na giełdzie ptaków. Strasznie lało, do tego ciężko było znaleźć interesujące mnie kury, jakieś 70% wystawianego drobiu to były koguty albo parki. Plan wykonałam powiedzmy w 50%. Na pierwszym zdjęciu widać Miśka, który chyba sobie przygruchał dwie nowe młode kurki- mieszańce, jedna zielononóżki, druga liliputki. Potem dwie czarne araucany, upragniony marans, (miały być dwa), jedyna i w dodatku maleńka jeszcze zielononóżka, a na końcu nieoznaczony mieszaniec (tak mi się jej żal zrobiło i wzięłam, jest najbardziej kontaktowa z nowych kurek).

Pogoda dzisiejsza nie pozwoliła na żadne prace w ogrodzie, ale deszcz bardzo był potrzebny, więc nie narzekam.