Moja kolekcja kaktusów i sukulentów cz. 2 - Artur89

[blabla]

Tak wiem, droczę się :P. Jakby udało się przejkazać E. obrepanda uciernienie L. ferox v. longispina, jednocześnie przejazując jak najmniej innych cech to też by ciekawie (chyba) wyglądało ;)

Tylko po co? Niektóre formy E.obrepanda z rejonu Culpina mają ciernie prawie tak samo długie jak L.ferox. W ofercie wielu firm są nasiona choćby Echinopsis obrepanda f. hystrichioides WR 628. Wystarczy tylko wysiać i odczekać 3-4 lata na ciernie i wielokolorowe kwiaty.
Podobnie piękne koluchy mają echinopsy z rejonu Iruya - np. Echinopsis mamillosa v. flexilis WR 510. Kwiaty są pięknej, czerwonej barwy. Hybrydy przy tych roślinkach z cierniami a'la Echinopsis multiplex mogą się schować.

[moritius]

Też racja ;). W sumie zastanawia mnie fakt posiadania przez większość - jeśli nie wszystkie - hybryd cierni jak E. multiplex/eyriesii. Efekt zbyt wielu krzyżowań z multipleksami/eyriesami?

[ROBERTOBORO]

Tematy z tym krzyżowaniem robią się coraz śmieszniejsze ( przynajmniej dla mnie ). Osobiście wolę nie pokrzyżowane ale mam pokrzyżowane echinocereusy silvestrrii. Temat jest od dłuższego czasu wałkowany w taki sam sposób , gdziekolwiek pojawi się wzmianka o krzyżowaniu Tomek natychmiast interweniuje aby nie krzyżować. Ja nie popieram ani jednego ani drugiego ponieważ uważam że każdy ma prawo zbierać to na co ma ochotę i wykłócanie się o to kto ma rację jest bezsensowne gdyż myśle że nikt nie ustąpi ale powodzenie w dyskusji na ten temat

[blabla]

Wiesz, zawsze możesz zaproponować jakiś inny, ciekawy temat, który zarówno Ciebie jak i innych użytkowników forum zainteresuje. Zazwyczaj forum to miejsce ścierania się różnych poglądów. Jeśli wszyscy mieli by na większość tematów identyczne zdanie to chyba nie byłoby o czym pisać.

[moritius]

Gdzie tam śmieszniejsze ;). To, że Tomek jest ortodoksem w tych sprawach wywołuje wymiany zdań, że są już takie rośliny w naturze, gdy wspomnę (najczęściej to chyba ja wspominam) coś nt. krzyżowania . A takie próby przekonania go, że to naturalna kolej rzeczy są ciekawe, bo trzeba coraz to nowe argumenty wymyślać ;).

Btw

echinocereusy silvestrrii

A tu nie powinna być czasem nazwa Chamaecereus silvestrii zamiast echinocereus ;)?

[ROBERTOBORO]

powinno ale się zamotałem

[Artur89]

Jak już Alek wspomniałeś o L. ferox - wydaje mi się, że szykuje się do produkcji pąków.
Paweł, hybrydy nie pospadają bo jest zabezpieczenie na wypadek takich sytuacji.

[echinopsis]

no tak nie pospadają jak ten rainbow czekam na tą odnóżkę.
Pozdrawiam

[Artur89]

'Rainbow' został strącony przez moją mame :P Jak przerwie kwitnienie to przesadzę go do jakiejś większej i stabilniejszej donicy.
A po co ci odnóżka tej hybrydy skoro wygrałeś ją ostatnio na aukcji :P Nie mniej dostaniesz jak już obiecałem...

[Artur89]

Chamaelobivia poczekała z rozwinięciem swojego krwistoczerwonego pąka zanim wrócę do domu Drobiny, które widać na roślinach to nie pasożyty, a efekt pylenia pobliskiej sosny

Chamaelobivia




Rebutia flavistyla już niebawem...


Epiphyllum oxypetalum nieco podrósł od od początku wiosny

[ROBERTOBORO]

chyba już nie będą długo czekać z rozwinięciem

[echinopsis]

Ciekawy jestem jak zakwitnie ta chamaelobivia i czy zdążysz ją zapylić tęczą?
Poczekamy,zobaczymy

[probeta]

Ale pyłek chyba może zebrać wcześniej? przetrzymany w lodówce w jakimś sterylnym słoiczku nie powinien stracić tak szybko swojej żywotności? przynajmniej u storczyków zachowuje żywotność, nie pamiętam dokładnie ile i nie napiszę by nie wprowadzić w błąd - wiem że dość długo - nie wiem jak jest u kaktusów ale chyba można sprawdzić mając tak dużo kwiatów

[Artur89]

Teraz pojawił sie mały problem. "Rainbow" jest już u kresu pierwszego etapu kwitnienia także w najgorszym wypadku zbiorę pyłek z jego kwiatów i włożę do lodówki do czasu aż Chamaelobivia wreszcie zakwitnie. Wolałbym jednak wykorzystać te kilka kwiatów które jeszcze pozostały na 'Rainbow' by uzyskać więcej nasion, które wyprodukowały by obie rośliny a nie tylko jedna. Nie mniej zobaczymy co się będzie działo. Pąk u Chamaelobivia już pęka także liczę że jutro już się rozwinie i rozpocznę zapylanie. Mam tez problem z 'utrudnionym' dostępem do znamienia słupka u mieszańca Chamaecereus - muszę jakoś przedrzeć się przez osłaniające go 'wypustki słupka' czy jak to fachowo nazwać.

[blabla]

Chamaelobivia poczekała z rozwinięciem swojego krwistoczerwonego pąka zanim wrócę do domu Drobiny, które widać na roślinach to nie pasożyty, a efekt pylenia pobliskiej sosny

Chamaelobivia sp.

A co to za czysy gatunek, że oznaczony jest przez sp.? Toć to jest hybryda. Więc powinno być Chamaelobivia hybr.