Sezon w pełni, pora odświeżyć temat. Ktoś prowadzi zimowe eksperymenty?
Ja mam do dziś ten sam krzaczek przedstawiany na wcześniejszych zdjęciach
Po majowym i czerwcowym owocowaniu obciąłem mu łodygę kilka cm nad ziemią i przesadziłem bryłę korzeniową do nowej doniczki zaprawionej przekompostowanym obornikiem. Krzaczek szybko odbił, ładnie róśł całe lato, zakwitł i zawiązał znów kilka owoców, które jedliśmy w listopadzie i grudniu. Zostało jeszcze kilka drobnych jak koktajlówki, stopniowo dojrzewają
Zadziwił mnie smak owoców - jest po prostu rewelacyjny. Słodki i aromatyczny, z kwaskową nutą, znacznie lepszy niż tej samej odmiany z gruntu - ideał pomidora. To chyba zasługa stałej temperatury i warunków, jakie panują w domu. Wygląd owoców też jest lepszy.
Oto kilka zdjęć:

Pozdrawiam, Maciek.