No to daję porcję zdjęć moich truskawników. Jestem troszkę w kropce, bo ten rok nie dość, że jest dla mnie pierwszym, gdy bawię się w truskawniki, to do tego jeszcze 3 maja sypnęło śniegiem.
Nie wiem więc, czy tegoroczne zbiory mogą być miarodajne. Poza tym w czerwcu nieźle sucho się zrobiło we Wrocławiu i musiałem usprawnić sposób podlewania walców. Zastosowałem metodę
na pompę, tzn. pożyczam od sąsiada pompę i z własnej wanny leję co dwa dni po jakieś 20 litrów w każdy walec. Połowa, czyli 10 litrów i w tym samym czasie idzie pod 6 krzaków borówki amerykańskiej. W sumie daje to prawie 200 litrów wody. Gdybym miał to robić ręcznie, to bym raczej nie wyrobił.
Po zabetonowaniu spodu rury obecnie bardzo ładnie się truskawniki podlewa. Na końcówce węża ustawiam takie ciśnienie, żeby woda delikatnie wylewała się górą rury, więc podlewanie odbywa się i przez dziurki w rurze i przez górę.
Inna sprawa, to mrówki. Faktycznie w 2 walcach zagnieździły się skubane, ale woda plus mała ilość środka na mrówki spowodowały, że mrówki się wyprowadziły. To w sumie tyle na chwilę obecną. Dodam jeszcze, że córeczce podoba się sposób zbierania truskawek w pozycji stojącej, a i zadowolona jest, że truskawki są czyściutkie i może je od razu skonsumować, bez konieczności mycia.
A teraz porcja zdjęć, jest też parę zrobionych przeze mnie 3 maja 2011:

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us

Uploaded with
ImageShack.us
Pozdrawiam.