


Powiem Ci Olgo, że póki byłam w Zakopanem, choróbska nie czułam, za to na 2 dzień w domu mnie zwaliło z nóg, choć nie do końca - wczoraj cały dzień w Lublinie, przedwczoraj w szkole, dziś od 7.30-15 na działce, potem krótko zabezpieczenie roślin jeszcze letnikujących się na balkonie, i na koniec 3 godziny z klientką. Jutro też nie kładę się do łóżka na leczenie się, muszę robić ład na działce.
Jak widzisz, gdyby nie nieznajomość wszystkiego co zostawiasz w ogródku pewnie i u Ciebie jakbym się rozpędziła to skopałąbym pół ogrodu
