ufff
trudno mi odpowiedziec na te pytania
w zeszlym roku kwiaty staly w pokoju z oknem na polnoc ale ni przy samym oknie
w tym roku przestawilem je d opomieszczenia z oknem na południe
nie wiem jak sie nazywaja wiec powiem tak:
ten mniejszy stoi na parapecie bezposrednio do slonca - ale nic to nie zmienilo bo w juz w zeszlym roku mial ten sam problem - myslalem ze jak go przeniose to cos to zmieni ale niestety nic to nie dalo
ten duzy stoi na razie na podlodze - mam wrazenie ze nowe listki rosna zdrowe
jakies 3miesiace temu pryskalem je preparatem - "karate" ale rowniez bez efektow
co do tego mniejszego na parapecie - to mam jeszcze jego dorosla "matke" - kwitnie ladnie ale tez ma ten sam problem z listkami - dodatkowo jak na duza rosline to mam wrazenie ze troche slabo sie trzyma podloza - tzn. jak nim poruszam to sie chwieje - tak jakby mial slabe korzenie - ale to tylko ten jeden osobnik ma taki efekt
jeśli chodzi o przesadzanie - zadnego z nich nie przesadzalem ani przed pojawieniem sie problemu ani tez po tym
z podlewaniem natomiast to jest roznie
teraz byla zima wiec podlewalem mniej wiecej raz w tygodniu - czasem rzadziej lub czesciej w zaleznosci od tego jak wygladalo podloze (sprawdzalem jeśli wyschlo podlewalem czesciej - jeśli bylo mokre i jeszcze nie trzeba bylo to nie podlewalem)
w zimie w pokoju w ktorym staly bylo dosc goraco i suche powietrze.
raz na jakis czas dodaje do wody nawozu w plynie - biohumus, ale to dopiero od kilku miesiecy - przez zime nie dawalem
od datur jeszcze nie dodawalem wcale
przez kilka ostatnich dni (kiedy bylo cieplo wynosilem je zewnatrz ale tez nigdy do bezposredniego slonca
poza tym na razie stoja na podlodze w pomieszczeniu z oknem na poludnie ale tez nie dostaja bezposrednich promieni slonecznych
czasem kiedy byly na zewnatrz poznym popoludniem slonce na nie swiecilo - ale to chyba bez wiekszego znaczenia
Chyba wszystko
nie wiem co jeszcze - moze to jakies bledy w uprawie ??
aha
z poczatkiem roku znalazlem na jednym z nich (nie pamietam juz ktorym) malutkiego robaczka (bialy - podobny do larwy tylko ze mial moze milimetr) dlatego tez zdecydowalem sie na pryskanie "karate"
kiedy problem sie zaczynal wystepowalo jeszcze cos takiego jakby liscie bladly i zaczynalo byc widac ich zylki
potem zolkly calkiem i opadaly
a tutaj jeszcze kilka zdjec:
