Witam cieplutko miłych Gości!
Na szczęście na mojej Syberii śniegu nie było, ale przymrozki i owszem. W zasadzie nic nie przykrywałam. Schowałam tylko do altany donicę z piwonią drzewiastą. Tak na wszelki wypadek. Po dzisiejszej inspekcji większych strat nie zauważyłam, same drobiazgi: ścięte liście jednej hosty ( tylko ta była u mnie w fazie rozwijających się liści - reszta to większe i mniejsze kły), podmarznięte liście hortensji ogrodowej i dwie żurawki dziwnie podwiędniete - te skubane wczoraj

, kilka sczerniałych kwiatów na magnolii, zważone młode pędy na paprociach. Nie będę nawet tego pokazywała, bo to jest NIC w porównaniu do strat innych. To co się działo na Dolnym Śląsku to jakiś koszmar wręcz.
Dzisiaj ponoć ma być jeszcze zimniej, a potem czeka nas już lato...
Halinko dziękuję, że zajrzałaś. Miło mi, że miałaś co podziwiać...
Ula u mnie od kilku dni lodowato, ale bez śniegu. A rośliny rosną swoim tempem i chyba niezbyt im straszne te przymrozki. W zasadzie nie mam w tej chwili żadnych podpędzanych roślin na działce, więc nie muszę aż tak bać się o nie. Wszystko co rośnie przeżyło u mnie zimę ( oprócz lilii sadzonych jakiś czas temu ). Drzewa owocowe jeszcze u nas nie kwitną za wyjątkiem pestkowych.
Agnieszko-Nezko cieszę się, że Ci się podobały widoki u mnie. Ten powojnik należy do tych wcześnie kwitnących. Mam nadzieję, że Twój nie zmarznie i zachwyci Cię kwiatami. Ja mam teraz 7 powojników, w tym 3 to botaniczne. Jest tyle pięknych odmian, że chyba dokupię kolejne.
Ewuniu - wielkie dzięki! Takie miłe słowa dodają skrzydeł. Te "cudeńka" to efekt bytności na Forum. Lubię małe roślinki. Skoro już wiem, że istnieją to baczniej się przyglądam na targach właśnie stoiskom z roślinnymi drobiazgami. Poza tym na rynku pojawia się pani ze szkółki z bylinami. Właśnie u Niej kupiłam i zawilce, i tę serduszkę. Czasem kupię coś na all. Te lilie z pąkami to nabytki wiosenne. Sama jestem zaskoczona ich "podejściem do życia"
Krysiu ja swoją majówkę kilka lat temu uratowałam przed zagładą na placu budowy. Już następnego roku zakwitła. Uwielbiam ją za ten głęboki kolor. Twoja na pewno też Cię zachwyci. Z tamtego miejsca mam jeszcze białą, ale jest z tych późniejszych.
Wando są na tym Forum wątki, w których prawie każda prezentowana roślina jest dla mnie nowością i zaskoczeniem. Złotnica należy do tych roślin, które robią wrażenie rosnąc w dużej kępie. Cieszę się jednak z tej mojej 1 szt., że w ogóle chce u mnie rosnąć.
Przykład mądrości wśród drzew:

- to moje drzewa: brzoza prawie całkiem zielona i wciąż "goły" dąb. Ponoć dęby są tak mądre, że wypuszczają liście dopiero jak minie zagrożenie przymrozkami
Kilka kwiatowych niespodzianek:

- brunera zakwitła po 2 latach

- lewizja z wyprzedaży - nie dość, że przeżyła to kwitnie

- tulipan NN z cebul kupionych na wagę w Leclercu, reszta jest żółtoczerwona i ma zwyczajne zielone liście

- to może nie kwiat, ale też niespodzianka - rośnie ich u mnie całkiem sporo - czy to smardze..?!