Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Dzisiejszego dnia wypatrzyłem kasztany w Realu w Warszawie, ale ciekawostka gdyż są to kasztany z Chin, więc są to zapewne kasztany chińskie- w smaku całkiem dobre, do tego większe od kasztanów jadalnych. Będę próbował je siać, zobaczymy może coś wyrośnie.
Roman
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Mam 2 kasztany wyhodowane z nasion, jeden ma ok 2 m, kasztany kiełkują dobrze i bez stratyfikacji. Niestety u mnie bardzo dają się im we znaki wiosenne przymrozki bo bardzo wcześnie zaczynają wegetację, przez to uschło mi całe drzewko (od głupiego kwietniowego przymrozku)
Re: Kasztan jadalny i zębaty
A tak bez stratyfikacji to kiedy wysiać? Ja bym zaryzykowała od razu do gruntu-tak eksperymentalnie 

Re: Kasztan jadalny i zębaty
Ja swoje kasztany wysiałem do doniczek na Wszystkich Świętych
i ładnie skiełkowały.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Jeśli chodzi o wysiewanie kasztana to sprawa jest bardzo prosta: nasiona muszą być ŚWIERZE !!- nie przesuszone. Najlepszy sposób to wsadzić od razu bez stratyfikacji, póki są wilgotne ? kiełkowanie gwarantowane.
Ja tak zrobiłem w tym roku ? około 20 grudnia przyjechały do mnie kasztany z Włoch ? i już są z nich ładne sadzonki.
A żeby mieć pewność to zanim wsadzę do doniczek najpierw wszystkie kasztany umieszczam w brytfance w bardzo mokrym torfie. Brytfankę trzymam przy grzejniku codziennie ją zwilżając. Po miesiącu wykopuje kasztanki i sprawdzam ile mi kiełkuje (te które kiełkują wsadzam do doniczek), pozostałe dalej trzymam w brytfance w tych samych warunkach i sprawdzam za 2 tygodnie. U mnie po miesiącu było 6 kasztanów a po kolejnych 2 tygodniach puściło kolejne 6, resztę czyli cztery kasztany wyrzuciłem.
UWAGA !!- kasztany sprzedawane w supermarketach są często niezdolne do kiełkowania. Dzieje się tak ponieważ są poddawane procesom które maja na celu opóźnienie ich psucia, ale przez to dodatkowo tracą zdolność kiełkowania, często na opakowaniach takich kasztanów jest napis: Sterile, Steriling itp.
Ja tak zrobiłem w tym roku ? około 20 grudnia przyjechały do mnie kasztany z Włoch ? i już są z nich ładne sadzonki.
A żeby mieć pewność to zanim wsadzę do doniczek najpierw wszystkie kasztany umieszczam w brytfance w bardzo mokrym torfie. Brytfankę trzymam przy grzejniku codziennie ją zwilżając. Po miesiącu wykopuje kasztanki i sprawdzam ile mi kiełkuje (te które kiełkują wsadzam do doniczek), pozostałe dalej trzymam w brytfance w tych samych warunkach i sprawdzam za 2 tygodnie. U mnie po miesiącu było 6 kasztanów a po kolejnych 2 tygodniach puściło kolejne 6, resztę czyli cztery kasztany wyrzuciłem.
UWAGA !!- kasztany sprzedawane w supermarketach są często niezdolne do kiełkowania. Dzieje się tak ponieważ są poddawane procesom które maja na celu opóźnienie ich psucia, ale przez to dodatkowo tracą zdolność kiełkowania, często na opakowaniach takich kasztanów jest napis: Sterile, Steriling itp.
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Te z hipermarketu były na wagę -bez opakowania. Nie wsadziłam ich - sprawdziłam 2 w środku - już podpleśniały trochę a jednego upiekłam i powiem tak, że jeśli tak twarde i w zasadzie bezsmakowe są wszystkie kasztany po upieczeniu to ja sobie chyba odpuszczę
. Ciekawa jestem jak te 2 posadzone na działce.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Oj zapewniam cię, że nie wszystkie. Pierwsze kasztany, które ja jadłem to były kasztany odmiany ?Marone? ? były to najsmaczniejsze kasztany jakie jadłem ? na surowo intensywny słodki aromat zbliżony do orzechów laskowych, po upieczeniu niezwykle słodkie i miękkie. Niemniej trzymałem je w wilgotnej i zimnej piwnicy i po 3 tygodniach nie bardzo było co jeść po spleśniały.
W tym roku dostałem kasztany z sadu kasztanowego (ale bez szczególnych odmian) ? na surowo mało aromatyczne, twardawe i bardzo mączyste, po upieczeniu znacznie lepsze, słodkie i miękkie. Niemniej smakowałem je zaraz po tym jak je dostałem.
Doświadczony złym przechowywaniem kasztanów rok wcześniej, położyłem je w suchym pomieszczeniu, w niedalekim sąsiedztwie grzejnika, jak tak poleżały 3 tygodnie to nie bardzo było co jeść, twardawe i przesuszone.
Kasztany są dobre jak są świeże i wilgotne, trzeba je umieć przechowywać, jak jest za sucho to się przesuszą i będą niesmaczne, jak jest za wilgotno to zaczną pleśnieć tak w środku jak i na zewnątrz i nie będą zdatne do spożycia.
W tym roku dostałem kasztany z sadu kasztanowego (ale bez szczególnych odmian) ? na surowo mało aromatyczne, twardawe i bardzo mączyste, po upieczeniu znacznie lepsze, słodkie i miękkie. Niemniej smakowałem je zaraz po tym jak je dostałem.
Doświadczony złym przechowywaniem kasztanów rok wcześniej, położyłem je w suchym pomieszczeniu, w niedalekim sąsiedztwie grzejnika, jak tak poleżały 3 tygodnie to nie bardzo było co jeść, twardawe i przesuszone.
Kasztany są dobre jak są świeże i wilgotne, trzeba je umieć przechowywać, jak jest za sucho to się przesuszą i będą niesmaczne, jak jest za wilgotno to zaczną pleśnieć tak w środku jak i na zewnątrz i nie będą zdatne do spożycia.
Re: Kasztan jadalny
Jak Wasze drzewka po zimie? Mój pomimo okrycia przemarzł
choć wypuścił 3 pędy z podkładki i 2 z korzenia to nie wiem czy go zostawić czy wyrzucić skoro "szlachetna" gałązka padłą 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny
U mnie kasztanki chyba się zadomowiły. Bardzo słabe okrycie zimowe i nie widzę żadnych uszkodzeń mrozowych, pomału zaczynają im nabrzmiewać pąki i już niedługo pojawią się liście.
Co do twoich kasztanów to pytanie czy część ?szlachetna? faktycznie była jakąś odmianową formą kasztana jadalnego. Tak jak już było tutaj wspomniane większość szczepionych kasztanów, dostępnych na naszym rynku, nie maja zaszczepionych szlachetnych zrazów a jedynie gałązki pozyskane ze starszych ?zwykłych? osobników, co powoduje że uzyskiwane jest drzewko które będzie wcześniej owocować ale owoce nie będą wcale lepszej jakości niż te które dała by podkładka. To że podkładka przetrwała zimę a część szczepiona nie, wcale nie musi oznaczać że była to jakaś cenna ale wrażliwa odmiana. Obserwując co jest dostępnego na rynku a tym bardziej na allegro myślę że twoja podkładka jest niemniej cenna niż to co było zaszczepione. Dlatego na twoim miejscu zostawił bym tego kasztana, oczywiście powinieneś jakoś uformować koronę, bo tak to będzie ci rósł jak krzew.
Co do twoich kasztanów to pytanie czy część ?szlachetna? faktycznie była jakąś odmianową formą kasztana jadalnego. Tak jak już było tutaj wspomniane większość szczepionych kasztanów, dostępnych na naszym rynku, nie maja zaszczepionych szlachetnych zrazów a jedynie gałązki pozyskane ze starszych ?zwykłych? osobników, co powoduje że uzyskiwane jest drzewko które będzie wcześniej owocować ale owoce nie będą wcale lepszej jakości niż te które dała by podkładka. To że podkładka przetrwała zimę a część szczepiona nie, wcale nie musi oznaczać że była to jakaś cenna ale wrażliwa odmiana. Obserwując co jest dostępnego na rynku a tym bardziej na allegro myślę że twoja podkładka jest niemniej cenna niż to co było zaszczepione. Dlatego na twoim miejscu zostawił bym tego kasztana, oczywiście powinieneś jakoś uformować koronę, bo tak to będzie ci rósł jak krzew.
Re: Kasztan jadalny
Tyle że tamta szczepiona część już kwitła i chodziło mi o obojętnie jakie owoce, a teraz na kwiaty podkładki nie wiadomo ile będzie trzeba czekać 

-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 30
- Od: 27 mar 2011, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: rzeszów-strażów
Re: Kasztan jadalny
Lato tuż.Jak tam wasze kasztanki?KOZULA co z twoimi? Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny
U mnie już bardzo wczesną wiosną rozwinęły się pąki ale jak zwykle niespodziewany przymrozek i dotkliwie mi roślinki przemarzły, zwłaszcza drzewko odmianowe. Jednakże jest już dobrze zadomowione i szybko zaczęła odbijać z pączków śpiących a nawet z tych przemarzniętych, z tym że liście były ciekawie zdeformowane. No i potem jak już oby dwa kasztanki jako tako odbiły przyszła noc z 25 na 26 maja i znowu wszystko przemarzło. Po drugim przemarznięciu pomału odbijały, ale minął już miesiąc prawie i teraz wyglądają no powiedzmy przystępnie.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny
Niestety w tym roku nie miałam dostępu do zrazów samopłodnego kasztana. Muszę poczekać na własne. Rosną ładnie, ale tylko materiał na zraźnik, a może na sadzonki. Nie podoba mi się szczepienie kasztanów w naszym klimacie. Siewki mają bardzo różną odporność na mróz i może się okazać, że na nic odporna góra, skoro nogi liche. W południowych krajach jakoś radzą sobie z ukorzenianiem, tam jednak ważna jest odporność na choroby korzeni. Dlatego większe znaczenie ma szczepienie na odpornych podkładkach niż zakorzenianie odmian szlachetnych. Trenuję zakorzenianie i pod koniec lata będę wiedzieć, czy procent przyjęć będzie sensowny, czy jednak trzeba będzie zostać przy szczepieniu.
Udało mi się też wyselekcjonować 2 siewki omijające późne przymrozki, na razie jednak są zbyt młode, aby stwierdzić czy będą się do czegoś nadawać. Okazały się również bardzo odporne na zimowe mrozy.
Pozdrawiam, kozula
Udało mi się też wyselekcjonować 2 siewki omijające późne przymrozki, na razie jednak są zbyt młode, aby stwierdzić czy będą się do czegoś nadawać. Okazały się również bardzo odporne na zimowe mrozy.
Pozdrawiam, kozula
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny
kozula pisze: Nie podoba mi się szczepienie kasztanów w naszym klimacie. Siewki mają bardzo różną odporność na mróz i może się okazać, że na nic odporna góra, skoro nogi liche.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%-tach. Ale tak się dzieje w przypadku wszystkich podkładek rozmnażanych generatywnie, jeżeli pochodzą od różnych osobników. Można rozmnażać podkładki generatywne które będą charakteryzować się podobną mrozoodpornością, odpornością na choroby i na których owoce dojrzewać będą w tym samym terminie, ale podkładki te muszą być rozmnażane z kasztanów z tylko jednego wyselekcjowanego drzewa. Jeżeli kasztany będą pochodziły od różnych drzew, to i podkładki z nich uzyskane będą charakteryzować się zmiennością tych cech.
Ja właśnie w tym roku przeprowadzam pewne doświadczenie z ukorzenieniem bardzo silnie rosnącego kasztana, jego siły witalne naprawdę robią wrażenie, nie ma porównania do innych kasztanów. Rośnie co najmniej dwa razy szybciej od nich, dodatkowo daje liczne rozgałęzienia i odrosty korzeniowe. Może akurat ta cecha jakoś specjalnie nie jest mile widziana, ale w moim mniemaniu świadczy o jego silnym korzenieniu się, co w przyszłości będzie dawało mu większą szansę na prawidłowy rozwój w niekorzystnych warunkach naszego klimatu. Dodam że ten kasztan to podkładka na której był zaszczepiony 'Maron', całe drzewko przyjechało z Sycylii jak już wcześniej opisywałem. Ale jak na razie co do podkładki, to jej gorące śródziemnomorskie pochodzenie nie przeszkadza jej w radzeniu sobie z naszymi mrozami. Fakt że drzewek tych otrzymałem dwie sztuki i po pierwszej zimie na jednej z podkładek powstało bardzo głębokie i długie pęknięcie mrozowe. Ale stało się tak bo za późno zdjąłem osłonkę mrozową, i gdy w czasie dnia już ładnie grzało słońce a pod osłonkom było bardzo ciepło, to roślinka przedwcześnie rozpoczęła wegetację i zaczęła ciągnąć soki. Wtedy w nocy przyszedł porządny mróz i dosłownie rozsadziło podkładkę. No i właśnie pomimo takiego uszkodzenia w jeden sezon wegetacyjny podkładka ta dała rade zagoić tak silne uszkodzenie, i teraz pięknie przewodzi soki do zraza. Tak więc żywotność tej podkładki też jest niesamowita, myślę że jak uda mi się ją rozmnożyć, to będzie się na pewno nadawała jako podkładka do szczepienie kasztanów również w naszym klimacie. Tylko wtedy wiadomo trzeba będzie ją rozmnażać wegetatywnie. Jaka jest efektywność takiego rozmnażania tej podkładki będę wiedział po tym roku. Ale patrząc na to jak wiele daje odrostów korzeniowych, to myślę że jej ukorzenianie powinno być bardzo efektywne.