Powinnaś przede wszystkim wyjąć roślinę i sprawdzić co się dzieje z korzeniami. Obawiam się że roślina po prostu je straciła i to dosyć dawno temu. Stąd tak dziwny jej wygląd - po prostu skończyły się zapasy wody w roślinie, a nowej nie ma czym pobrać. Oczywiście jest szansa, że się jeszcze podniesie, choć odbudowa systemu korzeniowego przy tak wyschniętej roślinie jest niewielka.
Ja w tym roku miałem podobny przypadek z Microopuntia pulchella z tym że ona akurat korzeni jak się okazało nie straciła. Ale po kolei. Roślina zimowała w garażu gdzie temp. spadała nawet do - 15*. Na pierwszy (na drugi i trzeci zresztą też) rzut oka wyschła zupełnie. Miałem ją już wyrzucić, ale podlałem doniczkę, wychodząc z założenia że jak nie żyje to i tak jej nie zaszkodzę. Jakież było moje zaskoczenie, jak po tygodniu zobaczyłem, że roślina wróciła do swoich rozmiarów sprzed pół roku. W ciągu kilku dni powiększyła swoje rozmiary myślę że 10 krotnie. Szkoda że nie zrobiłem zdjęcia przed podlaniem
